6. 𝐊𝐫ó𝐥𝐞𝐰𝐧𝐚 𝐘𝐨𝐨𝐧𝐣𝐢 𝐢 𝐬𝐢𝐞𝐝𝐦𝐢𝐮 𝐤𝐫𝐚𝐬𝐧𝐨𝐥𝐮𝐝𝐤ó𝐰

Słowa: 2285
Główny bohater: Yoonji, 7 krasnali, Królowa
Oznaczenie: Baśń
Zdjęcia: 1

_____________
Pewnego razu, podczas srogiej zimy, kiedy sypały się płatki śniegu, siedziała królowa przy oknie podziwiając widok i szyła. Tak szyjąc i patrząc na śnieg ukłuła się w palec i trzy krople krwi upadły w śnieg. A ponieważ czerwona krew cudnie wyglądała na białym śniegu, królowa pomyślała sobie

"Chciałabym mieć dziecko białe jak śnieg, rumiane jak krew i o włosach czarnych jak węgiel".

Wkrótce potem królowa urodziła dziewczynkę białą jak śnieg, rumianą jak krew i o włosach czarnych jak węgiel. Nazwano ją Yoonji. Jednakże niestety kilka dni później królowa umarła, nie udało się jej po ciąży utrzymać przy życiu. Po roku król pojął drugą żonę. Była to pani piękna, ale dumna i zarozumiała, a nie mogła ścierpieć żeby ktoś był od niej piękniejszy. Miała ona cudowne zwierciadło, w którym się zawsze przeglądała, a przeglądając się pytała

- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? - Czekała na odpowiedź wpatrując się w swoje odbicie.

Już po krótkiej chwili zwierciadło odpowiadało.
- Ty królowo najpiękniejsza jesteś na świecie...-

Królowa była zadowolona, bo wiedziała, że zwierciadło mówiło prawdę.

Tymczasem Yoonji podrastała i stawała się z każdym dniem piękniejsza, a kiedy skończyła 17 lat, była piękna jak jasny dzień, piękniejsza nawet od samej królowej.

Jak to w codziennym zwyczaju królowa miała, stanęła przed zwierciadłem i je spytała.
- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? - Dumnie czekała na komplement.

- Królowo, jesteś piękna jak gwiazda na niebie, ale Yoonji jest tysiąc razy piękniejsza od ciebie. - Odpowiedziało zwierciadło.

Przeraziła się królowa, poczerwieniała ze złości i zazdrości. I od tej chwili znienawidziła Yoonji. A złość i zazdrość wciąż rosły w jej sercu jak trujące rośliny, aż wreszcie nie miała już dnia ani nocy spokojnej.

Przywołała więc jednego ze strzelców
- Wyprowadź dziewczynę do lasu, nie chcę jej więcej widzieć. Masz ją zabić, a na dowód prawdy przynieś mi jej serce. -

Strzelec usłuchał rozkazu, wyprowadził Yoonji do lasu i wyciągnął nóż, żeby przebić jej niewinne serduszko.

Yoonji widząc ostrze rozpłakała się i zaczęła go prosić.
- Proszę daruj mi życie, pójdę sobie daleko w dziki las i już nigdy nie wrócę do domu, obiecuję! - Upadła na kolana.

A że była tak piękna, ulitował się strzelec.
- Uciekaj więc! "Dzikie zwierzęta i tak cię pożrą" - Pomyślał sobie, ale jakoś lżej mu się zrobiło na sercu, bo żal mu było ją zabić.

A spotkawszy po drodze zająca, zabił go, wyjął mu serce i przyniósł królowej na dowód, że zabił Yoonji.

Tymczasem biedna wystraszona dziewczyna błąkała się sama po wielkim lesie nie wiedząc, co zrobić. Zaczęła biec i biegła tak po kamieniach i przez ciernie, a dzikie zwierzęta uchodziły jej z drogi, nie robiąc jej nic złego, biegła, aż zabrakło jej tchu.

