#jeongguk; stranger


• scenario; fluff; comedy

• bts; [ jeongguk x fem!reader ]

• słowa; 490

• to cuś jest jak małe trofeum po walce z blokadą pisarską i moją naturą lenia. tak więc cieplutko zapraszam po przerwie 🧸

+


+


— Gdzie z łapami!? — Jeongguk jak poparzony odskoczył od samochodu, gdy prawie, że ponownie dostał z kopyta. Nie tego się spodziewał po łaskawym odebraniu cię od starej znajomej.

— Próbuję pomóc ci wysiąść, twoje nogi wysiadły już z godzinę temu — westchnął, wyraźnie zmęczony twoimi protestami. Wpierw musiał na siłę wyciągać cię z mieszkania znajomej. Następną atrakcją dzisiejszej nocy było zjeżdżanie windą z ostatniego piętra, które niezbyt spodobało się pijanej tobie, jazda samochodem też była niezwykle ciekawa, Jeongguk musiał się zatrzymywać dwa razy przy jakiś krzakach tylko po to, żeby dowiedzieć się, że jednak odechciało ci się zwracania wszystkiego, co w tobie się znalazło po ostatniej wieczerzy z dziewczynami.

— Jesteś za blisko mojej twarzy, zboku — pisnęłaś, odsuwając twarz w siedzenie jak najdalej od twarzy Jeon'a. Gguk jedynie odpiął twój pas, starając się nie prowokować cię bardziej. — Oooo... Oto ci chodziło.

— Tak, oto mi chodziło, a teraz: wychodzimy! — złapał za twoje dłonie i jednym ramieniem trzymając cię, byś nie zaliczyła zająca, zamknął kolanem drzwi samochodu. — Jesteś w stanie dojść do mieszkania w tych butach? — Jeongguk serio mógł zostać w tej wytwórni dłużej niż zwykle i pomóc Yoongi'emu. Jednakże z drugiej strony wolał nie wiedzieć, co by było, gdyby pozostawił cię w rękach znajomych.

Gdy tylko Jeongguk zobaczył jak idziesz w kompletnie inną stronę niż wyjście z parkingu, powrócił do podtrzymywania cię.

— Za krótko się znamy na takie akcje! — pisnęłaś kiedy cierpliwość Jeon'a siadła i, chcąc jak najszybciej dotrzeć do mieszkania, zwyczajnie postanowił, że lepszym rozwiązaniem będzie przeniesienie cię tam.

Nie żeby twoja pijana wersja narzekała na bycie niesioną i to jeszcze przez... takiego nieznajomego. AlE twoja pijana wersja była lojalna oraz miała swoją dumę, więc walczyła !!!

Walczyła, póki Gguk nie postanowił zrobić tego, co miał zamiar zrobić od samego początku zmagania się z tobą.

Położył cię na łóżku.

— Często tu bywasz? — spytałaś szeptem, gdy chłopak walnął się obok ciebie, gasząc jedną ręką lampkę nocną. — Może nie powinnam ci teraz tego mówić, ale zajmujesz właśnie komuś miejsce. Komuś bardzo mi bliskiemu, więc ten... No musisz iść, kolego.

— Yhm, rozumiem, a co gdybym ci powiedział, że to moje miejsce?

— Niemożliwe! To miejsce Jeongguk'a.

Jeongguk jedynie uśmiechnął się, wiedząc co zaraz nastąpi. Postanowił poczekać, aż przetworzysz tą ,,zagadkę'' w swym mózgu.

— Jeongguk?! — skąd on się obok ciebie wziął to nie miałaś bladego pojęcia, ale nie obchodziło cię to w obecnej chwili. — Słuchaj. Jakiś nieznajomy jest w naszym mieszkaniu i przed chwilą leżał na twoim miejscu i—

— Wiem.

— Wiesz?! I co? Dzwoniłeś po policję? Nic ci nie zrobił?

— Wygoniłem go — odpowiedział krótko, następnie ziewając. Przysunął się bliżej ciebie i jedynie przytakiwał, gdy słyszał jak się odzywasz. Nie był on jednak w stanie na dłuższą metę tak wytrzymać, gdyż chciał spać. i to bardzo.

— Śpij — poprosił. Prawą ręką sięgnął dalej na materacu, łapiąc się twojej lewej dłoni. Ścisnął ją delikatnie i zasnął, nim cokolwiek zdołało mu w tym przeszkodzić.

Pijana ty starała się jak najdłużej walczyć z ochotą odpoczęcia, przecież można by inaczej zagospodarować ten czas !!, jednakże nie minęło dużo czasu, gdy twoje powieki równie postanowiły zawieźć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top