𝟬𝟰𝟬. dom Michaela.

( never let me go ── florence, the machine )

❛ never let me go, never let me go ❜

( macie troszeczkę z oczu
jake'a, by urozmaicić historię :) )

────── Ɛï3 ─────

J A K E •

────── Ɛï3 ──────

     Zacisnąłem szczękę, nie chcąc słychać tego, jak Melanie rozmawia z Philem. Byłem pewien, że moja zazdrość była widoczna już od większej odległości, co wnioskowałem po głupkowatym uśmieszku Nicholasa, na który odpowiedziałem z przewrotem oczu.

     Z czasem zacząłem zauważać, jak wiele błędów w popełniłem w przeszłości, co zaczęło mnie kompletnie przytłaczać. Mel należała do jednych z nich — nie powinien był łamać kontaktu z nią w aż tak brutalny sposób, a tym bardziej nie powinienem był wspominać o tym Hannah, która widocznie wykorzystała to podczas swojego porwanie, lecz tego jeszcze nie byłem kompletnie pewien.

     W zasadzie to była to tylko teoria Nicka, ale mógłbym dorzucić do tego jeszcze jedno, ważne pytanie:

     Skąd Hannah miałaby numer Melanie? To nie trzymało kupy, ponieważ nigdy przenigdy nie dawałem jej jakiegokolwiek kontaktu do Campbell.

     Hannah nawet nie znała jej nazwiska, więc jakim cudem doszło do tej wszelkiej wymiany numerów?

     — Okej, stary, musisz wyhamować, bo uwierz mi, gdybym cię nie znał, twierdziłbym że jesteś psychopatą. Ha, teraz już nawet wiem, dlaczego Lanie od samego początku stwierdziła, że nim jesteś — zauważył Nicholas, przez co posłałem mu błagające spojrzenie.

     Współpraca z Nicholasem Campbellem równała się z jeszcze jedną rzeczą . . .

     Nigdy nie wiesz, kiedy wybuchnie śmiechem, lub jego rzeczywistość przestanie być rzeczywistością.

     — Śmieszne — prychnąłem krótko, ponownie wzrokiem wypalając ekran swojego komputera, a wtedy zauważyłem jeden, mniej ważny szczegół.

     Przez całe rozmyślanie nie zwróciłem ani trochę uwagi na rozmowę pomiędzy Mel, a Philem. Super, po prostu super.

     Właśnie upomniałem samego siebie, by przestać dawać ludziom wciągać mnie w rozmowę w nieodpowiednim czasie, bo wtedy nie miałem ani trochę pojęcia, co się dzieje wokół mnie.

     — Michael Hanson. Słyszałeś? Powtarzam się, Michael Hanson! — wydarł się Nick, a wtedy mogłem przysiąść sobie, że już kiedyś słyszałem to nazwisko. — Dodam to na tablicę detektywistyczną.

     Przytaknąłem, nie chcąc się kłócić o jego wymysły. Czasami zapominałem o tym, że Nicholas był ode mnie starszy o rok, do czego przyczyniało się jego zachowanie i wygląd, chociaż z drugiej strony okropnie przypominał Melanie i jej humorki.

     Była taka odkąd pamiętam, chociaż z drugiej strony się zmieniła. Czasami ona sama wprawiała mnie w brak mowy, lub po prostu zdezorientowanie. Z jednej strony znałem ją, bo widziałem w niej cząstkę tej dawnej Melanie, ale z drugiej strony patrzyłem na kogoś zupełnie obcego.

     A co było w tym wszystkim najgorsze? Coraz częściej wywierała we mnie reakcje, o których wcześniej bym nie pomyślał. Coraz częściej zacząłem przyłapywać się na łapaniu uczuć do dziewczyny, która z pewnością nie robiła tego samego, a w dodatku robiłem to w jak najgorszym czasie mojego życia.

     Byłem tutaj, by szukać Hannah, a zacząłem zakochiwać. Nie, przecież nie mogłem się zakochać. Prędzej zauroczyć, ale nie zakochać, a tym bardziej nie w dziewczynie, która nie odwzajemniała moich uczuć. Po prostu nie mogłem.

     Melanie zasługiwała na kogoś zupełnie innego. Lepszego.

      Oczywiście nie Phila, ale kogoś, kto zadbałby o nią w dobry sposób. Ja niestety nie mogłem tego zrobić. Jedyne, co do tej pory robiłem było zsyłanie na nią jeszcze większej dawki niebezpieczeństwa, co ( jak było widać ) niszczyło ją od środka.

