Chapter II

✨Rozdział z dedykacją dla -Juranta-. Kc Kasia.✨

~Natalia TwojStary_Staruch
18/01/2021

✨Ogólnie przepraszamy za to, że tak długo zajęło napisanie tego rozdziału ale jesteśmy debile ok. No nic zapraszamy na rozdział✨

~ Natalia TwojStary_Staruch,
Mia ramenpomidorowy
18/01/2021

♡♡♡

Piątek. Kolejny, a zarazem ostatni dzień szkoły w tym tygodniu.

Mia była dziś wyjątkowo szczęśliwa, bo już dzisiejszej nocy miała iść na koncert jej ulubionego zespołu. Lekcje minęły jej znacznie szybciej niż zazwyczaj i nawet dostała jedną pozytywną ocenę z wf'u, co trzeba przyznać - często się nie zdarzało.

Po powrocie do domu zaczęła wybierać sobie outfit na koncert oraz obmyślać plan jak wykradnie się w nocy tak by nikt tego nie zauważył.

Gdy nadeszła godzina wpół do pierwszej w nocy, pomyślała, że powinna już wychodzić - tak i zrobiła. Ku jej zdziwieniu wykradnięcie się z domu poszło jej znacznie łatwiej niż myślała.

Po czterdziestu pięciu minutach była na miejscu.

Kilka piosenek minęło, a ona poczuła potrzebę skorzystania z toalety. Najzwyczajniej w świecie siku jej się chciało. Nie za bardzo chciała, ale musiała, więc poszła do tej toalety.

Wychodząc z toalety nie zauważyła pewnej czarno-różowo włosej dziewczyny, przez co na nią wpadła.

- Kurwa, typie jak Ty chodzisz - warknęła, agresywnie się podnosząc - Oh, to znowu Ty - westchnęła z rezygnacją patrząc na Mię.

- Znowu ja? - zaciekawiła się - Spotkałyśmy się już kiedyś?

- Huh? - zdziwiła się - Nie, dobra, nieważne - powiedziała, po czym odeszła.

Dziewczyna była bardzo ładna oraz wydawała się Mii bardzo fajna, więc nie chciała stracić okazji.

- Hej! Nie idź! Czekaj! - krzyczała, podbiegając do Natalii - Nie poznałam Twojego imienia.

- Weź Ty się nie zesraj, co? - odpowiedziała, po czym po chwili dodała - Nie znasz i nie poznasz. A teraz odpierdol się ode mnie już może.

Nim Mia zauważyła, Natalia obróciła się na pięcie i znów odeszła.

Po chwili zorientowała się, że dziewczyny już przed nią nie ma. Gdy to się stało Mia wiedziała, że może zrobić tylko jedno - znów za nią pobiec.

Jako iż Mia była ekspertem w bieganiu w glanach, a do tego to były jej ulubione obdarte glany. Skutkowało to tym, że szybko ją dogoniła.

Gdy dogoniła Natalię, złapała ją za nadgarstek, by ją zatrzymać - co o dziwo zadziałało. Aczkolwiek tylko dlatego, że Natalia uważała to za zbyt problematyczne by się wyrywać.

- Japierdole, kurwa mać. Za jakie kurwa grzechy? Proszę zabierzcie mnie stąd - mówiła do siebie pod nosem Natalia - Spierdalaj kurwa no - powiedziała już głośniej zirytowanym tonem.

- Proszę daj mi swój numer, cokolwiek!

- Po co miałabym dać mój numer komuś takiemu - zmierzyła ją wzrokiem od góry do dołu - jak Ty?

- Proszę, proszę, proszę, proszę, proszę!

- Nie.

- No bardzo proszę, noo.

- Nie.

- Zrobię cokolwiek. Tylko proszę, proszę daj mi go!

- A zostawisz mnie w końcu jak Ci dam? - zapytała z nutką nadziei w głosie.

- Hmm... No dobra, ale daj!

- 579-***-230, masz i spierdalaj - powiedziała po czym szybko odeszła.

Mia była w tym momencie z siebie dumna. I to nawet bardzo. Zdobyła numer od ładnej dziewczyny, która ją zaciekawiła jak i z wyglądu tak i z charakteru. Tylko nadal zastanawiało ją o co chodziło tej dziewczynie z „to znowu Ty". Spotkały się już kiedyś? Nie. A raczej nie przypomina tego sobie, by z nią kiedykolwiek rozmawiała, bądź robiła cokolwiek. Nie wie jeszcze, co zamierza z tym zrobić, ale nie zostawi tak tego - co to, to nie.

Reszta koncertu nie minęła jej tak jak by chciała. Było nudno, ale to nie tak, że jej się nie podobała muzyka. Tylko ciągle myślała o tej dziewczynie, której nie zna nawet imienia.

Po koncercie wróciła do domu i odbębniła swoją wieczorną rutynę i poszła spać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top