Zbliżał się wieczór, nagle Ji ujrzała maleńki domek. Niepewnie do niego podeszła i weszła do środka, chcąc odpocząć. W domku tym wszystko było maleńkie, ale tak czyste i miłe, że nie da się opowiedzieć.

Stał tam stoliczek nakryty białą serwetką, a na serwetce siedem małych miseczek, a przy każdej miseczce łyżeczka, nożyk i widelczyk, a pośrodku stało siedem kubeczków. Pod ścianami stało siedem łóżeczek, jedno przy drugim, starannie zaścielonych czyściutką pościelą.

Yoonji była głodna i spragniona, usiadła więc na krzesełku i zjadła kawałeczek chleba, z każdej miseczki troszeczkę jarzynki, a z każdego kubeczka upiła kropelkę wina, gdyż nie chciała komuś jednemu wszystkiego zjeść. Potem, ponieważ była bardzo zmęczona, chciała się położyć do łóżeczka, ale żadne nie było odpowiednie, jedno za długie, drugie za krótkie, aż wreszcie siódme okazało się w sam raz, ułożyła się tam i zasnęła.

Kiedy się już zupełnie ściemniło, przyszli gospodarze tego domku. Było to siedmiu przystojnych krasnali, którzy do tej pory pracowali w górach wydobywając drogie kruszce. Zapalili siedem świeczek, a kiedy w pokoju zrobiło się jasno, zauważyli, że ktoś tu był, gdyż nie wszystko znaleźli w tym porządku, w jakim zostawili.

- Kto siedział na moim krzesełku? - Zapytał Jimin.

- Kto jadł z mojego talerza!? - Warknął Yoongi.

- Kto ułamał kawałek mojego chleba? - Spytał Hobi.

- Kto zjadł moją jarzynkę?! - Wrzasnął Jin.

- Kto używał mojego widelczyka? - Zapytał Taehyung uważnie mu się przyglądając.

- Kto kroił moim nożykiem? - Pytał Namjoon.

- Kto pił z mojego kubeczka? - Zapytał Jungkook widząc bark wina.

A kiedy Yoongi się obejrzał, zawołał
- Kto wchodził do mojego łóżka!? -

Reszta przybiegła, a każdy zawołał ze zdziwieniem
- I w moim też ktoś leżał! -

A kiedy Jungkook zajrzał do swego łóżeczka, zobaczył w nim śpiącą Yoonji. Zawołał swych towarzyszy, którzy pokrzykując ze zdziwienia przynieśli swoje świeczki i uważnie zaczęli się przyglądać Yoonji.

- Ach, mój Boże! Ach, mój Boże! Jakie to dziecko jest piękne! - Wołał Jin ogarniając jej kosmyk włosów z twarzy.

I tak się radowali, że nie chcieli dziewczyny obudzić i pozostawili ją śpiącą w łóżeczku. Kookie spał u swoich towarzyszy, u każdego po godzinie, aż minęła noc. Kiedy następnego dnia Yoonji obudziła się i ujrzała siedmiu przystojnych krasnali, znieruchomiała.

- Jak się nazywasz? - Zapytał się przyjaźnie Jimin i posłał jej miły uśmiech.

- Nazywam się Yoonji - odpowiedziała.

- W jaki sposób dostałaś się do naszego domku? - Spytał zaciekawiony Hobi.

Opowiedziała im więc, jak to macocha kazała ją wyprowadzić do lasu i zabić, jak strzelec ulitował się nad nią, jak biegła cały dzień, aż wreszcie trafiła do tego domku.

- Jeśli zechcesz nam prowadzić gospodarstwo, gotować, prać, szyć i wszystko utrzymywać w porządku, to możesz u nas pozostać, a niczego ci nie zabraknie. - Stwierdził Namjoon, ich lider.

-O, tak - Zawołała dziewczyna z całego serca i została u nich.

