🥀~Rozdział 33~🥀
🥀~Moc~🥀
Perspektywa Sawyera
Mówi się często,że nie da się tak bardzo pokochać drugiej osoby, że asz serce zaczyna inaczej bić, gdy ją widzi. Jednak w przypadku istot nadprzyrodzonych miłość jest względna. Zakochujemy się raz i nie ma innych wyjątków. Niekiedy po stracie ,anioł czy diabeł nie jest w stanie otworzyć swojego serca. Wszystkie wybory zawierzami losowi oraz więzi połówek, które są zawsze tam gdzieś. Może dla kogoś jest to coś śmiesznego, bo jak tak można? W świecie ludzi jie ma czegoś takiego. Jako ich opiekunowie, dziwnie jest patrzeć, gdy miłość która ich położyłam znika bardzo często, jak za machnięciem magicznej różdżki. Osoby, które miały być ze sobą wiecznie, rozpadły się przez nieporozumienia. U nas każdy jest wierny, gdy spotykamy tą drugą osobę, na którą czekaliśmy tak długo, nie jesteśmy tak po prostu o niej zapomnieć...
Kiedy widziałem Lorelai, w jej prawdziwej postaci, musiałem przyznać, że była jeszcze piękniejsza. Zabawne, że diabły też kochają. Kiedy widziałem pary zakochanych chciało mi się zawsze rzygać na ich widok. Jak można aż tak czuć co drugiej osoby. Przecież to było śmieszne i nierealne. Ale teraz wszystko rozumiałem. Chociaż nasza znajomość była niezbyt udana na początku, teraz nie mogłem jej stracić. Na sama myśl o tym,że mogła zginąć, serce zaczęło mi szybciej bić.
Kiedy istota chciała zniszczyć naszą więź oraz moc, ktora się tworzyła. Zaczynałem myśleć co mogłem zrobić. Musieliśmy uwolnić nasze moce jak najszybciej, ale jedno z nas musiało przechwycić je i wycelować w nią. Nie mogliśmy dłużej czekać, dlatego ostatni raz pochyliłem się i pocałowałem ją w usta. Nie wiadomo czy będę jeszcze mógł to zrobić. Kiedy się od niej oderwałem, uśmiechnąłem się, po czym puściłem jej dłonie, a moc która już się utworzyła, pochłonąłem ją i wycelowałem w postać.
— Nie! Przestańcie natychmiast! — zaczął krzyczeć, ale było już za późno. — Ja jeszcze wrócę!
To były tylko puste slowa. Siły, które go stworzyły, w połączeniu stały się jego zagładą. Z jednej strony było to niezwykle, a z drugiej przerażające. Czułem, że ilość mocy prawie by mnie zniszczyla, gdybym jeszcze dłużej ja trzymał. Słyszałem, jak istota zaczęła krzyczeć i nie dziwiłem jej się. Ja nic nie widziałem, oprcz białego promieniu. Przełknąłem ślinę, po czym zamknąłem na chwilę oczy. Jedyne co mnie trzymało na nogach to była myśl o anielicy. Ona mi dodała siły do walki orazto,żeby była bezpieczna.
Jednak niekiedy trzeba było się poświęcić dla osób, które kochamy. Nie na takiej siły co by rozdzieliła dwa serca, które biją dla siebie. Ale ja czułem, jak pod koniec siły mnie opuszczają...
**********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️
Kochani dziękuję z całego serca za 1 tysiąc wyświetleń. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top