────── Ɛï3 ──────

TRZECIOOSOBOWA

────── Ɛï3 ──────

     Melanie kilkukrotnie pomrugała powiekami, zanim kompletnie zrozumiała słowa Phila, które nie były w zupełności przez niego dokończone, przez automatyczną informatorkę, która niestety odezwała się w dość słabym dla nich momencie.

    Jedyne, z czego była dumna było to, że zdołała usłyszeć nazwisko, o którym wspomniał. Michael Hanson ── rzekomy ojciec Jennifer. Mężczyzna już wcześniej został wspomniany przez Jessy, lecz Mel nie udało się ustalić nic nowego na jego temat, chociaż posiadali już jego adres, co było czymś, z czym mogli zacząć, aczkolwiek do tego potrzebowała wsparcia.

𝐉𝐀𝐊𝐄
ᴏ ɴ ʟ ɪ ɴ ᴇ

MELANIE: no nieźle

MELANIE: co mamy teraz zrobić?

JAKE: Wygląda na to, że musisz
udowodnić jego niewinność.

JAKE: Jak on sobie to wyobraża?

MELANIE: mnie nie pytaj

MELANIE: niby wie, że prowadzę
śledztwo w sprawie Hannah, więc
to wszystko wyjaśnia

MELANIE: i chociaż podał nam
nazwisko, co jest lepsze niż nic

MELANIE: że też ta cholerna
automatyczna wypowiedź musiała
to wszystko zakłócić

MELANIE: tak przy okazji, już
wcześniej rozmawiałam z Jessy
o Michaelu i wiem, że mieszka
w Duskwood

MELANIE: ale jego adres
prawdopodobnie również jest
nieaktualny tak samo, jak numer

MELANIE: okej, psycholu. możesz
już wtrącić się do rozmowy

MELANIE: ej no, nie zostawiaj
mnie na wyświetlonym

MELANIE: okej, okej rozumiem
że go nie lubisz, ale w naszym
interesie leży również jego los,
a przede wszystkim udowodnienie,
że jest niewinny

MELANIE: co mam jeszcze powiedzieć?

MELANIE: ’nie chcę wywierać
na tobie presji, ale cholernie nie
rozumiem, dlaczego aż tak bardzo
przeszkadza ci że zadzwonił
akurat do mnie’

MELANIE: bo przeszkadza ci to, prawda?

JAKE: Masz mnie tutaj.

JAKE: Przepraszam, nie wiem, co
we mnie wstąpiło, mądralo.

MELANIE: jest okej, rozumiem

MELANIE: Phil ostatnio ze mną
flirtował i może wykorzystałabym
to przeciwko tobie, by specjalnie
zrobić cię zazdrosny, ale taka
aktualnie nie jestem

MELANIE: poza tym, gdy sprawa
się zakończy, Phil również będzie
dla mnie historią z przeszłości

MELANIE: Jake, wracaj tutaj

MELANIE: Jacob

MELANIE: Jace? psycholu?

MELANIE: to też nie?

MELANIE: okej, w porządku

MELANIE: ty nie będziesz
dla mnie historią z przeszłości

MELANIE: zadowolony?

MELANIE: bo zostaniesz po
tym wszystkim, prawda?

MELANIE: obiecałeś

JAKE: I dotrzymam tej obietnicy.

JAKE: Nie jestem zazdrosny o to,
że jesteście w kontakcie.

JAKE: Muszę się po prostu do tego
przyzwyczaić.

JAKE: Ale spokojnie, nie będzie
to przeszkadzać w naszym śledztwie.

MELANIE: czekaj, jeszcze
jedno ważne pytanie

MELANIE: jaka szansa jest
na to, że policja dowie się o tym,
że Phil zadzwonił do mnie?

JAKE: Boisz się, że policja jeszcze
bardziej weźmie cię na cel, mam rację?

MELANIE: niekoniecznie

MELANIE: nie boję się, tylko to wiem

MELANIE: po prostu nie chcę któregoś
dnia zostać obudzona przez policję
stojącą pod moim domem

JAKE: Niedługo wyjeżdżasz do
chaty, o której wspominał wam Richy.

MELANIE: jeszcze nie jestem
tego pewna, bo niektórzy przez
to wszystko nie są do tego aż tak
przekonani

JAKE: Nie musisz się bać.

MELANIE: znowu coś przede
mną ukrywasz, a uwierz mi, na
ten czas mam dosyć sekretów

JAKE: Mam asa w rękawie.

JAKE: Jeśli do czegoś dojdzie,
wtedy zrozumiesz.

MELANIE: to mnie jeszcze
bardziej martwi.

JAKE: Jak na razie nie ma
to znaczenia.