Utrzymywała im dom w porządku, od samego rana, szły przystojne krasnale w góry wydobywać złoto i brylanty, a wieczorem wracały na kolację, którą przygotowywała Yoonji. Cały dzień dziewczyna była sama w domu, a Namjoon przed wyjściem mówił jej zawsze
- Strzeż się macochy, która może się dowiedzieć, gdzie jesteś. Pamiętaj, nie wpuszczaj nikogo! -

Tymczasem królowa, gdy ujrzała serce, które uważała za serce Yoonji, była przekonana, że znów jest najpiękniejsza na świecie. Podeszła do swego zwierciadła i zapytała z uśmiechem.
- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? -

- Ty jesteś piękna, królowo, jak gwiazdy na niebie, ale za lasami, ale za górami mieszka Yoonji z krasnalami, tysiąc razy piękniejsza od ciebie...- Odpowiedziało zwierciadło.

Zatrząsła się ze złości królowa, gdyż wiedziała, że zwierciadło mówi prawdę. Zrozumiała, że ją strzelec oszukał i Yoonji żyje. Znowu dniami i nocami nie mogła zaznać spokoju i myślała tylko o tym, jak by ją pozbawić życia.

Po długim namyśle zła macocha umalowała twarz i przebrała się za starą handlarkę, tak że nikt by jej nie poznał. W tym przebraniu poszła za lasy, za góry, gdzie mieszkała Yoonji u siedmiu przystojnych krasnali, zapukała do drzwi i zawołała.
- Piękny mam towar i bardzo tani! -

Yoonji wychyliła się z okienka.
- Dzień dobry, dobra kobieto, co masz do sprzedania? -

- Dobry towar, piękny towar - Odpowiedziała rzekoma handlarka. -Gorseciki jedwabne w różnych kolorach - Wyciągnęła jeden, który był spleciony z różnokolorowego jedwabiu.

- "Tę poczciwą kobietę mogę wpuścić" - pomyślała Yoonji, otworzyła drzwi i kupiła sobie śliczny gorsecik.

- Ach, moje dziecko jak ty wyglądasz! Chodź, mocniej cię ściągnę tym gorsecikiem.-

Yoonji nie przeczuwając nic złego zgodziła się, ale kobieta coraz mocniej i mocniej ściągała sznur gorsecika, aż dziewczynie zabrakło tchu i padła jak martwa na ziemię.

- Już nie będziesz najpiękniejsza - Zawołała macocha i wybiegła z domku.

Niedługo potem, pod wieczór, siedmiu przystojnych krasnali wróciło do domu. Jakaż była ich rozpacz, kiedy ujrzały swoją kochaną Yoonji leżącą jak martwa na ziemi. Uniosły ją z podłogi, a zauważywszy, że jest za mocno ściągnięta sznurem gorsecika, przecięły go na pół. Dziewczyna zaczęła powoli oddychać i ożyła.

Kiedy się karzełki dowiedziały, co się stało, oburzyły się.
- Tą starą handlarką była na pewno zła królowa. Strzeż się i nie wpuszcza już nikogo, kiedy nas nie ma w domu! - Rzekł Jin.

Zła kobieta, po powrocie do zamku, zadowolona podeszła do zwierciadła i zapytała
- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? -

- Tyś piękna, królowo, jak gwiazdy na niebie, ale za lasami, ale za górami mieszka Yoonji z krasnalami, tysiąc razy piękniejsza od ciebie. - Odpowiedziało zwierciadło.

Kiedy to królowa usłyszała, cała krew spłynęła jej do serca ze złości, gdyż zrozumiała, że Yoonji ożyła.

- Ale teraz coś takiego wymyślę, że już nie ożyjesz! - Rzekła ze wściekłością i czarodziejskimi sposobami, które jej były znane, uczyniła zatruty grzebień.

