꒰ diesineuve ꒱ 18+

OPIS SYTUACJI: Jest ciepły i słoneczny poranek. Dziewczyna po przebudzeniu się spogląda na przystojnego mężczyznę obok jej, który jeszcze słodko śpi. Przekłada mu delikatnie kosmyk włosów do tyłu, po czym uśmiecha się pod nosem i powoli zsuwa się z łóżka. Zauważyła, że zasnęła w rozpiętej bluzie, więc w niej kieruje się do łazienki. Później ospałym krokiem schodzi na dół do kuchni i decyduje o zrobieniu dla nich wspólnego śniadania.

Callie: *włącza radio, które stoi na lodówce i lekko zcisza, by nie obudzić jej ukochanego, a potem zaczyna szykować śniadanie, wymyślając piękną improwizację taneczną do granej piosenki*

Álvaro: *praktycznie kiedy jej palce dotknęły jego włosów i przypadkowo musnęły jego policzek przebudził się, ale nie otwierał oczu* Tak bardzo ją kocham *kiedy słyszy zamykane drzwi szepcze do siebie i uśmiecha się pod nosem*

Callie: *wczuwa się coraz bardziej w rytm muzyki, poruszając ponętnie biodrami i sunąc dłońmi po ciele*

Álvaro: *pojawia się na dole i przez dłuższą chwilę przypatruje się jej, po czym mówi* I to do szaleństwa *podchodzi do niej po cichu od tyłu, zdecydowanie niemalże wciskając palce w jej biodra, a swój tors przyklejając do jej pleców*

Callie: *przechodzą ją dreszcze i serce przyspiesza bicia do szaleńczego tempa, gdy czuje jego duże dłonie na jej talii* Nie musiałeś mnie straszyć, kochanie *odchyla do tyłu głowę i opiera ją na jego ramieniu*

Álvaro: To tak, by dodać dreszczyka emocji, który i tak wystarczająco na ciebie zadziałał *uśmiecha się łobuzersko, kiedy czuje, że ta pomału buja się w rytm refrenu piosenki*

Callie: *dobrze wie, że pośladkami dotyka jego nóg w pobliżu krocza oraz też to, że właśnie sprawia mu ogromną przyjemność* Nie musisz nic mówić, skarbie *nagle obraca się przodem do niego i seksownie przesuwa dłonią po jego torsie, nie odrywając swojego spojrzenia od jego brązowych oczu i tym samym coraz bardziej zginając kolana w zmysłowy sposób*

Álvaro: Co ty ze mną robisz, moja mała... *szepcze, gwałtownie chwytając ją za nadgarstek ręki, która właśnie kończyła spacerek po jego brzuchu*

Callie: To co tylko chcę, mój panie *uśmiecha się ponętnie, przygryzając delikatnie dolną wargę*

Álvaro: *spogląda jej w ogniste oczy, po czym przyciąga do siebie, podrzuca na swoje ręce, by po chwili posadzić ją na pustym fragmencie blatu kuchennego*

Callie: Śniadanie nam robiłam... *jęczy, kiedy ten zaczyna składać jej mokre pocałunki na szyi*

Álvaro: Śniadanie nie pociąg, zaczeka *lekko nadgryza jej skórę, po czym gwałtownie wpija się w jej usta, całując szalenie agresywnie i głęboko, szybko pozbywając jej zwisającej z jej łokci bluzy*

PS. PIOSENKA W MEDIACH!

Włączcie ją sobie, bo dzięki niej dostałam weny na ten talks 🔥🥵
A tak btw to Spotify przejrzało mnie dosłownie na wylot:


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top