*7


-Wybacz, chciałem sprawić byś się rozluźniła, ale po twojej mimie zgaduje, że jest inaczej- powiedział Seunghyun i zabrał dłoń z mojego kolana.

-Nie przywykłam do takich dotyków, a poza tym jesteś chłopakiem mojej siostry, wiec to trochę krępujące- powiedziałam nieśmiało, a on wjechał na ulice i ruszył w stronę centrum miasta.

-Taa... ostatnio coś nam się nie układa- powiedział i mnie tym trochę zaciekawił i zmartwił

-Myślałam, że miedzy wami jest wszystko okey. Moja siostra cie bardzo kocha- powiedziałam

-Mnie czy mój portfel?- zapytał a mnie zatkało- właśnie. Coraz częściej tak o tym myślę- dodał i spojrzał na mnie

Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Dopiero gdy dojechaliśmy pod wieżowiec firmy marketingowej, chłopak wytłumaczył mi wszystko co powinnam wiedzieć i ogóły związane z pracą. Zapoznał mnie ze wszystkimi, a na końcu zaprowadził do swojego szefa, który od dziś był i moim szefem. Mężczyzna był stary i już za jakiś czas miał odejść na emeryturę. Był bardzo miły i polubił mnie gdy tylko przekroczyłam próg jego wielkiego gabinetu, który wyglądał bardziej jak apartament .

Mimo to nie przechwalał się tym swoim bogactwem, tylko był naprawdę skromnym i miłym mężczyzną. Przypominał mi mojego dziadka. Mam nadzieje, że będzie mi się tu dobrze pracowało. Z tego co wiem mam robić tu za tak jakby dodatkową asystentkę wszystkich. To znaczy, że ciągle będę raczej w ruchu. Na całe szczęście moja pejsa będzie taka sama jak pensja innych asystentek i to mnie ucieszyło, bo w porównaniu do niech nie jestem tak wykształcona i nie musiałam się starać by się tu dostać.

-Na dziś jesteś już wolna, ale możesz zostać, by zobaczyć jak pracujemy. Seunghyun na pewno cie oprowadzi- powiedział mężczyzna gdy podpisaliśmy umowę

-Oczywiście. Dziękuje, że się zgodziłeś się mi pomóc- powiedział chłopak mojej siostry

-Ach zawsze lubię pomagać swoim pracownika. Idźcie już i powiedz sekretarce, że ma do mnie wysłać mojego syna Jimina. Chłopak chce zająć moje miejsce, a nie chce nic robić- zaczął marudzić pod nosem.

-Zajmę się tym- powiedział  i wyprowadził mnie z gabinetu szefa.

Kiedy wyszliśmy chłopak od razu przekazał sekretarce słowa mężczyzny i zaraz po tym podprowadził mnie do windy ,do której wsiedliśmy. Między nami zapanowała chwila ciszy, ale po przejechaniu dwóch pięter Seunghyun , zaczął rozmowę.

-Mam nadzieje, że ci się tu spodoba- powiedział i spojrzał mną mnie z uśmiechem , który odwzajemniłam

-Też tak myślę. Dziękuję, że mi załatwiłeś te pracę- powiedziałam z wdzięcznością

-Jednak do znalezienia pracy potrzeba jakiś kontaktów- powiedział i zaśmiał się pod nosem

-Szczególnie w wielkich miastach

Dodałam i zaraz po tym winda się zatrzymała i mogliśmy wyjść. Cały czas trzymałam się przy chłopaku i rozglądałam się po pomieszczeniach i korytarzach , które mijaliśmy. Starałam się również zapamiętywać twarze pracowników firmy. W pewnym momencie zobaczyłam jak w naszym kierunku biegnie dość młody chłopak w lekko rozczochranych włosach i rozpiętej nieco koszuli.

-Po co mnie wzywa?- zapytał gdy zatrzymał się przed nami. Chłopak patrzył na Seughyuna, więc mówił do niego

-Po to co zawsze. Jeśli chcesz być szefem to zacznij pracować, a nie flirtować - powiedział i spojrzał na niego z pogardą

-Pfy...Nie mów mi co mam robić. Dobrze wiem, że to ty byś chciał mieć te firmę, ale to ja jestem jego synem- powiedział chłopak i przez chwile skupił na mnie swój wzrok.  Seunghyun  widząc to staną w taki sposób, że mnie mu zasłonił.

-Lepiej idź do ojca- powiedział, a chłopak zmroził go spojrzeniem i odszedł nie odwracając od niego wzroku.

-To był ten Jimin, syn szefa?- upewniłam się przyglądając się mu

-Ta i staraj się go unikać- powiedział i chwycił mnie za dłoń by zachęcić mnie do dalszego zwiedzania 

Po tym co powiedział zrozumiałam, że Jimin jest podrywaczem, więc chyba faktycznie nie będę się do niego zbliżać. Co jak co, ale zboczeńców omijam szerokim łukiem. 