Przybrała znowu postać starej kobiety i tak przebrana poszła za lasy, za góry, gdzie mieszkała Yoonji u siedmiu przystojnych karzełków. Zapukała do drzwi i zawołała.
- Piękny mam towar i bardzo tani! -

Śnieżka wychyliła się i krzyknęła
- Idź sobie dalej kobieto, nie wpuszczę nikogo! -

- Ale obejrzeć przecież możesz? - Powiedziała kobieta, wyciągnęła zatruty grzebień i podniosła do góry. I tak się spodobał dziewczynie, że dała się namówić i otworzyła drzwi. A kiedy już kupiła, odezwała się handlarka.
- Chciałabym cię porządnie uczesać! -

Biedna Yoonji znów nie przeczuwając nic złego pozwoliła wpiąć sobie grzebień we włosy i w tej samej chwili padła bez czucia na ziemię.

- Teraz już nie ożyjesz!- Rzekła stara kobieta i odeszła w las. Na szczęście niedaleko było do wieczora i karzełki wróciły do domu. Kiedy ujrzały Yoonji leżącą na ziemi. Zrozumiały, że to zrobiła zła królowa. Zaczęły więc szukać i znalazły zatruty grzebień, a z chwilą kiedy go wyjęły, dziewczyna znów otworzyła oczy. Opowiedziała im, co się stało, a karzełki jeszcze raz ją przestrzegły i zabroniły jej komukolwiek otwierać drzwi.

Królowa znów stanęła przed zwierciadłem i zapytała
- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? - Była pewna swej wygranej.

- Tyś piękna, królowo, jak gwiazdy na niebie, ale za lasami, ale za górami mieszka Yoonji z krasnalami, tysiąc razy piękniejsza od ciebie.- Odpowiedziało zwierciadło.

Kiedy to królowa usłyszała, zadrżała i krzyknęła
- Yoonji musi umrzeć, choćby za cenę mojego życia! - Weszła do tajnej, ukrytej komory, gdzie nikt nie wchodził, i tam uczyniła trującą mandarynkę.

Wyglądała ślicznie: złota z pomarańczowymi kolorami, ale kto by ugryzł kawałek, musiał umrzeć. Kiedy mandarynka była gotowa, ufarbowała twarz i przyjęła postać wieśniaczki. I tak przebrana poszła za lasy, za góry, gdzie mieszkała Yoonji u siedmiu karzełków. Zapukała do drzwi.

Śnieżka wychyliła się z okienka i zawołała
- Nie mogę tu wpuścić nikogo, siedmiu krasnoludków mi zabroniło! -

- Wszystko mi jedno - Rzekła wieśniaczka - Gdzie indziej sprzedam mandarynki, tylko jedną chcę ci podarować. -

- Nie - odpowiedziała Yoonji - Nic mi przyjmować nie wolno. -

- Obawiasz się trucizny? - Zapytała kobieta. Widzisz, dzielę mandarynkę na dwie części, tę połówkę z złotym rumieńcem ty zjesz, a tę pomarańczowym ja.

Mandarynka ta była tak przemyślnie zrobiona, że tylko jedna połowa, ta z złotym rumieńcem, była zatruta. Śnieżka przyglądała się ślicznej mandarynce i widząc z jakim apetytem wieśniaczka ją zajadała, nie mogła się dłużej opierać pokusie i wzięła zatrutą połowę. Ledwie jednak połknęła kawałek, padła martwa na podłogę.

Widząc to królowa zawołała
- Biała jak śnieg, rumiana jak krew, czarnowłosa jak węgiel! Tym razem już cię twoje karły nie obudzą. - Zaśmiała się diabelsko.

A kiedy do domu wróciła znów zapytała zwierciadło
- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? -

Zwierciadło odpowiedziało nareszcie
- Ty najpiękniejsza jesteś na świecie! -

Tak odzyskało spokój jej nikczemne serce, taki spokój, jaki nikczemne serce mieć może. I znów karzełki powróciwszy do domu znalazły Yoonji martwą na ziemi. Podniosły ją. Szukały, czy znów nie ma czegoś zatrutego, rozczesały jej włosy, obmyły wodą i winem, ale nic nie pomogło, ukochana dziewczyna była martwa.

