🥀~Rozdział 5~🥀

🥀~Wspomnienia i czekanie~🥀

Perspektywa Aidena

Spojrzałem na mojego aniołka, gdy pielęgniarka w końcu wyszła. Od trzech dni siedzę cały czas przy niej i boję się, że ją stracę. Powinna się już dawno obudzić. Każda minuta jest dla mnie cenna i mam nadzieję, że się zaraz obudzi.

Tak bardzo pragnę znów zobaczyć jej uśmiech, jej śmiech, jej przepiękne oczy, które przypominają mi, że warto żyć, jej uspokajający głos...

— Proszę Cię, kochanie wróć do mnie. Nie daję już rady, widząc Cię przypiętą do tych pikających maszyn. Tak strasznie chcę już Cię przytulić — wyszeptałem i złapałem za jej dłoń. — Nawet nie wiesz ile pragnę Ci powiedzieć. Jesteś jedyną osobą, którą darze tak silnym uczuciem. Od kilku dni chciałem Ci powiedzieć, jak bardzo Cię kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Błagam Promyczku wzbudzić się, nie zostawiaj mnie samego — pod koniec głos mi się załamał.

Oddałbym wszystko, żeby tylko wróciła do mnie...

Wspomnienie Ray

Mężczyzna delikatnie położył swoją córeczkę na małe łóżeczko, które sam zrobił. Może to nie była najlepsza konstrukcja, ale zapewniała małej kruszynce miejsce do spania. W końcu udało mu się znaleźć pracę, dzięki czemu mógł odbudować budżet domowy. Chociaż było mu ciężko, to mógł liczyć na pomoc przyjaciela, który mieszkał z nimi

— Śpij, kochanie — wyszeptał i pocałował główkę dziewczynki.

Chociaż rola ojca go przerażała to w tym momencie był w stanie temu podołać.
W każdy dzień opiekował się swoją pociechą.

Niestety został z nią sam, mama dziewczynki tuż gdy ją zobaczyła, źle się poczuła i to nie były zwykłe zawroty głowy tylko choroba, która potrzebowała długiego leczenia. Nie było och stać, żeby wykupić wszystkie leki...

Mężczyzna miał na głowie jeszcze pogrzeb, który miał się za niedługo odbyć. Jednak nie było to dla niego trudne, bo wiedział żona jest obok nich zawsze. Jego zmartwieniem była siostra i jej zadłużenia u miejscowych dilerów.

Mała dziewczynka lekko się uśmiechnęła w stronę swojego taty. Czuła przy nim bezpieczeństwo i uwielbiała jak był przy niej.

Mężczyzna po kołysał dziewczynkę i zaczął śpiewać kołysankę:

Kołysanka, kołysanka,

słodka kołysanka.

Śpij, maleńka, po troszeńku

do białego ranka.

Kołysanka, kołysanka,

senna kołysanka.

Niebo całe się zamknęło,

i Ty oczka zamknij.

Kołysanka, kołysanka,

cicha kołysanka.

Na bielutkich prześcieradłach,

puchowych posłankach.

Kołysanka, kołysanka,

śliczna kołysanka.

Różowiutkie maciupinko

jak słoneczka ziarnko.

Kołysanka, kołysanka,

senna kołysanka.

Schowaj się pod powiekami

w snu głębokiej jamce.

Kołysanka, kołysanka,

nocna kołysanka.

Naokoło cała ciemność

kładzie się do spanka.

Mała dziewczynka ziewnęła i zamknęła swoje oczka. Jej tata przykrył ją kocykiem i przez chwilę spoglądał na nią czy, aby na pewno zasnęła.

Kiedy był pewny zaczął szykować się do pracy. Nie chciał jej zostawiać, ale musiał zapewnić małej wszystko co by chciała...

Nie wiedział jednak, że gdy wróci już nie zobaczy swojej córeczki...

*******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top