Grudzień... Jakoś  nigdy nie lubiłam  tego miesiąca.  Nic tylko zimno i mokro, a w dodatku szaro.  Śnieg  mimo,  że  jest piękny po kilku dniach topnieje,  znika i każdy  o nim zapomina.  Z Tobą  było  inaczej.  O Tobie ktoś  jeszczę  pamięta... Jedną  z tych osób  jestem ja. 

Pamiętam  jak w listopadzie 2017 roku miałam  ciężki  czas w życiu.  Straciłam  przyjaciółkę,  przez głupia  kłótnie.  Ciągle  się  z kimś  kłóciłam  z byle powodu  i nie byłam  z tego zadowolona.  Chciałam  tylko ciszy i spokoju. 

Kiedy nastał  grudzień... Starałam się zmienić.  Chciałam  poczuć  klimat świąt.  Idąc  ozdobioną  w świąteczne  dekorację alejką  w parku,  poczułam  wibracje telefonu.  Bałam  się  wyciągnąć  telefon.  Ogarnęło  mnie dziwne uczucie.  Gdy odblokowałam ekran po moim ciele przeszedl dreszcz.  Czulam jakby ktoś  bardzo szybko przebiegł obok mnie i sprawił,  że  zrobiło  mi się  zimniej.

Nigdy nie zapomnę  wiadomości  o Twojej śmierci... O Twoim samobójstwie.. O tym, że  nas zostawiłeś  i, że  ukrywałeś to co czułeś.

Bylam zła.  Nie wierzyłam  w to wszystko.  Wmawiałam  sobię, że  Shawols robią  sobię  żarty,  ale po przeczytaniu listu... 

Spadłam na ziemie jak płatek  śniegu.  Było ciemno i mało kto tędy  szedł.  Płakałam,  a moje łzy  lały się strumieniami.  W środku  czułam  pustkę,  strach i ból.  Ból  który  zmuszał  mnie do krzyku.

Nie mogłam  znieść  myśli,  że  Ty odszedłeś... Byłam  bezradna... Nie mogłam Ci pomóc  wygrać  z depresją.  Ona Cie pochłaniała,  a my jej nie widzieliśmy... Czułam i nadal czuję  się  winna. 

Mój  świat legł  w gruzach.  Kiedy ktoś  do mnie podbiegł,  by zaoferować  pomoc... Ja nic nie zrobiłam.  Nadał  leżałam  na zimnym śniegu i płakałam  widząc  Cie w myślach.

Trafilam do szpitala,  ale to było  dla mnie bez znaczenia.  Nie obchodziło  mnie nic.  Patrzyłam  w jeden punktu zastanawiałam się  czy jest Tobie teraz lepiej...

Ignorowałam wszystkie powiadomienia ze wzmiankami o Tobie.  Nie mogłam  patrzeć  na Twoje zdjęcie , które  miałam  na tapecie... Nie moglam przestać  o Tobie myśleć.

Noc w szpitalu po Twojej stracie... Była  najgorszą  jaką  miałam  w życiu.  Nikt nie mógł  mi pomóc,  bo nie mówiłam  co się  stało.  Nikt nie wiedział z jakiego powodu płaczę.  A tym powodem byłeś  Ty.  Przez ciebie świat  zalał  się  we łzach. 

Zdałeś  sobię  z tego sprawę.  Tobie ulżyło,  ale nie nam.  Nie mi.  Nie zapomne Ci tego...

Krzyczałam  płacząc,  bylam wściekła,  że  to zrobiłeś.  Pielęgniarki  i lekarze  byli przerażeni.  Nie widzieli jeszczę  takiego ataku smutku.  Moja mama i siostra były  przerażone. 

Nikomu nic nie mówiłam,  tak jak Ty.

Kiedy  otrzymałam  jakieś  srodki uspokajające / nasenne... Nie czułam  ,że  zaczynają  działać.  Nie czujam jak zasnęłam,  bo gdy zamknęłam  oczy zobaczyłam  cię.

Stałeś  na scene,  a ja kawalek za tobą.   Niżej  byli SHAWOLS ,ale tak jakby zatrzymani w czasie.  Nie wiedziałam  co się  dzieje.  Nikt się  nie ruszał  z wyjatkiem Ciebie i mnie.

Gdy się  odwróciłem  w moją  stronę,  byłeś  zaskoczony.  Zauważyłeś  moje łzy  i wtedy zwiesiłeś głowę  w dół  jakby było Ci przykro...

------------------------
Mam nadzieję,  że  pomysł  na nową  książkę  wam się  spodoba. 
Dla niektórych  będzie  przypominała  moja wcześniejszą  książkę  SHINee GHOST,  ale zapewniał,  że  to co innego :)

Piszcie w komentarzach czy plakałyście.

Te książkę  dedykuję każdej  SHAWOLS ♡♥♡
-SHADOW-

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top