***-***

-Co ty jesteś taki zły od rana?- zapytał mnie Minho podczas oglądania jakiś bzdetów w tv

-Wkurza się, bo mu Soorin uciekła z łóżka. On się zakochał- odezwała się  Yoona, która jako jedyna z nas zajęła się sprzątaniem po imprezie

-Stary Yoona mówi prawdę?- zapytał ucieszony i chyba był gotowy, by złożyć mi jakieś gratulację

-Jeszcze czego...Chciałem jej oddać telefon i kurtkę, ale pojechała gdzieś z jakimś gościem- odpowiedziałem i napiłem się jakiegoś energetyka, którego zawsze mam w lodówce

-Może to jej chłopak?- zastanowiła się Yoona, a ja miałem ochotę stamtąd wyjść.

Rozejrzałem się po całym domu i gdy zobaczyłem , ze jest w miarę czysto, wygoniłem ich po czym zacząłem się szykować na spotkanie z innymi dilerami. Mamy coś do odmówienia i raczej nie wrócę wcześnie.

Kiedy zacząłem się szykować ciągle myślałem o tej dziewczynie. Wczoraj bardzo się spiła i zasnęła na podłodze. Nie chciało mi się jej nosić do jej mieszkania, wiec położyłem ją u siebie. Kiedy się obudziłem jej nie było, wiec chciałem jej oddać jej rzeczy. Kiedy do nie poszedłem otworzył mi jakiś bogaty fagas i byłem tym zaskoczony. Dlatego bez słowa wróciłem do siebie. Byłem wkurzony. Myślałem, Że ona nie ma chłopaka... Gdy zobaczyłem jak wsiadała do jego auta czułem złość i smutek. Tak naprawdę nawet nie wiem dlaczego. Przecież mi na niej nie zależy...Byłem ciekawy tego gdzie pojechała razem z tym chłopakiem.

***-***

Kiedy Seunghyun odwiózł mnie pod blok, w którym mieszkałam przypomniało mi się to jak chłopak powiedział o swoim związku z moją siostrą...Chciałam jakoś wytłumaczyć zachowanie mojej siostry, ale same myślenie o jakimś rozwiązani było ciężkie. Dotychczas myślałam, że dziewczyna kocha go za to jaki jest, ale po tym co on powiedział, mam wątpliwości. 

-Wiesz w naszym domu od dziecka brakowało pieniędzy i może przez to moja siostra trochę zwariowała...Porozmawiaj z nią o tym na spokojnie- powiedziałam nim wyszłam z samochodu

-Myślisz, że to pomoże? Ostatnio dała komuś spora cześć pieniędzy, którą odkładaliśmy na wspólne wakacje...- westchnął

-Dała je mi...- zaczęłam, a on spojrzał na mnie- musiałam zapłacić za mieszkanie, a nie miałam z czego. Myślałam, że powiedziała o tym tobie. 

Powiedziałam , a on odwrócił głowę w moja stronę i wyglądał jakby nie wiedział o tym, że dziewczyna pożyczyła mi pieniądze podczas wczorajszego obiadu...Może zapomniała, albo nie chciała mu o tym mówić...

-Nie, nic mi nie powiedziała. Nie  wiedziałem, że jest ci aż tak ciężko...- powiedział i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem

-Na szczęście teraz będzie lepiej. -Obiecuję, że oddam wam te pieniądze, a ty z nią pogadaj- powiedziałam i zaczęłam wychodzić z auta

-Zaczekaj! Dzięki, za te rozmowę. - powiedział gdy się do niego odwróciłam do niego.

-To ja dziękuje. Nie spodziewałam się po tobie tego, że mi pomożesz- powiedziałam

-Cóż...Twoja siostra przedstawiała mi cie w złej wersji- powiedział, a ja załapałam o co mu chodzi.

-Mówiła, że nic nie robię i siedzę w domu i ciągnę kasę od rodziców?- zapytałam , by się upewnić

-To dlatego z początku cie nie lubiłem, ale dziś zmieniam o tobie zdanie

Powiedział i oboje się przez chwile zaśmialiśmy. Po tym pożegnałam się z nim i wróciłam do siebie. Na korytarzu  przypomniało mi się o tym, że Jonghyun był u mnie, wiec postanowiłam się dowiedzieć co chciał. Zaszłam pod jego drzwi i zapukałam do nich.

-Co chcesz?- zapytał chłopak gdy otworzył mi drzwi

______________________________

Mam nadzieje, że rozdział się spodobał i przepraszam za moją nieobecność. Korzystałam ze słonecznej pogody...mam nadzieję, że  wy także. 

Piszcie jak oceniacie rozdział i mówcie czy mam coś zmienić :) Podoba wam się wgl to że dodałam Jimina ?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top