*19


Siedząc w pustym pomieszczeniu, nic się dla mnie nie liczyło. Zupełnie jakbym przestała się wszystkim przejmować, jakby wszystko było dla mnie obojętne. Nie obchodziło mnie to , że Minho mnie porwał, nie obchodziło mnie to, czy ktoś mnie szuka, nawet nie interesowało mnie to co będzie dalej.

Nie będę uciekać, bo nie mam do czego wracać. Mimo tego, że Minho mnie porwał to ja nadal go lobię. Rozumiem jego złość...nie codziennie traci się dziewczynę, którą się kochało , w taki sposób...

Moje rozmyślenia przerwał odgłos otwieranych drzwi do pomieszczenia. Spojrzałam na nie i po chwili zobaczyłam chłopaka z blizną na brwi.

-Szykuj się, bo czeka cie długa droga- powiedział patrząc na mnie przelotnie

-Szykuj się...bardzo dobre- prychnęłam pod nosem, a on się zaśmiał rozumiejąc o co mi chodzi

-No tak za dużo rzeczy to nie masz. Minho kupi ci nowe- powiedział i podszedł do mnie bliżej. Nie odczułam w nim wroga, wiec postanowiłam go jakoś wykorzystać. Może dowiem się od niego gdzie jadę i po co.

-Tak właściwie to gdzie mnie zabiera?

-Myślisz, że ci powiem? Wybij to sobie z głowy. Jeszcze byś dała mu znać- powiedział wzruszając ramionami

-Komu? Na mnie nikomu nie zależy. Jonghyun nie chce mieć ze mną nic wspólnego

-Tak ci się tylko wydaję..- szepnął i wrócił pod drzwi- Przyniosę ci jedzenie, pod warunkiem, że oddasz mi swój telefon- dodał

-Skąd masz pewność , że go mam?- zapytałam i sięgnęłam do kieszeni czarnej bluzy

-Nie zabieraliśmy ci go , więc raczej nadal go masz- odpowiedział

Kiwnęłam głową i wyjęłam telefon z kieszeni. Chłopak wyciągnął ręce i ustawił dłonie w koszyk, by dać mi znać bym go mu rzuciła.Zrobiłam to, a on go perfekcyjnie złapał.

-Tak w ogóle jestem Key- powiedział i wyszedł z pokoju, a właściwie piwnicy.

Przez chwile zostałam sama, ale gdy Key wrócił i dał mi jakieś kupione bułki od razu poczułam się lepiej. Kiedy ja jadłam on szperał coś w moim telefonie. Nie miałam w nim nic ważnego, więc nawet o to nie pytałam.

 Kiedy skończyłam jeść oboje usłyszeliśmy odgłos dwóch samochodów. Key wstał i podał mi rękę. Z jego pomocą wstałam z materaca i ruszyłam za nim. Tak jak myślałam byłam trzymana w jakimś opuszczonym budynku w środku lasu. Kiedy wyszłam na zewnątrz od razu zostałam wpakowana do samochodu i w nim zamknięta. Minho zaczął rozmawiać o czymś z Key i innym chłopakiem, który dyskretnie mi się przyglądał.

Rozmowa chłopaków nie trwała długo. Kiedy wszyscy się rozeszli skupiłam swój wzrok na Minho. Chłopak wsiadł do auta, które jak się domyśliłam jest jego i w pośpiechu zapiął pasy. Kiedy odpalił auto,  spojrzał na moje odbicie w lusterku.

-Zapnij pasy- powiedział bez emocji 

Zapięłam pasy i bez rozmów z nim skupiłam swój wzrok na widokach za oknem. Jechaliśmy w ciszy i w sumie mi się to podobało. Minho był skupiony na prowadzeniu, ale mimo to przyłapywałam go jak na mnie patrzył z lusterka. Kiedy wyjechaliśmy z lasu, w oddali zobaczyłam Seul. Przez chwile pomyślałam o siostrze, Jonghyunie i innych, których poznałam. Jednak gdy wjechaliśmy na autostradę moje myśli zbiegły na inny tor.

