5. 𝐋𝐨𝐯𝐞 𝐜𝐨𝐧𝐪𝐮𝐞𝐫𝐬 𝐞𝐯𝐞𝐫𝐲𝐭𝐡𝐢𝐧𝐠
Słowa: 2722
Główny bohater: Yoongi, Nabi, Jimin
Oznaczenie: Trudna miłość
Zdjęcia: 0
_______________
- Jimin dasz mi przytulasa? - Spytała Nabi chcąc wzbudzić zazdrość w swoim chłopaku Yoongim.
- Aha!? Wolisz się przytulać do tego kurdupla niż do mnie!? - Oburzył się nagle Yoon. Park był jego najlepszym przyjacielem, ale ostatnio Nabi zbyt często z nim przebywała.
Dziewczyna nic nie mówiąc wtuliła się w ciało Jima, a ten ją szczelnie objął i z uśmiechem na twarzy czule przytulił. Uwielbiał ją przytulać, w jego życiu brakowało miłości i czułości.
- No chyba cię coś boli Jimin!!! - Podbiegł do swojego przyjaciela i popchnął go z impetem na podłogę. - Nie dotykaj jej!!! - Wrzasnął.
- Ale o co ci chodzi!? Ona sama chciała! Nie widziałem żadnego protestu! - Wstał trzymając się za obolały pośladek.
Yoongi spojrzał na dziewczynę z nadzieją, że zaraz zacznie się bronić i mówić, że Jimin kłamie i ją do tego zmusił, jednak dziewczyna tylko patrzyła na niego smutno czując się winna.
- No jak ty tak możesz! - Poczuł napływające łzy więc uciekł do swojego pokoju i się w nim zamkną. Min nienawidził pokazywać innym swoich uczuć i słabych punktów. Położył się na łóżku, z całych sił próbował zahamować łzy lecz nieskutecznie.
- Yoongi! - Krzyknęła za nim Nabi i podbiegła pod zamknięte drzwi. - Yoongi... Yoongi kochanie porozmawiajmy...- Zero reakcji.
- Ja nie chciałam...- Odpowiedziała jej cisza.
- Znowu przeze mnie płaczesz... nie chce cię więcej krzywdzić... Myślałam wcześniej o tym sporo i myślę, że tak będzie najlepiej, dla nas obojga... Do widzenia Min Yoongi mam nadzieje, że znajdziesz godną siebie osobę, kobietę... - Ruszyła w stronę wyjścia gdzie stał Jimin.
- I co tym razem ci nie wybaczył? - Spytał zmartwiony.
- Nie wiem... nie chce go już ranić... zadbaj o niego Jimin - Wzięła tylko kurtkę w dłonie i wyszła wprost w ciemną otchłań nocy.
Chłopak zmartwiony tym wszystkim poszedł pod drzwi Yoona.
- Yoongi... ja cię chciałem przeprosić, nie wiedziałem, że ja tak bardzo krzywdzę ciebie i Nabi. Zawsze zazdrościłem ci tego, że masz ją koło siebie, a ja jestem sam... - Cisza.
- Kazała mi się tobą opiekować i zrobię to, dla niej... to będzie moja pokuta za to wszystko co jej zrobiłem, za te wszystkie rzeczy przez które oboje płakaliście... - Wciąż cisza. - Yoongi otwórz mi proszę... dla Nabi...- Oparł swe czoło o drzwi czekając na jakikolwiek ruch ze strony Yoona.
Po chwili zamek się przekręcił, drzwi otworzyły, a w nich stał Yoon z przekrwionymi oczami od płaczu.
-Nie mam już na nic siły... - Poddał sie, emocje wygrały, nie miał już siły ich ukrywać przed światem.
-Przyprowadź ją tu... Ja bez niej nie dam rady... - Padł na podłogę i zaczął szlochać. Jimin zmartwiony stanem przyjaciela szybko kucnął obok i przytulił go czule.