JAKE: Bądź gotowa, bo skontaktuję
się z tobą, gdy dowiem się czegoś
przydatnego na temat Michaela.

MELANIE: zawsze jestem

➥ ✘ JAKE jest teraz OFFLINE

     Campbell nie zamierzała od tak pozostawić sprawy Michaela Hansona. Mimo, że nie miała umiejętności hakerskich, postanowiła spróbować poradzić sobie bez nich i przeszukać stare archiwa internetu, ponieważ nie sądziła, by ktoś od tak zniknął bez żadnego słowa.

     Niestety wszystko na to wyglądało. Brak wpisów na temat Michaela Hansona przerażał ją. ”Co pozostaje po nas, jak nie historia?” Cóż, widocznie w tym przypadku te słowa nie miały jakiegokolwiek znaczenia.

꒰ · 🥀 · ꒱

     — MAM COŚ, możesz wrócić na czat.

Tym razem kobieta spodziewała się nagłego wyskoku ze strony hakera, przez co jej serce nie wpadło w zawał tak, jak kilka razy wcześniej. Ucieszył ją fakt, iż Jake tym razem miał więcej szczęścia w ich śledztwie, bo ona była już kompletnie zmęczona szukaniem drugiego znaczenia w jednym, głupim zdaniu z internetu.

𝐉𝐀𝐊𝐄
ᴏ ɴ ʟ ɪ ɴ ᴇ

MELANIE: co tam masz?

JAKE: ( przesłano plik głosowy )

JAKE: Daj znać, kiedy przesłuchasz.

JAKE: I nie śpiesz się :)

     ”Przesłuchanie świadka Michaela Hansona jest aktualnie kontynuowane. Jest pierwsza trzydzieści trzy. W pokoju znajdują się; przesłuchiwany Michael Hanson oraz szeryf Alan Bloomgate . . . więc, Michael, proszę, kontynuuj.” słysząc pierwszy głos, który należał prawdopodobnie do Alana, kobieta zmarszczyła brwi. Zapowiadało się naprawdę ciekawie.

     ”Więc, jak powiedziałem; pracowałem i byłem pewny, że już dawno przyjechała i była gdzieś na festiwalu.” wyjaśnił drugi głos, który należał do Michaela.

     ”Co sprawiło, że tak pomyślałeś?” spytał Bloomgate, przez co Melanie minimalistycznie podgłośniła swój telefon, aby dokładnie usłyszeć o czym mówili w dalszym ciągu.

     ”Ponieważ zrobiła to również w zeszłym roku, więc nie było to niezwykłe.” westchnął ze zmęczonym głosem Hanson. ”Posłuchaj, Alan, jest naprawdę późno, a ja jestem zmęczony—”

     ”Podczas ostatniego przesłuchania powiedziałeś . . . chwileczkę, proszę” tuż po jego słowach w tle słyszalny był szelest kartek, co oznaczało, że mężczyzna szukał czegoś szczególnego. ” ❜Myślałem, że Jennifer pojechała z przyjaciółmi na Pine Glade Fest, kiedy wróciła do Duskwood❜ ” zacytował jego słowa.

     ”Tak, myślałem że ogląda fajerwerki. W Aurorze zawsze jest piekło podczas Pine Glade Fest” przyznał ojciec Jennifer, a Melanie zagryzła wargę.

     Nie wyobrażała sobie, jak mógł się czuć mężczyzna podczas tego przesłuchania, chociaż jeszcze kiedyś czuła się podobnie, gdy była przesłuchana po tym, jak jej ojciec zmarł w wypadku samochodowym, który był wywołany z jego winy.

     ”Wie, że nie mam tam dla niej czasu, a chciała zobaczyć fajerwerki. Zawsze najbardziej cieszyła się, gdy nadchodził czas na fajerwerki” wyjaśnił.

     ”Kiedy wróciłeś do domu, Michael?” zapytał szeryf Bloomgate.

     ”Około trzeciej, bądź czwartej”

     ”I nie wszedłeś do pokoju Jennifer, kiedy wróciłeś do domu? Nie upewniłeś się, że twoja córka jest w domu?” zapytał. ”Do protokołu; osoba przesłuchiwana potrząsa głową w znaku zgody. Proszę, powiedz ❜nie❜, Panie Hanson. Moje urządzenie do nagrywania pana nie widzi”

     ”Nie. Mówiłem to już kilkukrotnie. Myślałem, że Jennifer już spała, więc poszedłem do łóżka” uniósł swój ton przesłuchiwany mężczyzna. ”Następnego ranka poszedłem do jej pokoju, by ją obudzić, a wtedy zauważyłem, że jej tam nie było”

     ”Wtedy zadzwoniłeś do swojej byłej żony — Iris Hanson — prawda?”

