Umówiliście się na wieczorny seans filmowy.  Gdy weszłaś do jego domu, od razu wyczułaś zapach parzonej kawy i pieczonego ciasta w piekarniku. Uśmiechnęłaś się do niego i usiadłaś na kanapie w salonie.

— Jak tu podejrzanie pięknie pachnie u ciebie — powiedziałaś.

— Zawsze tak oklepane jest z tym popcornem. To postanowiłem coś zmienić w tej naszej tradycji — zaśmiał się i wyjął szarlotkę z piekarnika.

To, że dom był na planie otwartym, więc spokojnie widziałaś, co mężczyzna robi. Podeszłaś do niego i zawiesiłaś wzrok na blaszce z ciastem. Zapach - jak i wygląd - był niesamowity.

— Zaraz spróbujesz, spokojnie łasuchu — zaśmiał się — A narazie wybierz nam jakiś fajny film do obejrzenia — posłał ci swój uśmiech i wyjął talerzyki z szafki.

— No dobrze — z lekkim rozmarzeniem wróciłaś do salonu i wyszukałaś ciekawy film, którego jeszcze nie oglądaliście.

Benedict przyszedł z pokrojonym ciastem i kawą dla was, po czym umościliście się wygodnie na dużej, szerokiej kanapie i zaczęliście seans.
W pewnym momencie w środku filmu była scena brutalnego morderstwa. Wzdrygnęłaś się, odruchowo łapiąc poduszkę i zasłaniając sobie nią oczy. Mężczyzna zachichotał, aż w końcu rzekł:

— Naprawdę za poduszką się chowasz?

— A za czym innym mam się chować? — odpowiedziałaś mu pytaniem na pytanie.

— Za mną? — puścił Ci oczko, ale kiedy ty miałaś rzucić mu na to tekstem, on przybliżył się do ciebie i przytulił, kładąc swoją dużą dłoń na twoich włosach, dając ci się wtulić w jego tors i nie patrząc na telewizor.

Prychnęłaś cicho, ale ucieszyłaś się, że tak się stało. Już dawno chciałaś poczuć takie ciepło, jakie on dawał ci w tym momencie. Objęłaś go rękami wokół bioder i przez dłuższą chwilę nie miałaś ochoty go puszczać. On zresztą też. Chociaż może nie widziałaś jego miny, ale oglądał dalej film i  te nieprzyjemne momenty z uśmiechem na twarzy.