-Yoongi... Ona nie chciała cię już więcej ranić. Byłeś dla niej potwornie ważny i było to widać na każdym kroku. Ona wie że cię rani tym wszystkim co robi... Jej niewinne wzbudzanie w tobie zazdrości przerodziło się w to, że nieświadomie zaczęła cię niszczyć... Nigdy tego nie widziałeś? - Spojrzał na jego twarz.
Roztrzęsiony Yoongi wtulił się w ciało przyjaciela, miał już gdzieś jego wszystkie zasady dotyczące hamowania dotyku i uczuć. - Przestań! To nie prawda! Ona mnie nie niszczyła! Dzięki niej miałem dla kogo żyć! Ona mi pomogła! Podniosła mnie! Fakt lubiła mnie drażnić, ale to dlatego, że najbardziej lubiła mnie w zazdrosnej wersji, ale to w żaden sposób mnie nie niszczyło.... - Naszła go mocna fala płaczu.
- B-błagam przyprowadź ją tu.... j-ja nie d-dam rady b-bez n-niej... - Łkał.
- Yoongi... - Poprawił jego włosy, które były w nieładzie - Ja nie mogę zmienić jej decyzji... Chodź położymy się, postaram sie być dla ciebie jej zastępstwem. Yoongiś przestań już płakać... - Otarł jego łzy, było mu potwornie szkoda przyjaciela, pierwszy raz widział jak płacze.
- N-nikt jej nie z-zastąpi...- Mocno roztrzęsiony wstał i zaczął iść do łóżka, położył się twarzą w poduszkę dziewczyny i moczył jej poszewkę
- Nabi...-
- Yoongiś... proszę przestań... ja wiem, że jej nie zastąpię ale... ale spróbuje... - Przykrył Yoona szczelnie kołdrą i wyszedł z pomieszczenia. Nie mógł patrzeć na stan swojego przyjaciela, dlatego wyjął telefon i zaczął dzwonić.
- Nabi, Nabi musisz wrócić, Yoongi nie da rady...-
- A-Ale Jimin... ja nie mogę... - Nagle usłyszała w słuchawce okropny szloch swojego chłopaka - Prosze Jimin zajmij się nim, niech o mnie zapomni...-
- Sama mu to powiedz... - Wrócił do pokoju i rzucił Yoongiemu telefon na łóżko - Do ciebie... - Chłopak nie odzywał się, nie wiedział kto chce teraz z nim rozmawiać.
-Yoongi...- Powiedziała Nabi, a gdy Yoon usłyszał w słuchawce jej głos wszystkie emocje nasiliły się podwójnie.
- BŁAGAM CI-CIE WRÓĆ D-DO M-MNIE - Mówi cały czas szlochając - J-JA N-NIE CHCE B-BYĆ SAM... POTRZEBUJE CIĘ N-NABIŚ... N-NIE DAM R-RADY TAK... J-JA CIĘ K-KOCHAM BEZ W-WZGLĘDU N-NA WSZYSTKO! BŁAGAM WRÓĆ...- Zdesperowany przytulił się do telefonu. Myśl o tym, że już nigdy więcej jej nie przytuli przerażała go.
- Y-Yoongi ja cię przepraszam, ale nie moge... nie chce byś znowu przeze mnie cierpiał... moje głupie zachowanie powodowało u ciebie te wszystkie złe myśli... ile razy przeze mnie płakałeś, a ja sie z ciebie śmiałam? Powiedz mi ile razy cie lekceważyłam? Ile łez przeze mnie wylałeś? J-ja już tak nie chce... przepraszam Yoongi... musisz o mnie zapomnieć - Po tych słowach rozłącza się.
Jimin widząc to wszystko szybko podbiegł i przytulił czule Yoona.
