reakcja na list z hogwartu

✨George Weasley✨

Siedzieliście wszyscy przy stole i zajadaliście pyszny obiad przygotowany po trochu przez was wszystkich. W pewnym momencie przez otwarte okno wleciała sowa z listem w dziobie.
- Poczta! - oznajmił z radością Paul.
- Znam ten znaczek - dodał George, uśmiechając się.
- No to co? Spiszcie się w szkole, ale nie narozrabiajcie za bardzo - powiedziałaś, głaszcząc sowę po łebku i czytając list.
- Spóźniłaś się, mamo - szepnęła Sophie - Tata nauczył nas już tyyyyylu fajnych rzeczy z waszego sklepu, że nie mogę się doczekać, kiedy je wypróbujemy!
- Nie wytrzymam z tobą - prychnęłaś w kierunku męża, po czym wszyscy zaczęliście się śmiać.

✨Fred Weasley✨

Wróciliście z szalonego dnia w wesołym miasteczku. Dzieciaki były porządnie zmęczone, a ty z Fredem marzyliście o tym, by tylko położyć się do łóżka i oddać się całkowicie krainie snu. Poganiając wszystkich do kąpania, dostrzegłaś przy oknie list ze znajomą Ci pieczęcią. Otworzyłaś go i przeczytałaś po cichu. Na te informacje uśmiechnęłaś się dumna ze swoich dzieci. W momencie, kiedy rudy mężczyzna wyszedł z łazienki, ty objęłaś najbliżej stojącego ciebie Petera i powiedziałaś głośno:
- To co? Będziesz naszym kochanym i dzielnym gryfonem?
- Gryfonem? Czekaj... - wtrącił Fred - Dostali się?
- Tak! - powiedziałaś, kierując wzrok na leżącą kopertę na stole.
- Moje kochane skarby! Tata jest z was dumny! - uśmiechnął się od ucha do ucha, po czym z radości podniósł Sarah do góry i obkręcił ją wokół własnej osi.
- Tak! Będziemy chodzić do Hogwartu! - wykrzyczał szczęśliwy Michael z łazienki, a zaraz potem wszyscy zaczęliście się śmiać.

✨Cedric Diggory✨

Smacznie spałaś w sypialni, kiedy do pokoju wpadła wasza córeczka i zawołała:
- Mamo! Mamo, zobacz!
Przetarłaś oczy i zobaczyłaś, że Naomi trzyma w ręce kopertę z hogwarcką pieczęcią. Nie musiałaś go otwierać, bo wiedziałaś co się tam znajduje.
- Gratulacje, słońce moje - uśmiechnęłaś się i przytuliłaś dziewczynkę mocno - Twój brat też się dostał?
- Tak myślę - zaśmiała się cicho - Chodź, bo śniadanie już jest gotowe!
- Powiedz naszym kochanym chłopcom, że zaraz zejdę i spróbuję tych śniadaniowych pyszności - pocałowałam małą istotkę w czółko, na co ta zarumieniła się i wybiegła z pokoju w kierunku kuchni.

✨Olivier Wood✨

Po południu siedziałaś w swoim pokoju i czytałaś książkę, kiedy to Olivier uczył chłopców pierwszych lotów na miotle. Widząc ich przez okno uśmiechnęłaś się, ale zaraz wróciłaś do swojego zajęcia. Po jakimś czasie drzwi otworzyły się z impretem, a do pomieszczenia wpadli jedenastolatkowie, z czego William trzymał kopertę w dłoni.
- Mamo! Dostaliśmy się do Hogwartu!
- Brawo! Jestem z was taka dumna! - powiedziałaś i rozłożyłaś ręce, po czym chłopcy wpadli na ciebie, mocno cię przytulając.
- A ja też mogę? - wtrącił Wood, wchodząc do pokoju.
- Ty też dostałeś się do Hogwartu? - zaczęłaś się śmiać, Will i Adam ci zawtórowali, a twój ukochany wywrócił oczami, cichocząc pod nosem.

