Day 9 part 3
-Teraz musimy zmienić ci imię, by cię trudniej namierzyli- powiedział nagle Jonghyun gdy siedzieliśmy już w aucie po zapakowaniu toreb z zakupami
-Że co?- zapytałam
-To nieuniknione. Musisz zmienić tożsamość i wygląd
-O nie na zmianę garderoby się zgodziłam, ale nie chce wyglądać jak jakaś fanka rocka także po wyglądzie włosów, czy makijażu
-To tylko włosy poza tym różowe będą ci pasować- powiedział , a ja spojrzałam na niego spod byka
-Nie myśl nawet o tym, już masz szczęście, że zgodziłam się na te ubrania w stylu punka i rocka- westchnęłam odwracając głowę w przeciwną do niego stronę
Jonghyun zaśmiał się i wyjechał z parkingu. Zaczęliśmy jechać w o dziwo nieznanym mi kierunku. W ciszy słuchaliśmy muzyki w radiu, dzięki której nie było tak niezręcznie. Po kilku minutach dojechaliśmy do jakieś ponurej i jakby zapomnianej dzielnicy. Nie podobało mi się tu, a szczególnie gdy chłopak zaparkował przed jakimś barem.
-Zostań tutaj- powiedział i nim zdążyłam otworzyć usta on zniknął zostawiając mnie samą
Patrzyłam jak wchodzi on do baru i znika za drzwiami. Moje dłonie zaczęły się nieco pocić, bo zaczęłam się bać. Ta dzielnica wyglądała na taką gdzie roiło się od gangów, i jakiś nielegalnych sklepów i usług. Przez pięć minut patrzyłam tępo w stronę drzwi od baru licząc na to, ze Jonghyun zaraz wyjdzie i już nie będę sama, niestety tak nie było.
W pewnym momencie zobaczyłam jakieś auto, które zaparkowało przed autem Jonghyuna. Intuicja podpowiadała mi , bym się schowała i tak zrobiłam. Zsunęłam się po fotelu i dyskretnie zerkałam przez szybę.
Z tamtego auta wysiadło dwóch chłopaków. Jeden z nich to był Baekhyun. Wyglądał on inaczej niż wtedy gdy go ostatnio widziałam. Był bardziej ponury i wyglądał jak typowy bad boy. Nie rozumiałam tego. Przez chwile chciałam wyjść z auta i z nim porozmawiać, ale wtedy zobaczyłam coś co zmroziło mi krew w żyłach.
Baekhyun zaczął poprawiać swoją koszulę, która wyszła mu ze spodni i gdy ją z powrotem wsadzał było widać, ze ma on broń przyczepioną do paska. Przez marynarkę wcześniej jej nie było widać. Zakryłam przez to usta ręką. Gdy on i jego towarzysz weszli do baru gdzie był także Jonghyun, zaczęłam się zastanawiać czy jest on bezpieczny. Zaczęłam się bać, że coś mogło się mu stać. Może dlatego własnie nie wracał? Gdy zaczęłam myśleć co powinnam zrobić nie patrzyłam w stronę baru, ale na swoje trzęsące się palce. Byłam tak zestresowana, że nie zobaczyłam jak Jonghyun wyszedł. Chłopak szybko wszedł do auta, a ja prawie dostałam zawału myśląc , ze to ktoś inny.
-Musimy się stąd zmywać. Baekhyun już tu jest. Trzymaj się bo będzie ostra jazda- powiedział i rzucił jakąś kopertę do schowka przede mną.
-Co to? zapytała ciekawa, a on przewrócił oczami
Zapiął swoje pasy i z piskiem opon odjechał z miejsca . Gdy mijaliśmy auto, którym przyjechał Baekhyun zobaczyłam jak własnie chłopak i ten drugi wybiegli z baru i po chwili zaczęli nas gonić. Jonghyun zaklnął pod nosem i ciągle zerkał przez lusterka by zobaczyć jak daleko od nas są. Wiedziałam, ze to nie był dobry moment na zadawanie pytań, ale nie mogłam dłużej czekać, aż sama znajdę odpowiedź na pytanie...
-O co chodzi z Baekhyunem? Czemu on jest teraz tym złym? Na obozie był innym chłopakiem..- zaczęłam
-G Dragon musiał go dopaść. Wykorzystał to, że go znasz- powiedział szybko i przyśpieszył wjeżdżając na główną drogę w Seulu.
-Czyli stał się wilkiem tak jak ty?- zapytałam
-Tak, i stracił pamięć, bez pomocy kogoś , kto mu jej nie przypomni on nigdy nie odzyska wspomnień. To dlatego kazałem chłopakom być przy Taeminie
-Chcesz mi powiedzieć ,że Taemin zmieni się w wilka i straci pamięć?- zapytałam by się upewnić-Tak, a teraz siedź cicho i pozwól mi się skupić na zgubieniu ich- warknął i zaraz po tym usłyszałam syreny policyjne - No pięknie jeszcze ich tu brakowało, nagraj wideo na pamiątkę- dodał
-I tak nikt by mi nie uwierzył, że policja mnie goniła- odpowiedziałam a Jonghyun zaśmiał się ponownie przyśpieszając
-Jak możesz się, śmiać w takiej sytuacji?- zapytałam kręcą głową i mocniej zaciskając dłonie na pasach ponieważ ta prędkość zaczęła mnie przerażać.
-Bo to zabawne- przyznał i przejechał na czerwonym świetle.