- Yoongi... wszytko będzie dobrze... znajdziesz jeszcze miłość życia, którą będziesz kochać jak Nabi... a może nawet i bardziej? - Próbował go jakoś pocieszyć.
Min zalewając się rzeką łez ściskał telefon z całych sił zgniatając go w swoich dłoniach, płakał tak bardzo, że aż nie potrafił nabrać powietrza - NIE! NIE CHCE INNEJ! NIE CHCE! NIE! JA CHCE NABI!!!!!! - Wstał i na trzęsących nogach poszedł w stronę drzwi. Nie wziął żadnych ubrań ani butów i wyszedł na zewnątrz chcąc ją odnaleźć.
Jimin natychmiast wybiegł za nim bojąc się o jego życie, był w tragicznym stanie i kto wie co mógł ze sobą zrobić.
- Yoongi, spokojnie... rozmawiałem z nią... ona wróci... obiecuje, jak ty ją teraz zostawisz... nie możesz po prostu! Nie rób tego jej, sobie i mnie!-
Yoon był w amoku i go nie słuchał - NIE! IDĘ JĄ SZUKAĆ! Z-ZOSTAW MNIE - Odepchnął go i ruszył przed siebie.
Park podbiegł do niego, mocno złapał za rękę i sam zaczął płakać nie mogąc utrzymać swoich emocji. -Yoongi proszę cię stój! Ja ci obiecam na moje życie i mojej całej rodziny, że jak tylko przestaniesz i wrócisz teraz ze mną do domu to ona będzie czekała na ciebie tuż w progu drzwi... prosze c-cie.. wróć ze mną... - Wyszlochał.
Nabi staneła zapłakana w progu drzwi i patrzyła na szarpiących sie chłopaków
- Yoongi...- Szepneła. Nie odchodziła zbyt daleko gdyż gdzieś w głębi duszy nie potrafiła go zostawić.
Yoongi będąc dalej w amoku wyrywał się i płakał - NIE! JA CHCE DO NABI! MUSZĘ JĄ ZNALEŹĆ! ZOSTAW NIE! NIE WRÓCĘ TAM BEZ NIEJ!- Wyrwał się mu i zaczął iść przed siebie.
-YOONGI! ZATRZYMAJ SIĘ W TEJ CHWILI! MASZ NATYCHMIAST SIĘ ZATRZYMAĆ! ZADZWONIE DO NABI I POWIEM ŻEBY WRÓCIŁA OBIECUJE!- Wrzasnął Jimin i wyciągną telefon, a następnie zadzwonił do dziewczyny.
Ta nadal stała w drzwiach patrząc na to wszystko. Odebrała od niego połączenie -Jimin...-
- Nabi błagam cię wróć... Yoongi cię potrzebuje...-
- Wiem, ja też go potrzebuje... ale nie chce żeby cierpiał - Rozłączyła się odchodząc w głąb domu.
Jimin w furii rzucił telefonem o ulicę roztrzaskując go na kawałki.
- Yoongi, Yoongi błagam... jest już późno, wróćmy do domu, położysz się spać, odpoczniesz, a jak tylko wstaniesz to poszukamy Nabi... przeszukamy każdy dom, rodziny i przyjaciół... - Zatrzymał go i przytulił.
Yoongi cały się trząsł, jeszcze nigdy nie był w tak okropnym stanie. - O-obiecaj m-mi to, o-obiecaj że d-do mnie w-wróci... - Wciąż niekontrolowanie szlochał, nagle upadł na kolana- OBIECAJ!- Krzyknął.
