🥀~Rozdział 25~🥀

🥀~Śniadanie z tatą ~🥀

Perspektywa Ray

Przetarłam oczy i lekko się uśmiechnęłam widząc widząc Aidena, który jeszcze spokojnie spał. Zasługiwał na odpoczynek, po tym wszystkim. Pocałowałam go lekko w policzek i postanowiłam wstać, żeby zrobić śniadanie. Już naprawdę nauczyłam się gotować.

Przebrałam się szybko, po czym zeszłam na dół do kuchni. W salonie zauważyłam tatę. Naprawdę się cieszyłam, że znów znalazł się w moim życiu.

Wyciągnęłam patelki i zaczęłam przygotowywać ciasto na pancake. Już znalazłam przepis jak robi je Aiden.

• 1 i 1/4 szklanki mąki

• 1 jajko

• 1 i 1/4 szklanki maślanki

• 1/4 szklanki cukru pudru

• 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia

• 1 łyżeczka sody

• 1/4 szklanki oleju roślinnego

• szczypta soli

W blenderze zmiksować wszystkie składniki na gładką masę o konsystencji gęstej śmietany. Rozgrzać patelnię i na średnim ogniu smażyć pancakes z dwóch stron. Podawać z syropem klonowym, masłem lub cukrem.

Wykładałam już nasze śniadanie, gdy do pomieszczenia wszedł mój tata. Uśmiechnęłam się lekko.

— Dzień dobry, tato — powiedziałam i podałam mu pancake.

— Dziękuje — odwzajemnił mój gest. — Naprawdę pyszne.

— Dziękuje, tak naprawdę to Aiden mnie nauczył. Sama bym najprawdopodobniej nie umiała...

Tata się uśmiechnął i zaczął jeść. Naprawdę było mi przykro, że musiał przebywać z Rogerem. Miałam nadzieję, że rany szybko mu się zagoją.

— Córeczko chciałbym naprawdę Cię przeprosić za to wszystko co wycierpiałaś. Nie zasługiwałaś na to. Gdybym mógł tylko cofnąć czas. Wziąłbym Cię do pracy. Nigdy bym Cię nie zostawił z moją siostrą. — powiedział smutny, a ja złapałam go za rękę.

— Przecież Cię nie winie. Chociaż nas rozdzielono, to możemy to nadrobić. Ja się już nigdzie nie wybieram i możemy nad gonić stracony czas. Nie przypominajmy przeszłości — wyznałam.

— Jesteś naprawdę podobna do mamy. Zawsze umiała poprawić mi humor.

Uśmiechnęłam się. Naprawdę zrobiło mi się ciepło na sercu.

— Jaka była? — zapytałam, bo naprawdę byłam ciekawa.

— Była tak samo uśmiechnięta jak ty, chociaż nie byliśmy najbogatsi to zawsze mieliśmy siebie. Masz podobne oczy do niej. Włosy masz po mnie jak widzisz — zaśmiał się. — Była naprawdę dobrą kobietą. Kiedy się do wiedzieliśmy, że będziemy mieć ciebie na początku byliśmy przerażeni, bo wiesz ledwo nas było stać na coś, jednak kiedy Cię zobaczyliśmy od razu Ciebie pokochaliśmy.

Pojawiły mi się już łzy w oczach. Szkoda, że nie udało mi się jej poznać, ale cieszyłam się, że byłam podobna do niej.

— Dziękuje, że mi o niej powiedziałeś. Żałuję, że nawet nie wiem jak wygląda, jednak cieszę się, że ją przypominam.

— Jesteś naprawdę dobra Promyczku. Bardzo naprawdę jestem szczęśliwy, że jesteś bezpieczna.

Takie chwile jak te chciałam cały czas zapamiętywać i nigdy nie zapomnieć. W końcu można spędzić czas z osobami, które kocham...

********
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top