Ułożyły ją karzełki na fotelu i usiadły dokoła, i przez trzy dni opłakiwały swoją Yoonji. Wreszcie postanowiły ją pochować, ale wyglądała tak świeżo i pięknie jak człowiek żywy, a policzki jej były tak rumiane, że Taehyung zawołał
- Nie, nie możemy jej oddać czarnej ziemi! -

I zrobiły szklaną trumnę, aby można było ją ze wszystkich stron widzieć. Do tej trumny włożyły dziewczynę, złotymi literami wypisały jej imię i że była królewską córką. Postawiły trumnę na szczycie góry i jeden z nich zostawał zawsze na straży.

Nawet ptaki przyszły i opłakiwały Yoonji najpierw sowa, potem kruk, wreszcie gołąbek. Długo, długo leżała w szklanej trumnie i nie zmieniała się wcale, wciąż wyglądała, jakby spała, gdyż była biała jak Śnieg, rumiana jak krew i czarnowłosa jak węgiel.

Zdarzyło się raz, że pewien królewicz przejeżdżał przez las i przybył do domku karzełków, aby tam przenocować. Zobaczył na szczycie góry szklaną trumnę, a w niej piękną Yoonji, a przeczytawszy to, co było wypisane złotymi literami, zwrócił się do karzełków i rzekł
- Dajcie mi tę trumnę, a zapłacę wam, ile tylko zechcecie.-

- Nie oddamy jej za skarby całego świata! - Odpowiedział Jin.

- Więc ofiarujcie mi ją, gdyż nie mógłbym teraz żyć bez widoku Yoonji. Będę ją czcił i uwielbiał jako najdroższą dla mnie istotę na świecie. -

Po tych słowach ulitowały się karzełki i oddały królewiczowi trumnę, a ten kazał sługom nieść ją na ramionach przed sobą. I zdarzyło się wtedy, że jeden z nich potknął się, a przy tym wstrząśnięciu wypadł z ust Yoonji kawałek zatrutej mandarynki, która tkwiła w jej gardle. I po niedługiej chwili dziewczyna otworzyła oczy, uniosła wieko trumny i była znów żywa.

- O Boże, gdzie jestem?! - Zawołała. A królewicz uradowany rzekł:
- Jesteś przy mnie! -
I opowiedział jej, jak się to wszystko zdarzyło, kończąc:
- Kocham cię ponad wszystko na świecie, pójdź ze mną do zamku mojego ojca, będziesz moją żoną.-

Śnieżka zgodziła się, a ślub ich odbył się z wielką wspaniałością i bardzo uroczyście. Na ten ślub została też zaproszona zła królowa. Kiedy włożyła wspaniałe szaty, stanęła przed zwierciadłem i zapytała
- Zwierciadełko, zwierciadełko, powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie? -

- Ty jesteś piękna królowo, jak gwiazdy na niebie, ale młoda królowa tysiąc jest razy piękniejsza od ciebie! - Odpowiedziało zwierciadło.

Poczerwieniała cała ze złości, nie mogła znaleźć w domu spokoju, chciała koniecznie zobaczyć młodą królową. Kiedy przyszła na wesele, poznała Yoonji i oniemiała ze strachu i przerażenia. I nagle stała się tak brzydka, tak potwornie brzydka, że nikt nie mógł na nią patrzeć, a ona sama nie chciała już przeglądać się w zwierciadle. Z krzykiem wybiegła z pałacu i ukryła się w wielkim, gęstym lesie. Nikt jej już więcej nie widział i nikt nie wie, co się z nią stało.

A Yoonji wraz z królewiczem żyli sobie szczęśliwie, co jakiś czas odwiedzając lub goszcząc u siebie siedmiu przystojnych krasnali.

________________________
Co sądzicie o takim OneShocie?
Jest nieco inny niż zwykle :)

Zaspoileruje wam kolejnego shota, będzie on taki dość brutalny XD tak że ten

Jak są błędy to pisać a poprawię.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top