*38


-Czyj to dom?- pytam jedząc płatki

-Rodziców Minho, a właściwie już Minho - wzdycha Jaehe siadając obok mnie

-Jak ja wrócę do domu? Nie mam żadnych pieniędzy, a bilet raczej nie pojawi się magicznie w mojej torebce, której również nie mam..- wzdycham ciężko

-Czyli chcesz wrócić do Seulu?- pyta

-Oczywiście, mam tam dom...- mówię- tylko dom..

-Och słońce..- mówi i przytula mnie- ułożysz sobie życie. Jesteś bardzo mądrą dziewczyną – uśmiecha się lekko

-Hej- w kuchni pojawia się Jiso razem z Onew- jak się czujesz?- pyta mnie miłym głosem

-Żyje- odpowiadam i jem kolejną łyżkę płatków

-Grunt to pozytywne nastawienie- uśmiecha się i siada obok mnie i Jaehe

-Gdzie reszta?- pyta Onew

-Ym.. chłopacy są chyba w garażu- odpowiada mu siostra V

-Pójdę po nic- powiedział i już go nie było.

Razem z dziewczynami zaczynamy plotkować na różne babskie tematy. Zauważyłam, że Jiso się często i bardzo mocno uśmiecha. Zupełnie jakby by była czymś zachwycona. Było mi smutno, że ja jeszcze tak w życiu nie wyglądałam. Nie licząc dni , w których ufałam Jonghyunowi.

 Kiedy skończyłam jeść dziewczyny pomogły mi dojść do salonu gdzie byli już wszyscy. Ogólnie to mogłam już chodzić i w ogóle, ale nadal czułam lekki ból gdy wchodziłam lub schodziłam po schodach.

-Otóż chcemy coś wam powiedzieć...- zaczyna nagle Onew gdy wszyscy zajmują miejsca

-Jestem w ciąży- piszczy zadowolona Jiso

Uśmiecham się widząc jej radość, a Jaehe od razu przytula przyjaciółkę. Chciałabym do niej podejść i złożyć gratulację, ale nim się zdążę podnieść  wszyscy mnie wyprzedzą.

-W związku z tym, chcemy przyśpieszyć datę ślubu- kontynuuje Onew -pobieramy się za dwa tygodnie

-Chciałybyście być moimi druhnami- pyta jego narzeczona

-Wy? Masz na myśli Jaehe i mnie?- pytam  bardzo zdziwiona. Przecież nie znamy się za dobrze

-Tak- uśmiecha się w moją stronę

-Ale nie znasz mnie, to powinien być ktoś wyjątkowy ja.. ja wracam do Seulu...- zaczynam

-Przestań. Chcę tego, bo mimo że znamy się dzień to dobrze ci z oczu patrzy, Jaehe i V bardzo cię lubią. A po za tym raczej nie możesz wylecieć tym stanie. Jesteś poobijana – ucisza mnie - zgódź się, proszę- nalega 

-Zgódź się, pójdziemy razem na zakupy, kupimy sukienki, przygotujemy wszystko- odzywa się podekscytowana Jaehe- proszę...

-No nie wiem...- wzdycham i zaczynam się nad tym długo zastanawiać. Nie chce zrobić im przykrości

-Minho będzie ci towarzyszył- odzywa się Onew, a ja prawie duszę się powietrzem

-Co?!!- wyrywa się Minho i mi

-Chyba jednak wole nie- odzywam się i próbuje wstać, co jest utrudnione przez ból.

-Nie wierze, że mój kuzyn się żeni i spodziewa dziecka- po raz pierwszy zabiera głos V a ja dziękuje mu za odwrócenie uwagi posyłając ciepły uśmiech, który odwzajemnia.

- Soorim, proszę- nalega nadal Jiso

-Och no dobrze- wzdycham i patrze krótko na niezadowolonego Minho. Dziewczyny zaczynają piszczeć i się cieszyć.

-Wszystko zrobimy, udekorujemy ogród, bo pewnie tam będzie ceremonia, prawda?- pyta siostra V, a Jiso kiwa głową- kupimy sukienki, zamówimy obsługę, zaprosimy gości. Będzie wspaniale. Pójdziemy do kosmetyczki..- dalej jej nie słucham, bo zastanawiałam się czy na pewno dobrze zrobiłam

W co ja się wpakowałam?

***

Dalej nie wierzę, że zgodziłam się na propozycję Jiso.. przecież ogóle ich nie znam. Ona mogła wybrać kogoś innego, kogoś wyjątkowego, kogoś z rodziny, albo ze znajomych, a ona wybrała mnie. To nie ma sensu, ale naprawdę miło mi się zrobiło gdy to usłyszałam. Nigdy nie byłam na żadnym ślubie... Nie miałam okazji

-Soorim? Jaki jest twój ulubiony kolor?- pyta nagle Jiso

-Ym.. niebieski- odpowiadam

-To też ulubiony kolor młodego- odzywa się Taemin

Chłopak  od momentu gdy dowiedzieliśmy się o przyśpieszonym ślubie , cały czas chce przebywać tylko z nami. Chłopak chyba lubi być obecny przy tego typu przygotowaniach.