-Gdzie jedziemy?- zapytałam, a on mi nic nie odpowiedział- Przecież i tak się dowiem- dodałam

-W takim razie siedź cicho- warknął, a ja się wzdrygnęłam

Jego zachowanie było dziwne, przecież niedawno co rozmawiał ze mną i nie odczuwałam tego ,że jestem jego zakładniczką, albo jak to inaczej nazwać. Teraz jak odezwał się do mnie takim tonem i to jak na mnie patrzy, sprawia, że jednak się tak czuje. Być może znowu złapał jakiegoś doła, więc na te chwile się zamknę i poczekam, aż mu humor wróci.

***

Od dwóch nocy  nie mogłem zmrużyć oka. Dotrwałem jakoś do rana, ale potrzebowałem jakiegoś energetyka. Wypiłem go od razu i zająłem się swoimi sprawami. Starałem się nie myśleć o Soorim , której nie widziałem od dwóch dni. 

Z jednej strony się cieszyłem, bo przecież chciałem by o mnie zapomniała i by się do mnie nie zbliżała, ale byłem trochę zaniepokojony tym, że jej nie widywałem. Podobnie było z Minho, który też się do mnie nie odzywał...Coś mi tu nie pasowało. Szczególnie po tym jak zobaczyłem tu Keya i Taemina...

***

Minho się zmienił. Przez całą drogę nie odezwał się do mnie ani słowem, w aucie panowała cisza i z każda minutą robiła się ona coraz bardziej niezręczna. Zaczęło się ściemniać, a po chłopaku widziałam, że jest zmęczony. Chciałam zaproponować by się zatrzymał i przespał, ale nim to zrobiłam zauważyłam, ze chłopak podjechał do jakiegoś motelu. Zaparkował auta na parkingu i kazał mi wyjść. Zrobiłam to powoli, a on w tym czasie wyciągnął z bagażnika dwie torby.

-Masz udawać teraz ,że wszystko jest okey. Jak piśniesz słowo, że cie porwałem to , to się źle dla ciebie skończy- powiedział patrząc mi w oczy. 

Jego spojrzenie mnie sparaliżowało. Kiwnęłam głową i ruszyłam za nim w stronę recepcji.

-Jeden małżeński pokój- powiedział jakby od niechcenia

Starszy pan spojrzał na nas spod byka i po chwili dał nam klucze i pokazał kierunek , w którym mamy iść. Minho od razu tam poszedł, a ja za nim. Bałam się trochę jego groźby, więc nie dawałam po sobie poznać, że jestem porwana. Nie wiem do czego Minho byłby zdolny, ale wolę tego nie sprawdzać.

Gdy chłopak otworzył drzwi podał mi jedną z toreb i  kazał mi iść pierwszej do łazienki. Nie protestowałam. Weszłam do małej i nieciekawej łazienki i się trochę odświeżyłam. W torbie było kilka kosmetyków i ubrań, więc postanowiłam je wykorzystać. Ubrana w piżamę wróciłam do chłopaka, który czekał na mnie z kajdankami w dłoniach.

-Na co ci to?- zapytałam i patrzyłam na niego ze strachem.

-Muszę cie przykuć. Nie ufam ci na tyle , by zostawić cię na parę minut samą- odpowiedział i chwycił mnie za nadgarstki.

-Przecież możesz zamknąć drzwi i zabrać klucz

-A jaką mam pewność, ze nie uciekniesz przez okno?- zapytał i przykuł mnie do ramy łóżka

-Fakt- przyznałam i usiadłam na łóżku, do którego jestem przypięta

-Wybacz, że to tak wygląda, ale nie mogę sobie pozwolić na wpadkę- powiedział i zniknął w łazience. 

Kiedy usłyszałam od niego te słowa, zaczęłam się zastanawiać, czy ktoś mu nie kazał mnie zabrać. Może ktoś kazał Minho to zrobić, a on się zgodził po tym co zrobił mu Jonghyun...Zaczęłam bać się tego co mnie czeka...

_____________________________

Mam nadzieję, ze rozdział wam się spodobał :) Teraz poświęcę  mu więcej czasu, gdyż zakończyłam już obie części HWARANG...

Kolejny rozdział pojawi się już niedługo!

Zostawcie po sobie komentarz bym wiedziała, ze jesteście :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top