~10~
- Wybacz...- mruknął ponuro, siadając z powrotem na łóżku dziewczyny.
- Nie szkodzi.- zaśmiała się pod nosem, a Gutek spojrzał na nią z zaciekawieniem.- Po prostu... nikt nigdy nie był dla mnie tak czuły. Ojciec wprowadził do domu pewnego rodzaju rygor.
- Co to znaczy?- zapytał ze zmartwieniem, jednak dziewczyna swoim delikatnym uśmiechem rozwiała jego złe myśli z głowy.
- Spokojnie, nie lał mnie pasem za jedynkę w szkole.- zaniosła się cichym śmiechem na samą myśl.- Bardziej chodzi mi o to, że ojciec nigdy nie lubił okazywać emocji. Śmiał się jedynie przy gościach. Nawet kiedy za malucha przyniosłam mu laurkę, nie unosił nawet kącika ust. Nie cieszył się z tego, że rok rocznie miałam czerwony pasek na świadectwie, nie cieszył się z moich sukcesów. Nawet nie pogratulował mi tego, że dostałam się do jego uczelni.
- Twój ojciec jest policjantem?- zapytał zdziwiony Bielski, co Bianka potwierdziła jedynie delikatnym kiwnięciem głowy.- U mnie w rodzinie wszyscy są muzykami. Czuję się szczerze, jak taki odludek, kiedy spotykaliśmy się na święta, a wszyscy rozmawiali o swoich koncertach. Tylko ja siedziałem cicho, bo za bardzo ich nie obchodziło to, co robię na studiach.
- A u mnie jest odwrotnie. W zeszłym roku miałam takie przesłuchanie na wigilii, że z tego wszystkiego rozbiłam szklankę z suszem w dłoni.- Wysocka pokazała Gutkowi dłoń z jeszcze widocznymi bliznami po świątecznych incydentach.
- To szczerze nie wiem, co bym wolał...- zaśmiał się cicho, patrząc na koleżankę.
- Uwierz, że nie chciałbyś takiego przesłuchania. U ojca włączył się tryb "zły policjant". Dziad wypytał mnie nawet o to, ile razy w ciągu dwóch miesięcy zmieniłam pościel!- mówiła oburzona, a na ostatnie zdanie Gutek zaczął dusić się ze śmiechu.
- Litości!- roześmiany starał się uspokoić oddech.
- Bawi cię coś?- zapytała roześmiana, delikatnie łaskocząc chłopaka po brzuchu.
- Tak...- odpowiedział uśmiechnięty, patrząc jej w oczy.- Ślicznie wyglądasz...- szepnął, delikatnie ujmując jej dłoń.
- Dziękuję.- wymamrotała, zasłaniając się taflą włosów.- Ostatni raz usłyszałam takie miłe słowa od mojej babci przed studniówką.- zaśmiała się cicho, a na samo wspomnienie najukochańszej osoby na całym świecie w jej oczach zakręciło się parę łez.
Jedyną osobą w rodzinie, która nigdy nie ukrywała swoich uczuć, była babcia od strony taty. Ukochana babcia Bianki. Zawsze witała ją czułym uśmiechem i gotowym obiadem, kiedy ta wracała do domu ze szkoły. Zawsze razem spędzały weekendy, Bianka uwielbiała te dni. W piątek po szkole przychodziła prosto do babci i spędzała u niej kolejne dwa dni, do niedzielnego wieczoru, który zawsze kończył się płaczem. Gdyby tylko mogła, zamieszkała by z babcią. Miała wrażenie, że kocha ją bardziej, jak swoją matkę. To babcia okazała jej serce, co powinna zrobić matka. Babcia pokazała jej, jak kochać, szanować i przebaczać.
Dla tej małej dziewczynki babcia była w stanie porzucić wszystko: wizytę u lekarza, na którą czekała od roku, spotkanie kółka różańcowego, czy wyjazd do sanatorium. Bianka była dla niej oczkiem w głowie. Jej malutką perełką. Mimo, że dziewczyna ma siostrę, to ta jednak upodobała sobie dziadków od strony matki. Biankę urzekło w jej babci to, że zawsze znajdowała dla niej czas, w przeciwieństwie do rodziców mamy. Nie podobały jej się drogie prezenty, które od nich dostawała. Wolała dostać nawet tabliczkę czekolady, ale wiedziała wówczas, że dostała ją z dodatkowym, niewidzialnym dla oczu prezentem: do każdego, najdrobniejszego prezentu zawsze była dołączona cząstka serca jej babci.
Kilka tygodni po najpiękniejszym dniu w jej życiu, jakim jest studniówka, musiała pożegnać najważniejszą osobę. Jej babcia odeszła na drugą stronę, co stało się z dnia na dzień. Dzień wcześniej z wizytą u niej była jej ukochana wnuczka. Spędziły razem cudowne popołudnie, rozmawiając przy kubku herbaty, jak dwie najlepsze przyjaciółki. Dziewczyna zwierzała się jej z najróżniejszych sytuacji, jakie działy się w szkole, a babcia opowiadała jej o śmiesznych sytuacjach z kółka różańcowego. Wysocka nawet nie była świadoma, że kolejny dzień zrujnuje jej aktualny, idealny świat. Nie wiedziała, że przez kolejne 4 lata od nikogo nie usłyszy na swój temat nawet najmniejszego komplementu. Nigdy dotąd nie pomyślałaby, że jedyną osobą, do której będzie mogła się przytulić, będzie jej miś, którego uszyła jej babcia, kiedy dziewczynka miała roczek. Tamten dzień był ciosem w jej serce.
Mimo tego przeogromnego ciosu, dziewczyna postanowiła wziąć się w garść. Postanowiła spełniać swoje marzenia, razem z babcią, która zawsze przy niej jest, a ona o tym wie. Zawsze, kiedy łapie ją gorszy dzień rozmawia z nią, jak za dawnych lat. Żali jej się, że znowu poszło coś nie po jej myśli, a już na następny dzień wszystko nagle zaczyna się układać. Podobnie było teraz. Wyżaliła się ukochanej babci, że straciła jedynego znajomego na studiach, a ten następnego dnia przychodzi do niej wyjaśnić tę sytuację, która spowodowała ich przerwę.
- A ty... ty też. Wyglądasz bardzo dobrze.- wyjąkała przestraszona, co jedynie wzmogło zauroczenie chłopaka siedzącego naprzeciw.
- Dzięki.- zaśmiał się pod nosem, przeczesując dłonią swoje włosy.- Muszę cię o coś spytać...- zaczął niepewnie, a Blanka spojrzała na niego z lekkim strachem.- Co dalej z projektem? Chcę go zrobić z tobą...
- Teraz, jak już wszystko wiem, nie widzę przeciwwskazań, żebyśmy zrobili go razem.- uśmiechnięta przytuliła się do chłopaka, co ten jedynie odwzajemnił.
///\\\///\\\///\\\
Ten rozdział ciutkę krótszy, ale myślę, że wiele rzeczy wyjaśnił 😁💖
Dziś zapoznaliśmy się bliżej z Bianką Wysocką! Jak wam się podoba jej historia?
Kolejny rozdział w sumie nie wiem kiedy 😂😂😂 pożyjemy, zobaczymy 😬💖
Dostałam ostatnio pytanie o zdjęcia wykorzystane przy okładce: bez bicia przyznaje ze jedno zdjęcie jest z Pinteresta ale drugie... 🤫💝 zrzut z filmu z udziałem pana Piotra 😁 zainteresowani tytułem niech napiszą to komentarz 😇😊
Udanego ostatniego dnia majówki 💙
bielska 🧸🌼
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top