🥀~Rozdział 20~🥀
🥀~Pocałunek~🥀
Perspektywa Claytona
Jedyne czego nienawidziłem w byciu aktorem to ro, że musiałem zrobić coś czego nie chciałem za wszelką cenę. W scenie, którą mieliśmy nagrywać musiałem pocałować Aliosn. Nigdy nie miałem problemu z tum, ale jej nie mogłem. Chyba było to że wzajemnością. Widziałem jak się chowała dzisiaj przede mną, dlatego, gdy już nie wyrzymalem, postanowiłem pójść do niej.
Nie miałem tendencji pukać, gdy wchodziłem do środka, jednak mogłem się tego w końcu nauczyć. Kiedy wszedłem do środka dostrzegłem Alison, która oglądała film. Zmarszczyłem brwi na to wszystko. Naprawdę? Wolała oglądać jakieś badziewie niż trenować swoją rolę?
— Ty sobie jakieś jaja robisz. Nie dość, że Cię szukam i mamy za dziesięć minut nagrywać, to ty sobie siedzisz jak nigdy nic i co? Oglądasz film! — zacząłem krzyczeć, ale teraz zachowała się niedorzecznie.
— Przepraszam, ja nie oglądam filmu, znaczy tak ale nie taki. Ja, ja, ja po prostu — zaczęła się jąkać i spuściła głowę.
— No wyduś to z siebie — warknąłem, a wtedy podniosła głowę i dostrzegłem łzy w jej oczach. Teraz byłem kompletnie zbity z tropu.
— No bo ja, ja nigdy się nie całowałam. Nie mam pojęcia co mm robić, do tego nie zawsze lubię czuć czyiś dotyk. Wiem, że zawodzę, ale...
— Stop. Wszystko od początku. Po pierwsze, to, że nie całowałaś nic nie zmienia, dwa nie wchodzę dlaczego tego nie lubisz, ale będziesz musiała przeboleć mój choć na chwilę i trzy, weź się uspokój przecież cie nie ubije — wywróciłem oczami.
— Przepraszam — wyznała, a ja pokręciłem głową.
— Nie ważne, teraz choć. Zaraz mamy kręcić. Dobrze, że jesteś choć przebrana.
Ruszyliśmy na scenę, po czym wziąłem głęboki wdech. Przypomniałem sobie szybko swoją rolę, po czym spojrzałem na dziewczynę.
- Gotowi?! Zaczynamy! — krzyknął kamerzysta, a ja podszedłem do Aliosn.
— Wiesz dobrze, że za niedługo to wszystko się skończy i nie będę miał cie już dla siebie — wyszeptałem i złapałem za jej dłoń.
— A może nie musi być tak? Będę cały czas na ciebie czekać — powiedziała i zaczęła patrzyć się głęboko w moje oczy.
— Będziesz mieć kłopoty. Jeśli ktoś się dowie, że się spotykamy...
— Niech się dowiedzą, każdy zasługuje na szczęście — wyszeptała i spuściła wzrok. — Ale dla ciebie to może być wstyd, ja jestem nikim
Złapałem ją za podbrudek, po czym uniosłem — Nigdy więcej tak nie mów, dla mnie jesteś całym światem — wyszeptałem w jej usta.
Widziałem jak zaczęła się w tym momencie stresować, a kiedy usłyszałem muzykę czułem, że wszystko było pod klimat. Delikatnie złączyłem nasze usta, można powiedzieć, że to było tylko muśnięcie, ale później gdy zobaczyłem, że czuję się pewniej. Pokazałem jej co to jest prawdziwy pocałunek.
W tym momencie zrozumiałem, że będzie mi się ciężko od niej oderwać. Zaczęło mi powoli zależeć na niej. Nawet jak tego nie okazywałem to, gdy ją pocałowałem już wiedziałem, że tak naprawdę na to czekałem...
************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top