*20


Usnęłam, nawet nie wiem kiedy, ale teraz budzi mnie szmer. Otwieram raptownie oczy i podnoszę się. Widzę Minho siedzącego na krześle obok okna. Wpatruje się we mnie z łobuzerskim uśmiechem, co mnie przeraża. Jego ciemno brązowe oczy mierzą mnie od góry na dół, przez co zaczynam odczuwać dyskomfort.

-Co się tak gapisz?- pytam twardo.

-W końcu wstała księżna. Śniadanie na stole- wstaje i podchodzi do mnie -zapamiętaj sobie kwiatuszku- przysuwa się bliżej kładąc swoje łapy na moich biodrach- bądź miła, bo nie będzie za przyjemnie – szepcze mi do ucha, a ja odczuwam na swoim ciele dreszcze. Nie poznaje go. Nawet wczoraj wydawał się być nieco milszy. Teraz to naprawdę zaczynam się go bać.

Minho zaśmiewa się widząc w moich oczach przerażenie. Odsuwa się i otwiera drzwi, by wyjść z naszego pokoju . Wychodzi ,a ja w  ciszy podnoszę się na łóżku i rozglądam. 

Zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem juz przypięta kajdankami i śniadanie czeka na mnie na  nocnym stoliku. Szybko je zjadam i gdy skończyłam postanowiłam wyjść z pokoju i  gdyby mi się udało, uciec . Na korytarzu było pusto, więc zaczęłam biec prosto do wyjścia. Zdziwiłam się, że jest tak łatwo,ale nie przejmowałam się tym. Minho się zmieniał z dnia na dzień , więc to chyba normalne, że chciałam uciec.

Kiedy wybiegłam z motelu zaczęłam biec  w stronę najbliższego telefonu. Liczyłam na to ,że chociaż dodzwonię się do kogoś...Nie liczyłam na to, ze akurat tą osobą będzie Seunghyun... 

-Halo?- odezwał się, a ja do końca nie wiedziałam co powiedzieć

-Tu Sorim...Ja zostałam- zaczęłam, ale  usłyszałam za sobą jakiś szelest

Byłam pewna, że to był Minho, wiec odłożyłam słuchawkę i zaczęłam uciekać . Byłam przerażona słysząc jak chłopak zaczyna mnie gonić. Nie miałam z nim szans. Wiedziałam tez ,że Seunghyun mi nie pomoże , bo nawet nie wie co się mi stało i po co dzwoniłam...

Nagle poczułam mocny ból na przedramieniu. Zostaje odwrócona i pchnięta na ścianę jakiegoś budynku, przez co odczuwam ból na plecach. Patrze na sprawcę, od razu rozpoznaje Minho.  Chłopak przyciska mnie swoim ciałem i to również sprawia ból.

-Naucz się wreszcie, że masz robić co ci każę- warczy mi do ucha- czy pozwoliłem ci wyjść z pokoju?- pyta, a ja kiwam przecząco głową- nie słyszę!- krzyczy

-Nie- odpowiedziałam skołowana. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego dziś  jest on taki zły...

-To dlaczego wyszłaś?- pyta- co?!

-Przestań na mnie krzyczeć- mamroczę.

-Nie pozwoliłem ci wyjść, a tym bardziej uciekać. Jeśli zrobisz to jeszcze raz, zabije cie. Zrozumiano?- kiwam głową- zrozumiano?!- krzyczy

-Tak- odpowiadam

-I na przyszłość, radzę się słuchać- mruczy i jeszcze bardziej przyciska moje ciało do ściany budynku.

-Minho! Do jasnej cholery zostaw tą dziewczynę!- słyszę męski głos. 

Spoglądam w stronę motelu i widzę tam chłopaka w czerwonych włosach i niską dziewczynę w krótkich , czarnych włosach. Nie widziałam ich wcześniej więc nie mam pojęcia kim oni są. Mogę się tylko domyślać, że oni się znają.

