♥
Czekałeś na mnie, a gdy mnie zobaczyłeś, uśmiechnąłeś się lekko. Ten uśmiech był skierowany tylko do mnie i to sprawiło, że miękły mi kolana.
Z ledwością zaczęłam iść w Twoją stronę. Nie wiedziałam od czego mam zacząć te rozmowę. Nadal nie potrafiłam tego wszystkiego zrozumieć.
Gdy stanęliśmy przed sobą moje serce zabiło mocniej. Stałam właśnie przed swoim idolem i nikt z ochrony mnie nie odpychał. Mogłam być tak blisko Ciebie mimo iż dzielą nas tysiące kilometrów....
-Tak wiec znowu tu trafiłaś. Czekałem na ciebie. Jesteś już jedyną którą tu widzę. Myślałem, że po śmierci będzie mi lepiej... Myliłem się. Tu jest okropnie. Tęsknie za życiem, za rodziną, chłopakami i fanami. Tęsknie za rozmową z kimś... Teraz mam tylko ciebie
Powiedziałeś patrząc na mnie. Zrobiło mi się Ciebie żal. Rozumiałam co teraz musisz czuć. Patrząc na te scenę i ten tłum, przypominasz sobie jak to kiedyś było.
- Nie tylko tobie jest źle... Los SHINee wisi na włosku. Fani piszą, że to może być koniec. Po twoim odejściu już nic nie będzie takie samo...
Powiedziałam ze spuszczoną głową w dół. Nie chciałam na Ciebie za długo patrzeć byś nie czuł się jakoś dziwnie... Usiadłam na środku sceny, a ty nadał stałeś nade mną.
- Jak oni się trzymają?
Zapytałeś a ja od razu wiedziałam, że chodzi Ci o chłopaków i rodzinę. Wiedziałam, że jeśli będziesz miał szansę to o to zapytasz... No i to się stało, tylko co mam Ci odpowiedzieć skoro ja sama nic na ten temat nie wiem...
- Na pewno jest im ciężko. Znali Cię tyle lat, że na pewno bardzo za tobą tęsknią.
-A moja rodzina? Co z nimi?
- Nie wiem... Nie mieszkam w Seulu, ani w innym mieście w Korei południowej... Pochodzę z Polski, a tam nie docierają takie informację
Przyznałam ze smutkiem, który udzielił się także Tobie. Usłyszałam jak wzdychasz i siadasz za moimi plecami. Po chwili delikatnie się o mnie opierasz. Czując twoją nagłą bliskość po moim ciele przechodzą ciarki.
-Chciałbym ich jeszcze raz przeprosić. To co napisałem w liście... Powinienem go poprawić i dodać przeprosiny.
-Nie musisz przepraszać za to co czułeś. Prawdziwi fani Cię zrozumieli. Kochali i nadal Cie kochają. Jest im ciężko, ale rozumieją...
-A ty mnie rozumiesz? Wiesz jak to jest gdy twoje życie to ciągła praca... Nie mogłem niezauważony wyjść na miasto na zwykłe lody. Wśród znajomych nie byłem Jonghyunem ze szkolnej ławki tylko kimś kto mógłby pomóc w zostaniu gwiazdą. Brakowało mi wolności. Wieczornych spacerów po mieście
- Mogę się tylko domyślać co wtedy czułeś...
Stwierdziłam patrząc przed siebie. Czułam jak opierasz głowę o moją. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i cieszyłam się, że mogę tu z tobą być.
- Chcę cię poznać.
Powiedziałeś nagle i wstałeś na nogi. Odwróciłam głowę i spojrzałam na Ciebie zdziwiona. Zastanawiałam się po co chcesz poznać kogoś takiego jak ja?...
- Dlaczego? Jestem tylko twoja fanką, która nawet nie była na żadnym z twoich koncertów
-Nigdy nie widziałaś mnie na żywo?
Zapytałeś zaskoczony, a ja kiwnęłam głową by dać Tobie odpowiedź.
-W takim razie ....eh to ciekawe dlaczego akurat ciebie tu widzę.. Musisz być wyjątkowa, dlatego chcę coś o tobie wiedzieć.
- W moim życiu nie ma nic ciekawego. Jestem czarną owcą w rodzinie. Niby mnie kochają, ale nie mówią przy mnie jak jestem beznadziejna. Nic nie potrafię zrobić. Ludzie uważają mnie za dziwną ,bo słucham k-popu. W Polsce to jest rzadkość
Nawet nie wiedziałam, że dam radę tak łatwo to przy tobie powiedzieć. Te wszystkie słowa wyszły ze mnie tak szybko i wyraźnie, że byłam w totalnym szoku.
-Czyli może to czyni cie wyjątkową?
-Nie, to raczej nie to. Może chodzi o to, że ...
Zatrzymałam się. Nie mogłam kontynuować dalszej rozmowy. Było mi ciężko przyznać się do swoich problemów. Musiałeś to zauważyć, bo podszedłeś do mnie i położyłeś ni dłoń na ramieniu. Spojrzałam w górę i zobaczyłam twoje piękne oczy, w których widziałam swoje mizerne odbicie.
- W październiku i listopadzie przechodziłam ciężki okres. Jeszcze nigdy nie czułam się tak źle. Znienawidziłam życie i zaczęłam się od wszystkich izolować. Nie miałam na nic chęci i jedyne co robiłam to słuchałam twoich piosenek i płakałam... W grudniu gdy to wszystko mi przechodziło i chciałam się zmienić...
-Dowiedziałaś się o moim samobójstwie?
Zapytałeś a raczej stwierdziłeś ten fakt. Poczułam jak się do mnie przybliżasz i zaczynasz mnie obejmować. Wtuliłam się w Ciebie i starałam się nie płakać. Pomagałeś mi głaszcząc mnie po włosach i nucąc moja ulubioną piosenkę...
-Przepraszam, że sprawiłem ci tyle bólu. Podnosiłaś się, a ja przez moje odejście sprawiłem, że znowu dotknęłaś dna... Przepraszam
-Ja przepraszam, że nie byłam w stanie Ci pomóc.
-Nie miałaś o tym pojęcia. Jeśli widziałaś mnie tylko na ekranie to nie widziałaś jak czułem się gdy bylem sam... Nawet na próbach z chłopakami nie byłem taki szczęśliwy. Musiałem udawać
Powiedziałeś cicho obok mojego ucha. Przytulałam się do Ciebie mocniej i uroniłam kilka łez... Wtedy ty prawym kciukiem otarłeś moje łzy i uśmiechnąłeś się, by poprawić ni humor. Nim zdążyłam cokolwiek zrobić wszystko wokół nas zaczęło znikać.
- Chyba nie mogę dotykać twojej skóry... Do zobaczenia
Powiedziałeś i tak jak wszystko inne zacząłeś blednąć i znikać. Chciałam cię złapać za czerwoną marynarkę, ale było już za późno.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam swój pokój...
****************************
HAPPY TAEMIN DAY !!!
Nasz najmłodszy chłopaczek kończy już 27 lat (koreańskich ). Ten czas leci tak szybko, że dla mnie to jest smutne. Pamiętam jak zaczęłam słuchać SHINee, a Taemin miał wtedy 18 lat...Jednak w niczym do dziś się nie zmienił...Nie chodzi mi tu o wygląd tylko o charakter, który ma taki jak kiedyś :)
Życzę mu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Oby Twoje marzenia Taemin się spełniły, byś się nie poddawał i walczył, byś był szczęśliwy i kochany i nigdy nas nie zostawił. Dziękuję za to że jesteś i tworzysz coś pięknego :)
100 LAT TAEMIN !!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top