𓃠Pytanie trzecie𓃠
Atmosfera panująca w pomieszczeniu trochę się rozluźniła, ale nadal było widać że Alya ostrożnie dobiera słowa, aby nas nie urazić.
Zarzuciłam nogę na nogę, a do rąk wzięłam filiżankę herbaty. Upiłam łyk, w czasie, gdy blogerka podawała treść następnego pytania.
Alya: Macie ze sobą jakiś kontakt po za walkami?
Czarny Kot: Oprócz zwalczania Pana Motylka, widujemy się także na patrolach.
Biedronka: Racja, ale oprócz patroli i walk nie widujemy się. Jesteśmy tutaj po to, aby ratować Paryżan. I choć czasem chciałabym pobyć w towarzystwie mojego przyjaciela po za misjami, tak po prostu pogadać, przytulić się. Jednakże nasza praca na to nie pozwala. Nie możemy nic o sobie wiedzieć.
Czarny Kot: To jest jedyna rzecz, której nie cierpię w tym życiu. Każdy ma przede mną jakieś sekrety, które mnie męczą. Ale wiem, że nie możemy postąpić inaczej. - Westchnął z rezygnacją.
Rzuciłam mu krótkie spojrzenie. Zazwyczaj żartobliwy i optymistycznie patrzący na świat chłopak, teraz siedział z kamienną twarzą. Żal mi było patrzeć na niego w takim stanie. Kiedyś mu powiem, obiecuję, ale nie teraz, jeszcze nie...
Niespodziewanie uśmiechnął się zadziornie, a w oku pojawił się dziwny błysk.
Czarny Kot: Ale wiem, że Moja Pani w końcu wszystko mi wyzna.
Zakręcił swoim ogonem i puścił mi oczko. Moje policzki delikatnie się zaróżowiły. Aby ukryć moją reakcję, pstryknęłam jego dzwoneczek. Wydał charakterystyczny dźwięk.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jejku! Dziękuję bardzo za ponad 50 wyświetleń! Nie spodziewałam się...
Trzymajcie się i do następnego 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top