     ”Tak, dokładnie. Jennifer nie lubiła tego pokoju. Nic nie powiedziała, ale wiedziałem, że tak było, kiedy była u mnie po raz pierwszy” dodał. ”Wciąż był umeblowany jak pokój małej dziewczynki u babci i nigdy się nie zmienił. Nie wiem, co lubią młode kobiety w jej wieku”

     ”Wtedy twoja żona poinformowała policję w Duskwood, prawda?” chciał się upewnić Alan.

     ”Tak, do cholery!” Melanie podskoczyła delikatnie, nie spodziewając się aż takiego uniesienia ze strony mężczyzny, chociaż połowicznie je rozumiała. ”Tak samo, jak sto razy wcześniej, gdy zadawałeś mi to samo gówniate pytanie! Moja córka zaginęła, więc po prostu wyjdź stąd i zacznij ją szukać, zamiast męczyć mnie tymi pytaniami!”

꒰ · 🥀 · ꒱

MELANIE: zrobione

JAKE: Myślę, że nie musimy tracić
na rozmowę o tym.

JAKE: O czym zaczynamy?

MELANIE: bar Aurora

MELANIE: Michael był wtedy
właścicielem, więc właśnie tak zna
się on z Philem

JAKE: Tak, ale Michael Hanson
wydaje się nic nie znaczyć dla
Jessici.

JAKE: Nie powinna go czasem
poznać, chociaż krótko przez
swojego brata?

MELANIE: Phil i Jess nie do
końca się aż tak dobrze dogadują

MELANIE: Michael był
podejrzewany przez policję

MELANIE: To musiało
naprawdę go ruszyć

JAKE: A wydaje ci się podejrzany?

JAKE: Zdaję sobie sprawę, że to
pytanie jest przedwczesne, ale
chcę znać twoją pierwszą opinię.

MELANIE: jakoś nie bardzo

MELANIE: bardziej przypomina
mi zdesperowanego

MELANIE: a najwyraźniej
nie było to pierwsze przesłuchanie

JAKE: Tak, wygląda na to że
Departament Policji Duskwood
nie miał wiele punktów zaczepienia
w sprawie Jennifer Hanson.

MELANIE: i temu też Michael
był rozzłoszczony

MELANIE: w końcu też wiemy,
że sam nie zauważył, że Jennifer zniknęła

MELANIE: bo był zbyt zajęty w Aurorze

JAKE: Założył, że Jennifer była
na przyjęciu, a potem poszła do
siebie.

MELANIE: wielki błąd

JAKE: Michael wspomniał
o pewnym ”Pine Glade Fest”
w swoim zeznaniu, przynajmniej
według Alana.

JAKE: Jako mieszkanka Duskwood,
wiesz coś na ten temat?

MELANIE: już kiedyś gdzieś
o tym słyszałam

MELANIE: hmm, to chyba
jakiegoś typu ’święto’ miasteczka,
czyli jakiś festiwal czy coś

MELANIE: może zapytanie
o to innych coś wskóra?

MELANIE: na pewno było
zorganizowane przez wrota
nadziei, w których jest mama Cleo

JAKE: Może rozmowa z Michaelem
mogłaby się nam przydać.

MELANIE: cały czas o tym myślę
i coraz bardziej ciekawi mnie ten adres

MELANIE: prześlijmy to reszcie

JAKE: Racja.

JAKE: Możesz to przesłać na
czat grupowy.

꒰ · 🥀 · ꒱

( 𝐂𝐙𝐀𝐓 𝐆𝐑𝐔𝐏𝐎𝐖𝐘 )
ᴊᴇssʏ, ᴍᴇʟᴀɴɪᴇ, ᴅᴀɴ, ᴄʟᴇᴏ, ᴊᴀᴋᴇ, ᴛʜᴏᴍᴀs, ʟɪʟʟʏ

MELANIE: ( przesłano
plik głosowy )

MELANIE: kolejny trop
do odsłuchania :)

THOMAS jest teraz ONLINE

THOMAS: W końcu się kontaktujecie,
siedziałem na węglach od godzin

MELANIE: takie rzeczy też
potrzebują czasu, Thomas

THOMAS: Wiem, ale po prostu
tu siedzę i nie mogę nic zrobić

JAKE: Dlaczego myślisz, że nic
nie możesz zrobić?

