★ Himi x Reader: Zwykły Poranek
Dorzuciłabym tu zdjęcie Himi, ale jest ono stałą i prywatną zawartością MOJEGO fapfolderu.
- Wstawaj...
- Nuuu...
- Gnieciesz mnie...
Istotka okryta ze wszystkich stron kołdrą poruszyła się niechętnie, wydając z siebie przeciągły jęk i przewracając się na bok, lądując tuż obok mnie.
- Ale chce ci się wstawać...? - Himi ziewnęła, patrząc na mnie, chyba jeszcze bardziej wykończoną niż ona sama.
Nie. Zdecydowanie nie miałam ochoty wstawać. Co więcej, gdy wykonałam ten mały ruch mający na celu mimo wszystko zachęcenie mnie, ból między nogami od razu utwierdził mnie w przekonaniu, że wstawanie wcale nie jest dobrym pomysłem.
- Jesteś potworem - mruknęłam, przecierając ręką powieki. Himi przysunęła się z powrotem bliżej i pomasowała delikatnie mój brzuch, ignorując uwagę.
- Może śniadanko~?
Wywróciłam oczami.
- To nie wystarczy żeby mnie ubłagać...
- Nie podobało ci się~?
Przeszyłam ją spojrzeniem. Himi tylko wzruszyła ramionami, uśmiechnęła się i, tym razem nieco chętniej, wysunęła się spod kołdry, ukazując swoją nagą sylwetkę. Odruchowo odwróciłam wzrok. To niesamowite jak zbliżenie zmieniło jej charakter. Kiedyś to ona byłaby tą rumieniącą się na widok drugiej. Himi na co dzień i Himi w łóżku to dwa różne rodzaje potworów.
Wyciągnęłam się najdalej jak się dało, by dosięgnąć jej szlafroka - bądź co bądź byłyśmy u niej w domu - i narzuciłam go na siebie, zmuszając się do przyjęcia przynajmniej pozycji siedzącej.
W dokładnie tym momencie Himi wróciła, ubrana tylko w luźną koszulkę, niosąc tackę z jajecznicą i ciepłą herbatą.
- ... Szybka jesteś - stwierdziłam, rozciągając się i ziewając, gdy dziewczyna położyła tackę obok mnie, nie pozwalając mi jednak zająć się posiłkiem... czy raczej, zajmując moje usta czymś znacznie ciekawszym. - Mm... H-Himi... - Jak na złość, szybko odsunęła się ode mnie, chyba myśląc że będę chciała teraz zająć się śniadaniem. Chwyciłam przód jej koszulki i przyciągnęłam ją z powrotem do siebie, łącząc z powrotem nasze usta. To był ten najodpowiedniejszy, naturalny stan rzeczy.
- A-ah... - Mimo wspomnień minionej nocy, tym razem to Himi jęknęła, opierając dłonie na łóżku, po obu stronach mojego ciała i wspierając się na nich, lekko dysząc, gdy po paru minutach w końcu pozwoliłam jej się nieco odsunąć.
Zachichotałam.
- Jesteś okropna... - stwierdziła Himi.
- Powinnaś być wdzięczna. Dzisiaj odwdzięczę ci się za wszystko~
Na samą myśl dziewczyna jęknęła, nie była jednak w stanie ukryć pożądania, gdy jej wyobraźnia najwyraźniej postanowiła pokazać jej, co może stać się dzisiejszej nocy.
Tak czy inaczej, jutro nie będzie miał kto przynieść nam śniadania do łóżka.
★
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top