꒰ veinte dos ꒱

OPIS SYTUACJI: Jest już wieczór. Są w jego mieszkaniu w Berlinie. Blondynka wychodzi z łazienki po przyjemnym prysznicu, a brunet w ramach niespodzianki przygotowuje im miejscówkę przed telewizorem.

Callie: *przesusza włosy ręcznikiem i wchodzi do salonu* Jeju, jak tu jest uroczo!

Álvaro: Co ty na to, byśmy zrobili sobie maraton filmowy?

Callie: Tak! Kochany jesteś! *podchodzi do niego i przytula go*

Álvaro: Dla ciebie wszystko, skarbie *uśmiecha się, obejmując ją w biodrze ręką* Herbatka zrobiona, przekąski też.

Callie: *posyła mu buziaka w powietrzu, zmykając do jego sypialni, szybko rozszczesując włosy* Już idę, kochanie! *uśmiechnięta wraca do salonu i mości się na wygodnej sofie* Która moja? *wskazuje szklanki na stoliku*

Álvaro: Ta po lewej.

Callie: *bierze swoją i wypija ostrożnie łyk* Earl Grey z nutą cytryny. Jak ja cię kocham, Alvi...

Álvaro: Oj już tak nie słodź *śmieje się, siadając wygodnie koło niej* Pozwolisz mi wybrać?

Callie: Ulala... Jasne! Tylko tak, by spodobało mi się *chichocze, obejmując kubek obydwiema rękami*

Álvaro: To na pewno Ci się spodoba *włącza Disney plus i wybiera pozycje z Encanto* Oryginalne czy...

Callie: Może włoską wersję i polskie napisy?

Álvaro: *uśmiecha się dumnie* Oczywiście *dostosowuje język i włącza*

Callie & Álvaro: *oboje oglądają w skupieniu, jednak na niektórych scenach ukazuje się dość duża wrażliwość dziewczyny*

Álvaro: *spogląda na nią i widzi, jak spływają jej łzy po policzku* Hej, wszystko w porządku... *kładzie swoją prawą dłoń na jej lewym policzku i przeciera łzy kciukiem*

Callie: Ja wiem, ale... To jest takie piękne, że... Ja... *trudno jej cokolwiek powiedzieć, a śledząc kolejne sceny filmu pojawia się następna łza*

Álvaro: Moja wrażliwa osóbka *przyciąga ją plecami do siebie tak, by mogła oprzeć się o jego tors, a on owinąć dłonie wokół jej talii*

Callie: *czyni to, po czym powoli wsuwa swoje palce między jego, splatając je*

Álvaro: *robi mu się ciepło na serduszku i całuje ją w wyschnięte włosy, jednak szybko stamtąd nie ucieka*

Callie: Hm? Coś się stało, Alvi?

Álvaro: Pięknie pachną to się nie dziw *bierze głęboki wdech, łapiąc zapach jej włosów*

Callie: *chichocze* Oglądaj już, głuptasie *opiera swobodnie głowę o jego ramię*

Álvaro: Wedle życzenia *uśmiecha się*

Callie: *po kolejnych minutach filmu znowu pojawiają się u niej łzy, ale cicho zaczyna nucić piosenkę, która leci w tle*

Dos oruguitas innamorate
Mattino e sera sempre abbracciate Desiderose di navigare

Álvaro: *powoli się rumieni i dołącza do niej śpiewając*

In mezzo a un mondo che non smette mai di girare
In due in un mondo che non smette mai di girare

Callie: *spogląda na niego podsuwając głowę do góry*

Álvaro: Piękny duet z nas *patrzy jej w oczy*

Callie: Też tak myślę *uśmiecha się i dalej śpiewa piosenkę z włoskim tekstem*

*skip time*

Callie & Álvaro: *film się skończył, a blondynce tak czy siak przy końcu znowu popłynęły łzy, jednak brunet wyczuł to i w tych momentach przytulał ją mocniej do siebie*

Callie: Uwielbiam je... Oglądam je już nie wiem który raz i zawsze na nim płaczę...

Álvaro: *nic nie mówi*

Callie: Krótka przerwa i coś nowego?

Álvaro: *nie odpowiada, ale po chwili lekko obraca ją bokiem do siebie, silnie przytulając ją*

Callie: Alvi? Kochany, co jest? Wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim... *spogląda na niego z opiekuńczym spojrzeniem*

Álvaro: *wzdycha cicho* Cały czas się zastanawiam, jak ja ciebie znalazłem... I czy na pewno na ciebie zasługuję...

Callie: *obejmuje jego twarz swoimi dłońmi* Kochany! Oczywiście, że tak! Nie ma innej opcji. Zresztą... Nie wyobrażam sobie, bym miała mieć kogoś innego niż ciebie. Kocham ciebie nad życie i nawet nie myśl sobie o czymś takim! *głaszcze go po policzku*

Álvaro: *łapie ją swoją dłonią w nadgarstku, szczerze się uśmiechając* Kocham cię najmocniej na świecie i za żadne skarby nie chcę cię stracić *zdejmuje jej dłonie z policzków, po czym pochyla się i przylega swoimi ustami do jej, całując z niesamowitym uczuciem*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top