Serce mi podskoczyło gdy przez to prawie spowodowaliśmy wypadek. Zamknęłam oczy ze strachu i krzyczałam w stronę chłopaka, by się uspokoił. Jonghyun jednak mnie nie słuchał i dalej jechał jak pirat drogowy. W myślach zaczęłam się modlić by nikomu się nic nie stało. Nie chciałam mieć na sumieniu życie niewinnych ludzi.
Dopiero po kilkunastu minutach poczułam jak zwalniamy i zatrzymujemy się gdzieś , a dźwięki syren policyjnych robią się głośniejsze
-Schyl się- powiedział Jonghyun i zmusił mnie do tego bym położyła swój tulów na jego kolanach, a on zsunął się nieco po fotelu ukrywając się za nim. Przez chwilę miałam ochotę się od niego odsunąć, bo ta pozycja była dość dwuznaczna, ale powstrzymałam się rozumiejąc, ze chłopak czeka, aż policja i auto z Baekhyunem nas minie i dzięki temu ich zgubimy.
-Już możesz się podnieść- powiedział szeptem, a ja odetchnęłam , bo zaczynałam czuć się coraz bardziej niekomfortowo, będąc tak blisko jego krocza.
Gdy się podniosłam i poprawiałam swoje włosy od razu odwróciłam się w prawą stronę. Stała tam staruszka, która musiała widzieć co przed chwilą zrobiłam, bo w dziwny sposób się uśmiechnęła i wystawiła kciuk w górę jakby mi gratulowała. Patrzyłam na nią z zniesmaczeniem i nie odwracając się do Jonghyuna kazałam mu stąd jechać. Jonghyun zaśmiał się rozumiejąc o co jej chodzi, ale nie protestując wyjechał z zaułka.
-Ja z tobą zwariuję- odezwałam się po chwili ciszy
-Ja z tobą też- przyznała, a ja zamordowałam go spojrzeniem- Powinnaś wiedzieć, że Key już się nie gniewa. Onew do niego przemówił i Key ci wybaczył
-Dlaczego mi to mówisz?- zapytałam patrząc na niego obrażana
-Bo chce byś chociaż tym się nie zamartwiała- powiedział i spojrzał na mnie jakby się o mnie martwił
-On miał rację...To wszystko przeze mnie
-Nie przez ciebie. To ja zawiniłem. G Dragon chce mnie dopaść, a by to zrobić potrzebuje mieć cie jako zakładnika. Bo gdy będzie miał cie, to będzie miał nade mną władzę- powiedział skupiony na drodze
-Dlaczego? przecież nas nic nie łączy- powiedziałam , a on odwrócił się w moją stronę i gwałtownie zaparkował auto wzdłuż ulicy
-Jak to nic nas nie łączy. Kocham cię ZuRi- powiedział jakby to było oczywiste
- Co?
- Już zapomniałaś co się działo na obozie?- zapytał
-Pamiętam, ale to już chyba było za nami. Teraz mnie pewnie nienawidzisz. Stałam się problemem i wolałbyś bym wtedy nie szła za tobą do lasu...
-Co ty mówisz? Nie jesteś problemem. Pamiętasz co ci obiecałem ?- zapytał i złapał mnie za obie dłonie
-Że będziesz mnie chronił, ale Jonghyun..- zaczęłam ,ale chłopak mi przerwał całując mnie.
Otworzyłam szerzej oczy, bo nie wierzyłam, ze to się dzieję naprawdę. Jonghyun pogłębił nasz pocałunek, a ja zaczęłam mu na to pozwalać. Gdy przesunął mnie bożej siebie, czułam jak moje serce wali. Zamknęłam oczy i poddałam się tej małej rozkoszy. Jonghyun wplątał swoje palce w moje włosy i delikatnie przygryzł mi dolną wargę. Jęknęłam cicho i zrobiłam to samo z jego wargą. Poczułam jak chłopak uśmiecha się w trakcie całowania i po chwili zaczął powoli rozłączać nasze usta gdy zaczęło nam obu brakować tlenu.
-Wiem, że czasami byłem wredny, ale nigdy nie przestałem cie kochać. Jestem do ciebie przywiązany i poczułem to już gdy pierwszy raz cie zobaczyłem- powiedział wolno, a ja czułam, że mówi to szczerze.
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Czułam się dziwnie wiedząc, że Jonghyun mnie kocha. Powiedział mi to prosto w oczy i sprawił, że straciłam przez to rozum... Sami chyba wiecie jak mogę się teraz czuć...
-Ja..nie wiem co ci powiedzieć- przyznałam trzymając dłoń na jego policzku
-Nie musisz mi nic odpowiadać. Cokolwiek zrobisz ja i tak będę cię chronił. Nie pozbędziesz się mnie nawet jakbyś uciekała- powiedział i odwrócił się Odpalił auto i ruszył w stronę wyjazdu z miasta.
___________________________________
Mam nadzieję, że wszystko w tym rozdziale jest zrozumiałe...szczególnie ten wątek z Baekhyunem i Taeminem. Zauważyłam też po komentarzach, ze nie lubicie imienia głównej bohaterki, więc postanowiłam go w jakiś sposób zmienić. Możecie teraz podsyłać pomysły na te imię, bo mi jest już po prostu ciężko wybrać takie fajne XD
Kolejny rozdział napisze do SHADOW, więc jeśli ktoś nie czytał poprzednich to zachęcam do nadrobienia.
Do następnego :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top