-Bo co?- kpi Minho - nie wtrącaj się, ona chciała dać nogę.

-Człowieku, to nie jest twoja niewolnica- odzywa się dziewczyna.

-A skąd ta pewność?- zapytał i spojrzał na nią spod byka

-Zostaw ją, nie widzisz, że się boi- mówi chłopak.

-O to chodzi - Minho się uśmiecha, a ja spojrzałam na niego i zadrżałam. Myślałam przez chwilę, że się  przesłyszałam. 

-Minho, ale ona ci nic nie zrobiła- szepcze dziewczyna

-Chodzi o to, że wygląda podobnie jak Yoona i Jonghyun ją...- zaczyna nieznany mi chłopak, ale Minho mu przerywa

 -Shut up !- krzyczy . Chłopak odsuwa się lekko ode mnie. -Do pokoju!- kieruje się do mnie. 

Wolałam uniknąć kolejnego ataku złości, więc wróciłam do motelu i o nic nie pytałam. Zamykam się w pokoju i myślę o Minho. Nie wiem co się z nim dzieję. Odkąd mnie porwał , zachowuje się inaczej. Szczególnie dziś. Poza tym jestem ciekawa kim był ten chłopak i dziewczyna, którzy w pewnym sensie mi pomogli. Samotność nie towarzyszy mi długo, bo po chwili do mojego pokoju wchodzi zdenerwowany Minho.

-Wstawaj!- mocno łapie mnie za łokieć podnosi brutalnie z łóżka - A teraz kilka zasad których masz się trzymać- warczy prosto w moją twarz- Raz. Niczego nie robisz bez mojego pozwolenia. Dwa. Nie odzywasz się nieproszona. Trzy. Nie uciekasz ode mnie, chyba, że powiem byś to zrobiła- popycha mnie, a następnie boleśnie przyciska mnie do ściany -Cztery. Gdy będę kazał ci coś zrobić, robisz to bez słowa. Pięć. Radzę ci doceniać to, że dostajesz jeść. Sześć. Nie patrz mi w oczy- warczy przybliżając się bliżej do mnie. 

Mimo nakazu nie mogę oderwać się od tych tęczówek. Tylko dzięki patrzeniu na nie mogłam wyczytać co on ma na myśli. Jak to zrobię gdy nie będę mogła na niego patrzeć? Czy on chce bym go znienawidziła?

- Co ja powiedziałem?!- krzyczy. Od razu spuszczam wzrok- radzę ci- przyciska mnie mocniej, co sprawia mi ból- zapamiętaj wszystko, bo nie będę się powtarzał- syczy. 

Do moich oczu napływają łzy, z irytacji, bólu, strachu... 

-Nie poznaję cię- szepcze przez łzy

-Nie rycz! To ci nic nie pomoże- śmieje się.

-Jak długo będziesz mnie trzymał?- nie wytrzymuje i pytam

-Aż twój Jonghyun zapłaci za to co zrobił - zaśmiewa się, szepcząc mi na ucho. Na swoim ciele czuje nie przyjemne dreszcze- hm... dość ciekawie reagujesz na moją bliskość- przejeżdża dłonią po moim policzku wycierając łzę- ale chyba nie jesteś w moim typie- śmieje się. Ten śmiech za każdym razem gdy go słyszę sprawia, że chce uciekać. Boję się go. Nie wiem do czego Minho jest zdolny, a po tym co już mi powiedział, wiem, że mam się czego bać.

-Zostaw mnie, proszę...- szepczę

-Hm... zastanowię się. Nie.- odpowiada

-Dlaczego? Co ja ci zrobiłam?

-Ty? Denerwujesz mnie, ale jak już ci mówiłem , chodzi o Jonghyuna - znów szepcze mi na ucho- jak wszystko pójdzie po mojej myśli, będziesz wolna. Chodź gdybyś nie otwierała tej swojej pięknej buźki, byłabyś całkiem przyjemna do towarzystwa- śmieje się. Czy on mnie komplementował? Nie... na pewno nie.-  Nie tylko dla mnie, ale i dla innych...Miałabyś wielu klientów -powiedział i się zaśmiał.