- Obiecuje... wróci do ciebie cała i zdrowa... będzie cię przytulać i całować. Nabi myśli, że cię skrzywdziła... a my wiemy, że tak nie jest - Pomógł mu wstać - Chodź Yoonie, zjesz coś, napijesz się herbatki i położymy cie spać... jeśli będziesz chciał to ja będę spał z tobą -
Zaczęli wracać do domu, weszli i od razu pokierowali się do kuchni, Jimin posadził Min'a na krześle przy stole i robił mu instant ramen - Zjedz Yoongi, a ja idę ci po herbatkę. -
Koło kubka znalazł karteczkę, na której pisało: "2 łyżeczki cukru, i dolej więcej zimnej wody. Koło łóżka połóż mu szklankę letniej wody i obraną rozdrobnioną mandarynke ~ Nabi"
Jimin zgodnie z opisem zaparzył herbatę - Yoonie herbatka - Postawił na stole. - Czemu nie jesz? Zaraz będzie zimne...-
Yoongi nie odezwał się tylko patrzył pusto na stół. Po chwili dostrzegł kartkę od Nabi, wziął ją i wszystko przeczytał co skutkowało tym, że znowu się rozpłakał bo sobie przypomniał jak to wszystko robiła mu Nabi.
-N-nabiiii b-błagam w-wroć....- Desperacko przytulił kartkę
Jimin usiadł obok i przytulił go czule chcąc mu dać wsparcie - Yoongi... chodź pójdziemy do łóżka tam zjesz i pójdziesz spać okej? - Wziął miskę i zaciągnął Yoongiego do sypialni, posadził go na brzegu i zauważył kolejną karteczkę.
"Przykryj go dobrze, a w nocy pilnuj żeby się nie odkrywał bo potem obudzi się bo mu zimno. Yoongi lubi mizianie po włosach tylko delikatnie tak łatwiej mu zasnąć ~Nabi"
Spojrzał na Yoongiego, który wyglądał marnie i usiadł obok. - Już darujmy sobie jedzenie... połóż się i staraj się zasnąć, a ja idę po wodę i mandarynkę - Wyszedł i udał się do kuchni gdzie na stole już są gotowe rzeczy.
- Wiem, że z nim źle... ale jakoś tak czuje, że nie mogę wrócić... jak zaśnie to do niego pójdę i posiedzę chwile... a teraz bierz to idź zanim zejdzie - Powiedziała Nabi podając mu szklankę i talerzyk.
-Wiem, że robisz to wszystko bo nie masz serca go opuścić, a nie chcesz go więcej krzywdzić... ale wcale tego nie robiłaś. Widziałaś w jakim jest stanie? Nie sądzę żeby zasnął ale postaram się go ululać... -
-Jak ci pozwoli to... połóż się przed nim twarzą w jego stronę i lekko jeździj ręką od szyi delikatnie do ramienia przez obojczyki... To zawsze działało... -
-Tak zrobię... kręć sie tu jeszcze-
- Będę... chce go przytulić ten ostatni raz-
Jimin kiwną głową i poszedł do sypialni Mina. Postawił szklankę i mandarynke na szafeczce nocnej.
-Yoongi... Yoongi połóż się... jesteś śpiący. Rano o świcie poszukamy Nabi, obiecuje... - Potarł jego wilgotne policzki.
Yoon chwile tak siedział nieruchomo - Obiecaj, że jutro ją zobaczę, że będzie po staremu - Mówi zachrypniętym głosem. - Chce się do niej przytulić... tak bardzo chce... - Położył się na łóżku i patrzył pusto w miejsce gdzie zawsze leżała dziewczyna. - Nabiś...- Szepnął i znowu zaszkliły mu się oczy, wziął jej poduszkę i się do niej mocno przytulił wdychając jej zapach.
- N-Nabiś w-wroć... -
- Obiecuje Yoongi, obiecuje że jutro przytulisz Nabi... - Usiadł obok i pomiział go po włosach. - Yoongi... ja.. ja jestem pewien, że ona wróci... musi tylko przemyśleć wszystko. Przeczówała jak z tobą będzie ale mimo to... jakoś tak nie za bardzo wiedziała co robić. Nie wiem czy rozmawiałeś z nią o tym, ale może ona... powoli popadała w depresje albo... stany lękowe. Po prostu chce ci powiedzieć że... po tym co przeszła to mogła stać się inna. Wiem, że dla mnie zawsze wy będziecie na dystansie po tym wszystkim ale zanim zniknęła to chyba już nie wytrzymała... przytłoczyło ją to wszystko... to był dla niej impuls, że ona musi uciec nie myślałeś tak? - Szeptał, położył się tak jak poleciła Nabi i lekko miział palcami jego ramie.
