#32 Shawn Mendes
Po porządnym spacerze wróciliście nieco spoceni do domu Shawna. Najpierw ty skorzystałaś z prysznica, dopiero później on. Świeża i pachnącą włączyłaś TV, puszczając twój ulubiony film. Jednak nie bardzo mogłaś go spokojnie oglądać, bo dobrze słyszałaś chłopaka z łazienki, który głośno śpiewał. Westchnęłaś i poszłaś do niego. Zapukałaś, ale niestety nie odpowiedział ci. No cóż, najwyżej zobaczę coś czego teraz nie powinnam - powiedziałaś do siebie i otworzyłaś drzwi do łazienki. Twój widok, który teraz się dział, zaskoczył cię bardzo.
Kiedy opanowałaś się i dałaś mu chwilę na dokończenie piosenki, w końcu rzekłaś.
Ty: Shawn...
On: Boże, nie strasz mnie! Co ty tu robisz? *spojrzał w twoją stronę*
Ty: Mógłbyś trochę ciszej śpiewać? Nie, że ci zabraniam, kocham jak śpiewasz, ale teraz leci mój ulubiony film i chciałabym go obejrzeć...
On: *uroczo chichocze* Nie, spokojnie. Zapędziłem się nieco. Nie ma sprawy, zresztą i tak zaraz wychodzę *uśmiechnął się*
Ty: To ja nie przeszkadzam i do zobaczenia za parę minut *pomachałaś mu krótko, po czym wyszłaś z pomieszczenia, zamykając za sobą szczelnie drzwi*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top