THOMAS: Myślałem, że następne
kroki zainicjuje do Melanie, przepraszam

THOMAS: To nie miało brzmieć
oskarżycielsko

THOMAS: Już to odsłuchuję

JESSY jest teraz ONLINE

JESSY: Ach, ok

JESSY: Teraz jestem zaintrygowana

     nowe powiadomienie: 𝗇𝗈𝗐𝖺 𝗐𝗂𝖺𝖽𝗈𝗆𝗈𝗌́𝖼́ 𝗈𝖽 𝗔𝗹𝗮𝗻 !

     Melanie westchnęła, nie mając siły na ponowne sprawdzanie tego, o czym wypisywał do niej policjant. Nie zamierzała mu nic powiedzieć, a tym bardziej się do niego odezwać.

𝐉𝐀𝐊𝐄
ᴏ ɴ ʟ ɪ ɴ ᴇ

MELANIE: Alan znowu
do mnie pisze

JAKE: Co?

JAKE: No tak, nadal nie mogę
zobaczyć jego wiadomości.

JAKE: Znowu zajmę się tym
później.

( 𝐂𝐙𝐀𝐓 𝐆𝐑𝐔𝐏𝐎𝐖𝐘 )
ᴊᴇssʏ, ᴍᴇʟᴀɴɪᴇ, ᴅᴀɴ, ᴄʟᴇᴏ, ᴊᴀᴋᴇ, ᴛʜᴏᴍᴀs, ʟɪʟʟʏ

JESSY: Gotowe

MELANIE: co o tym myślicie?

JESSY: Nie rozumiem, dlaczego
pytania padały dwa razy

MELANIE: poza tym nie mieli
żadnych śladów

THOMAS: To ten Alan, o którym
rozmawialiśmy wcześniej?

JAKE: Tak, Alan Bloomgate, szef
policji Duskwood.

JAKE: Można przypuszczać, że
nie był szefem jeszcze w czasie
przesłuchania.

MELANIE: Jessy, twój brat
do mnie zadzwonił z więzienia

JESSY: Co?

JESSY: I co ci powiedział?

MELANIE: że został
uwięziony w związku z Michaelem

MELANIE: poza tym mamy
udowodnić jego niewinność

JAKE: Wydaje się, że Michael
Hanson był wcześniej właścicielem
Aurory.

JAKE: Nie widzieliście o tym, prawda?

THOMAS: Nie, dopóki nie dostałem
od was tego nagrania

THOMAS: Jeździmy to Aurory
regularnie, dopiero odkąd przejął
ją Phil

THOMAS: Wcześniej Aurora była
bardziej dla starszych ludzi

MELANIE: ach, rozumiem

MELANIE: Phil mocno zmienił ją?

THOMAS: O ile mi wiadomo:
ceny, wystrój, muzykę

THOMAS: W niektóre weekendy
jest nawet muzyka na żywo

THOMAS: O ile wiem, pozostała
tylko nazwa

JESSY: To było około rok temu

JESSY: Rozmawialiśmy o tym
wcześniej, Melanie. Pamiętasz?

MELANIE: jasne

JESSY: 😊

THOMAS: No tak, minęło dużo
więcej czasu odkąd Phil przejął
Aurorę

THOMAS: Spotkałem was wtedy
w Aurorze

JESSY: Ach tak 🤔

JESSY: O poprzednim właścicielu
wiem tylko tyle, że opuścił Duskwood

MELANIE: więc to znaczy,
że Michael wyjechał?

JESSY: Zamieszam tutaj,
ale trudno

JESSY: Mi się ten czas też nie zgadza 😞🤔

MELANIE: musimy się z nim
jakoś skontaktować

THOMAS: Jak możemy to zrobić?

JESSY: Melanie i ja mamy jego adres

JESSY: Cóż, nawet jeśli nie jest aktualny,
sąsiedzi lub mieszkańcy muszą coś wiedzieć

THOMAS: Jessy, Melanie, jedziemy tam?

JESSY: Jasne, czemu nie 🙂

MELANIE: pewnie, że tak :)

JAKE: Melanie, jesteś pewna?

MELANIE: gdybym nie była,
nie napisałabym tego

MELANIE: oczywiście, że
jestem pewna

THOMAS: To podjadę po Jessy
i oboje przyjedziemy po ciebie, Melanie

MELANIE: będę czekać

JAKE: Uważajcie na siebie.

JESSY: Jasne, że będziemy

MELANIE: jesteśmy najbardziej
uważni na całym świecie

MELANIE: nie musisz się martwić

THOMAS: To do później

MELANIE: Do zobaczenia

JESSY: 👋

( OD AUTORKI ) !!

Przygotujcie się na następny rozdział, bo będzie naprawdę mocno.

Tak w ogóle, jak tam u was?

Do zobaczenia w następnym rozdziale<3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top