- Śpij już Yoonie... - Pocałował jego czoło.
- A-ale ja się starałem robić wszystko żeby nie miała depresji, żeby czuła się kochana, żeby czuła się piękna i mądra, zawsze starałem się ją rozumieć i pomóc we wszystkim... co zrobiłem nie tak? - Na dotyk Jimina przymknął oczy.
- Yoongi... to nie była twoja wina. Może ona po prostu potrzebuje czasu... idź już spać i nie myśl już. Rano będziemy jej szukać, obiecuje, że do ciebie wróci - Po raz kolejny pocałował go w czoło na co Yoongi mocniej wtulił się w poduszkę.
- Zostań tu ze mną do rana...- Szepnął powoli zaczynając zasypiać.
- Dobrze zostanę... - Poczekał kilka chwil aż Yoongi zasnął, a następnie wstał, przykrył go szczelnie kołdrą i wyszedł.
- Nie chce mu mówić o tym... możemy uznać, że mu sie to śniło? - Spytała dziewczyna.
- Nie ma takiej opcji, czemu mu to robisz? -
- Bo wiem, że prędzej czy później mnie skrzywdzi zostawiając mnie... ma dwójkę dzieci a w drodze jeszcze 3... -
- Jak to 3... znaczy że... - Wskazał palcem na brzuch niedowierzając.
- Właśnie dlatego... chciałam syna by był szczęśliwy, a jak na złość dostałam dwóch i dziewczynkę... nie chce go załamać. Czasem... m-mam ochotę sie zabić za to, że przeze mnie Yoongi nie może być szczęśliwy... - Łzy zaczęły spływać jej po policzkach.
- Hej posłuchaj... moim zdaniem on się ucieszy, kupicie dom, duże auto a potrójny wózeczek w korytarzu będzie topił jego serce... on cię potrzebuje - Spojrzał w jej oczy.
- Ale ja nawet nie wiem czy te dzieci są jego! One mogą być twoje... a jeśli tak będzie to go totalnie załamie i nawet nie wiem czy nie zabije... -
- Ehh... ja obiecuje, że nawet jeśli to ja będę ojcem to powiem mu o tym, ale nie będę ingerował w ich wychowanie, wiem że są w dobrych rękach... Yoongi cie kocha i pokazuje to na każdym kroku. Rano jak się obudzi masz siedzieć w kuchni z otwartymi ramionami dla niego - Nakazał.
- D-dobrze - Po cichu wchodzi do sypialni i podchodzi do Yoona, poprawiła jego włosy i pocałowała w czoło.
- Powiesz mu? - Wyszeptała.
-Ty mu powiesz. On to zrozumie... to nie twoja wina tylko bardziej jego, ale jestem pewien, że zakocha się w tobie od nowa jeszcze bardziej niż teraz... obiecuje - Uśmiechną się miło.
- Dziękuje Jimin - Przytuliła go - Zostań z nim na noc bo jak obudzi się sam to może się przestraszyć... jest przyzwyczajony, że do kogoś się przytula... -
- Tak zrobię... zmykaj zobaczymy się rano... nigdzie nie idź. Dla Yoona-
Nabi kiwneła głową, pochyliła się nad śpiącym Yoongim, pocałowała go w usta i wyszła z pokoju.
Przez ten dotyk Yoongi zaczął ją szukać przez sen rękoma aby się przytulić jak to zawsze robił. - Nabiii... Nabiś...- Mamrotał przez sen, zaczął się wiercić i dalej szukać ciepła drugiej osoby.