Nie mogłam uwierzyć , że mówi mi coś takiego. Byłam wściekła i zarazem wystraszona. Bałam się, że Minho posunie się do czegoś co zostanie w mojej pamięci na długo..

-A wiesz przez kogo czeka cie taki los? Przez twojego kochanego Jonghyuna, który chyba jeszcze nie wie o tym, ze cie porwałem

Minho lekko odsuwa się ode mnie, przez co lekko opadam na niego. Chłopak mnie podtrzymuje i śmieję się ze mnie pod nosem. To musiało wyglądać ,żałośnie, ale mógł to olać i oszczędzić mi tego upokorzenia...

-Ale z ciebie niezdara Rim- powiedział zdrabniając moje imię

-Nie nazywaj mnie tak..- syczę

-Przeszkadza ci to Rim? Może wolisz Cukiereczku?- kpi

-Sorim, jestem Sorim- syczę i spoglądam mu w oczy mimo, że tego mi zabronił

Chłopak nagle łapie mój podbródek miedzy swoje palce. Prawie krzyczę z bólu jaki mi tym spowodował.

-Radzę popracować nad milszym stosunkiem do mnie, bo nie lubię gdy ktoś na mnie syczy i patrzy mi w oczy- warczy- zapamiętaj to Rim-  powiedział i puścił  mnie. 

Osuwam się powoli na podłogę chowając twarz w dłonie. Wtedy słyszę jak Minho wychodzi z pokoju i zamyka mnie na klucz.

Wszystko ze mnie ucieka w postaci potoku łez. Co ja zawiniłam, że w moim życiu nie może być dobrze? Co ja takiego zrobiłam? Dlaczego ja? Płaczę ze spuszczoną głową, a gdy czuje czyjąś dłoń na moim ramieniu podskakuje od razu odskakując jak oparzona.

 -To tylko ja- słyszę dziewczynę, która widziałam kilka minut temu- zrobił ci coś?- kręcę przecząco głową- to czemu płaczesz?- siada obok mnie.

-Chciałabym zostać sama- tylko to potrafię powiedzieć.

-Nie zostawię cię, bo jak tu będę Minho tu nie przyjdzie- powiedziała głaszcząc  mnie dłonią po plecach- on nie jest taki zły. Wiem, że teraz tego nie pojmujesz, ale spędzisz z nim parę dni i zmienisz o nim zdanie- dodała, a ja prychnęłam pod nosem. Przecież w moim przypadku było na odwrót

-Tak, na jeszcze gorsze- mamroczę

-Nieprawda, ja też tak mówiłam, a teraz to mój najlepszy przyjaciel. Chodź, Przytule cię- oferta dziewczyna mnie zaskakuje, ale pod wpływem emocji wtulam się w dziewczynę.

-Kim właściwie jesteś?

-Jestem siostrą V, czyli tego chłopaka w czerwonych włosach. On z kolei jest przyjacielem Minho

-Nie płacz mała- dziewczyna szepcze mi we włosy- Minho, dotrzymuje słowa, więc jak Jonghyun się z nim spotka, będziesz wolna- powiedziała pocieszając mnie

-A co jak tego nie zrobi?- zapytałam i oderwałam się od niej - Zabije mnie?, sprzeda tak jak Jonghyun sprzedał Yoone? a może jeszcze co innego? Jonghyun nawet nie wie, że zostałam porwana. Nie chciał mieć ze mną nic wspólnego...

_______________________________

Mam nadzieję , ze rozdział się spodobał. Jestem ciekawa co myślicie o V i jego siostrze..myślicie, że pomogą Sorim? 

Jak też oceniacie zachowanie Minho?

Piszcie mi odpowiedzi w komentarzach :)


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top