✨James Potter✨

Wyszłaś do miasta na spotkanie z dawną przyjaciółką. Świetnie spędziłyście czas, a gdy słońce pomału zachodziło, pożegnałyście się i wróciłaś do domu. Kiedy tylko przekroczyłaś próg mieszkania, doszedł cię szalenie głośny krzyk Jamesa:
- O CHUJ! HARRY I JACOB BĘDĄ CHODZIĆ DO HOGWARTU!
Uśmiechnęłaś się na tą wiadomość i weszłaś do salonu, kładąc swoją torebkę na kanapie.
- O chuj! Przepraszam - powiedział zawstydzony mężczyzna.
Popatrzyłaś na niego spod byka i założyłaś ręce na piersiach, po czym wybuchnęłaś śmiechem, przez co zza ściany wyjawiły się dwie małe główki.
- Do Hogwartu? - spytał Harry.
- Tak! Taaatooo, nauczysz nas latania na miotłach? To jest epickie - wtrącił Jacob, siadając na fotelu.
- Oczywiście, że was nauczę - skomentował pełen dumy James.
- Teraz Ty masz robotę. Życie - szturchnęłam go w ramię, cichocząc pod nosem.
- Ale takie życie na mogę mieć!
- Tato! - zawołali chłopcy - Idziemy czy nie?
- A to teraz? - spytał zaskoczony brunet.
- No to idź i bądź nauczycielem. Tak jak chciałeś - dodałaś, zdejmując swoje buty i odnosząc je do przedpokoju.

✨Remus Lupin✨

Pojechaliście wakacyjnie do twoich rodziców na kilka dni. Bardzo się ucieszyłaś, że spotkasz ich po dość długim czasie niewidzenia się. W trakcie szykowania popisowego obiadu przez Remusa i twojego tatę, ty rozmawiałaś z mamą, wspominając lata twojej nauki w szkole. Nagle przez okno wpadła sowa, z którego jej dzioba wypadła koperta zaadresowana do ciebie i Lupina, prosto z Hogwartu. Kiedy otworzyłaś i odczytałaś go z emocji na głos, pisnęłaś głośno, po czym przytuliłaś swoją mamę. Twój tata oficjalnie pogratulował Remusowi, ale po chwili poczynili męskiego przytulasa, śmiejąc się.

✨Syriusz Black✨

- W końcu wolne! - wykrzyknął czarnowłosy na cały dom.
- Od dzieci na pewno nie - odpowiedziałaś mu, wkładając kolejną porcję ubrań do pralki.
- No właśnie od nich mamy wolne - podszedł do ciebie i oparł się o wejście do łazienki.
- Jakim sposobem? Dobrą nianię znalazłeś?
- Nawet lepszą niż niania. Od września jadą do Hogwartu!
- Alleluja! - wyszeptałaś, przecierając pot z czoła.
- A po co ty się przy tym męczysz? Wiesz, że istnieje coś takiego jak magia?
- Wiem, ale nie jest ona do tego, by ją nadużywać jak ty w szkole, panie Black!
- Ciebie to też się tyczy, pani Black - zaśmiał się, po czym zbliżył się do ciebie i skradł krótkiego całusa z Twoich ust.
- Mi bardziej przyda się to wolne. A ty masz zadanie bojowe przez rozpoczęciem roku.
- Jakie?
- Zrobisz z nimi zakupy na Pokątnej.
- Merlinie, cóżem ja ci zrobił, że mnie tak każesz? - wyjąkał błagająco, a ty zaczęłaś się z niego śmiać.

✨Regulus Black✨

Oboje zrobiliście sobie dzień relaksu. Zostawiając Madison z jego rodzicami, poszliście do miasta na małe zakupy do domu i pyszną kawę z dobrym ciastkiem. Siedząc w kawiarni Regulusowi przypomniała się jedna rzecz. Ze swojej torby wyjął kopertę i podał ci ją.
- Co to? - spytałaś.
- Sama zobacz - odpowiedział, a ty otworzyłaś list i zaczęłaś go czytać.
Gdy dotarła do ciebie informacja, że wasza córka została przyjęta do Hogwartu, ciężko było ci wyrazić tyle emocji. W końcu wstałaś i przytuliłaś ukochanego, wzruszając się.