Jimin widząc to szybko położył się obok niego i złapał go za rękę - Spokojnie Yoongi... wszystko będzie dobrze...-
~~~~
- Yoonie... wstawaj na śniadanie... zrobiłem ci je... proszę Yoongi wstań - Park zaczął ciągnąć za kołdrę, a już po chwili ściągnął ją całą z Mina. - Yoongi śniadanie!-
Zaspany chłopak ułożył się do pozycji siedzącej i przetarł oczy. - Nie drzyj się tak... - Spojrzał smutno na miejsce Nabi na łóżku - Nie chcę jeść... Idziemy jej szukać? - Oczy zaszły mu łzami na myśl, że jej nie ma - Proszę...- Szepnął.
- Yoongi... najpierw zjedz... chociaż jedną kromeczkę dobrze? Dla Nabi... - Zaczął ciągnąć go do kuchni - Chodź Yoongi... już blisko, zjesz i pójdziemy jej szukać -
Dziewczyna siedziała przy stole i spojrzała na zaczerwienione i podkrążone oczy Yoona gdy wszedł do kuchni - Yoongi...-
Yoon słysząc głos dziewczyny spojrzał na nią i wyrwał się Jiminowi. - NABI!!!!!!!- Podbiegł do niej, klęknął i wtulił się mocno w jej brzuch zaczynając łkać jak małe dziecko.
- Nabiś k-kochanie n-nie odchodź b-błagam... j-ja nie d-dam rady b-bez ciebie... Wróć d-do mnie b-błagam - Wyszlohał i bardzo mocno się w nią wtulił.
- Yoongi... Yoongi kochanie przepraszam... a-ale ja nie chce żebyś cierpiał przeze mnie... moim zdaniem- Nagle przerwał jej Jimin.
- ZAMKNIJ SIE I GO PRZYTUL! PRZESTAŃ GADAĆ TAKIE GŁUPOTY! NIC NIE ZNISZCZYŁAŚ! OBOJE CIERPIELIŚCIE PRZEZE MNIE! - Wrzasnął.
- Jimin, spokojnie... j-ja wiem, że to było tak nagle i bardzo was obu za to przepraszam... ale nie chciałam martwić Yoongiego swoimi problemami - Usiadła na ziemi obok Yoona i zaczeła płakać.
-Y-Yoongi..... ja cię nie chciałam krzywdzić! Ja cię kocham najbardziej na świecie i już nigdy cię nie skrzywdzę obiecuje! - Wtuliła twarz w jego tors i zaczęła moczyć mu koszulkę.
- Ciii już nic nie mów, po prostu zostań ze mną... zostań na zawsze... nie odchodź nigdy... - Starł jej łzy z policzków samemu płacząc - Kocham cię najmocniej na świecie i nic nigdy tego nie zmieni - Pocałował ją namiętnie w usta - Błagam nigdy więcej nie uciekaj... -
- Ja cię przepraszam za wszystko co ci zrobiłam... tyle razy przeze mnie cierpiałeś... na pewno mam zostać? Nie chce cię znowu zranić... -
- Tak, na pewno, ja bardziej cierpię jak cię nie ma...i nie przepraszaj już....może po prostu zapomnijmy o wszystkim co było i zacznijmy od nowa? - Mocno ją przytulił.
-Dobrze, Kocham cię Min Yoongi - Z uśmiechem spojrzała mu w oczy.
- Ja ciebie też Min Nabi - Pocałował ją namiętnie.
________________________
Pisane wspólnie z wafel_szuginista
To było rp ale zrobiłam z tego OneShota bo to było za bardzo dowalone XD
Jak są błędy to pisać mi.
A za wszelkie nieścisłości w tym shocie nie odpowiadam XD
Mam nadzieję, że oglądacie obrazy w tle w tej książce hihi
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top