-Świetnie, będzie łatwiej dobrać wam kreacje- piszczy radośnie Jaehe, a ja chowam twarz w dłonie z głośnym westchnięciem. Nie chce być skazana na Minho po tym co sobie oboje powiedzieliśmy.

-Jiso, Onew. ja.. nie zrozumcie mnie źle, ale ja naprawdę chcę jak najszybciej wrócić do domu. Chcę uporządkować wszystkie sprawy i znaleźć prace, tak jak planowałam- mówię cicho

-Lot zarezerwowałam na 20 sierpnia- odzywa się nagle V

-A ślub jest 19- uśmiecha się jego siostra, a ja ponownie wzdycham. Rodzeństwo w tym czasie przybija sobie piątki

-Który dzisiaj?- pytam

-Piąty- odpowiada mi Key patrząc na ekran telefonu , z którym się nie rozstaje

-Nie chcesz może iść na górę?- pyta się mnie Jaehe widząc moją smutną minę, która jest spowodowana bólem żeber i rozmyślaniem o Minho. Wzdycham ciężko

-Nie zostanę- mówię spokojnie.

-Jeśli będziesz chciała to tylko powiedz. Pomogę ci- odezwał się Taemin i posłał mi miły i ciepły uśmiech, który odwzajemniłam.

Nagle słychać brzęczenie telefonu. Onew odczytuje wiadomość i chowa z powrotem telefon do kurtki. Uśmiecha się pod nosem i patrzy na każdego z nas jakby chciał pobudzić naszą ciekawość.

-Zaraz przyjdzie tutaj Sehun- zaczyna- muszę dać mu pieniądze- dodaje

-Oh Sehun?- pyta V- dawno go nie widziałem. Za co pieniądze?- pyta

-Namierzył dla mnie jednego kolesia. Wiesz nasz geniusz komputerowy uśmiecha się Onew

- Soorim, on jest wolny- uśmiecha się do mnie Jiso

-Przystojny?- pytam z uśmiechem, Onew przechyla się do mnie

-Nawet nie wiesz jak bardzo- szepcze mi do ucha na co się śmieje

-Kryminaliści to nie mój typ, ale jak przystojny to czemu nie- odpowiadam

-Mógłby ci się spodobać. Pomógł nam cie uratować i no wiesz... Ym.. no ten... czyta- odpowiada Key

-Czyta książki?- pytam zdziwiona

-Oczywiście, jak nie pracuje- odpowiada Onew

-Może znajdziemy wspólny język- uśmiecham się lekko.

Nie dłużej niż dziesięć minut później dzwoni dzwonek do drzwi, a w salonie zjawia się wysoki, szczupły chłopak o burzy ciemnych  włosów na głowie.

Od razu zauważam też piękne czarne oczy wpatrujące się prosto we mnie.Usta posyłają mi lekki uśmiech, a potem podchodzi do niego Onew witając się uściskiem dłoni.

-Sehun, kupę lat stary- odzywa się V wstając z kanapy i podchodząc do chłopaka- nic się nie zmieniłeś.

-Ty również- słyszę głęboki zachrypnięty głos chłopaka- ale widzę, że Jaehe trzyma się dobrze- uśmiecha się

-Cześć Sehun- odpowiada dziewczyna, a już po chwili przytula go mocno do siebie

-Witaj Minho- mówi patrząc na chłopaka, który ciągle siedzi cicho, zupełnie jak nie Minho

-Cześć  - odpowiada oschle

Sehun chyba zauważył jego zły nastrój, ale zupełnie to olał i przywitał się z pozostałymi.

-A ty? Ty pewnie jesteś tą słynną Soorim- mówi znów wpatrując się we mnie

-Tak, to chyba ja- odpowiadam

Chcę wstać by należycie się przywitać, ale powstrzymuje mnie silna dłoń.. Minho? okay... Znowu zachciało mu się mi rozkazywać, czy co? Spoglądam na Sehuna przepraszająco, by nie uznał mnie za niegrzeczną.

-Och, nie wstawaj- mówi chłopak i podchodzi do kanapy- miło mi cię poznać- nie przerywając kontaktu wzrokowego całuje delikatnie moją dłoń, przez co na moją twarz wkrada się rumieniec. No proszę, proszę co za dżentelmen. 

-A ze mną nie łaska się przywitać?- odzywa się Jiso siedząca na kanapie obok

-Och ciebie zostawiłem sobie na koniec- uśmiecha się i delikatnie całuje ją w policzek. 

_______________________________

Kolejny rozdział pojawi się niebawem. Dajcie znać w komentarzu jak wam się podoba :) Licze na wasze głosy i dziękuje za poświęcony czas.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top