✨Severus Snape✨

Ty z Severusem wstaliście wcześniej niż wasz syn. Zrobiliście sobie śniadanie i cicho zasiedliście do stołu, by nie obudzić Nathana. W pewnym momencie sowa dostarczyła wam list, rzucając za okno i szybko odfrunęła. Wzięłaś go i przeczytałaś.
- Mamy w domu tegorocznego nowego ucznia w Hogwarcie - uśmiechnęłaś się, a mężczyzna położył swoją dłoń na twojej, głaszcząc ją, również ciesząc się.
- Dzień dobry, mamo i tato! - powiedział chłopiec, schodząc ze schodów i przecierając oczy.
Pełni dumy zamknęliście go uścisku radości, gratulacji i zachwytu, a biedny zaspany Nathan stał zdziwiony waszej reakcji, który jeszcze i tak ledwo kontaktował ze światem po twardym śnie.

✨Lucjusz Malfoy✨

Na zewnątrz było bardzo ciepło, więc stwierdziłaś, że rozłożysz leżak na tarasie i poopalasz się. Wzięłaś telefon, słuchawki, i zimny napój, po czym położyłaś się, cicho wzdychając z przyjemnej chwili relaksu. Jednak niestety nie trwała ona za długo, bo ktoś zasłonił Ci słońce.
- Czego dusza pragnie? - spytałaś obojętnie.
- Otwórz oczy to sama zobaczysz - odmruknął Lucjusz, siadając obok ciebie na krześle.
Wykonałaś czynność, a przed tobą stała Ellie z listem z Hogwartu w ręku.
- Dostaliście się z bratem?
- Tak! - wykrzyknęła dziewczynka.
- Brawo! - uśmiechnęłaś się - Tylko szkoły nie roznieście - dodałaś opiekuńczo.
- Od września do Hogwartu? W końcu! Będą wiedzieć, kto tu rządzi! - wtrącił blondwłosy chłopiec, wychylając się zza drzwi tarasowych.
- Moja krew - zaśmiał się mężczyzna siedzący obok ciebie.

✨Tom Marvolo Riddle✨

Przygotowując sobie poranną kawę, jak i też śniadanie dla Toma i Rose, którzy się już przebudzili, bo było słuchać ich kroki na piętrze. Po kilku chwilach przy tobie pojawił się twój ukochany, kładąc koło ciebie kilka listów, które przyszły z samego rana. Mężczyzna błąkał się po kuchni, a ty usiadłaś na moment przy stole poczytać o nowych wiadomościach od swojej rodziny. Wśród nich znalazłaś list z pieczęcią dobrze znanej ci szkoły. W tym momencie zeszła ze schodów 11-letnia dziewczynka z długimi rozpuszczonymi włosami.
- Witamy naszą małą ślizgonkę w ten słoneczny dzień! - oznajmiłaś z uśmiechem.
- Młoda dostała się do Hogwartu? - spytał Tom, przytulając do siebie córkę.
- Oczywiście - podałaś mu otwarty list.
- Będę chodzić tam gdzie rodzice? - wtrąciła Rose, wpatrując się w kopertę
- Dokładnie - odpowiedział jej mężczyzna - Muszę cię douczyć kilku umiejętności, które sprawią, że będziesz wyjątkowa na tle innych. Co Ty na to?
- TAAAK! - wykrzyknęła mała istotka - Kiedy zaczynamy?
- Na pewno po śniadaniu - dodałaś, cichocząc i stawiając na stole talerze z różnymi łakociami.

<<<💛>>>

Kochani! Chciałam wam bardzo podziękować za wszystkie gwiazdki, komentarze i wyświetlenia, które zostawialiście pod rozdziałami w tej książce!

Czytałam, że zżyliście się z tymi preferencjami. Jest mi bardzo miło! Ale niestety nic co cudowne nie może trwać wiecznie. Dlatego tym rozdziałem kończę oficjalnie tą książkę. To był wielki zaszczyt pisać ją dla was 😍

Ale spokojnie! 30 sierpnia pojawi się kolejna nowa książka z preferencjami aktorów z uniwersum Marvela 🥰

Zatem do 30 sierpnia, kochani 💛

~ bloodintequila

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top