Historyk z Rigcz'em
Pamiętacie kolibra, którego dostałam w zeszłym roku od historyka? A dokładniej tego?
Otóż, tydzień przed feriami ten sam nauczyciel, wyjechał do Meksyku (tak naprawdę nikt nie wiedział po co). I nie było go przez cały tydzień przed feriami i przez połowę tygodnia po feriach (cały tydzień po feriach nie mieliśmy historii, bo mamy ją we wtorek, a we wtorek jeszcze go nie było, a w piątek po prostu nie przyszedł bo zaspał i nie mieliśmy lekcji).
No i dzisiaj tak się go ktoś pyta, jak tam w tym Meksyku było. Ja z jedną koleżanką miałyśmy jakieś dziwne przeczucie, że może nastąpić powtórka z zeszłego roku w formie tego, że on znowu mi coś przywiózł.
NIEIRONICZNIE ALE JEDNAK SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM TEGO, CO SIĘ DZISIAJ ODJEBIE.
Historyk siedzi przy biurku i mówi takie: ✨Monia, chodź tu do mnie.✨
Ja podchodzę bo już kurwa nie wiem czego się niby mam spodziewać. I typ DOSŁOWNIE daje mi TO:
DRUGI KOLIBER.
DOSTAŁAM DRUGIEGO KOLIBRA.
Historyk mi się tłumaczył tym, że w zeszłym roku się pomylił i ten zeszłoroczny koliber, to nie koliber tylko inny ptaszor i ten, którego mi dzisiaj dał, to jest koliber XDDDD
No kurwa nie mogę z tego XDDDDDDDD
Tak btw:
Chce ktoś relację ze studniówki? Bo kurwa było kozacko i muszę się wygadać XDDDDD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top