🥀~Rozdział 1~🥀

🥀~Plakaty~🥀

Perspektywa Annabeth

  Czasami jest tak, że dla nas jest coś ważne, natomiast, dla drugiej osoby nie za bardzo. Może nie rozumieć naszego szczęścia i niekiedy go nam zabrać. Dlaczego tak? Bo może zazdrościć tego, że mamy swoją pasję, a ona nie za bardzo. Niekiedy się zdarza tak, że dwójkę przyjaciół może poróżnić jedną sprawa. Nie jest to zbytnio przyjemne, jednak jeśli to prawdziwa więź, przetrwa wszystko. Nie ważne o co pójdzie. Jednak prawda jest taka, że często chodzi o drugą połówkę, nasi przyjaciele powinni nas dobrze znać i chcecie wszystkiego, jak najlepiej dla nas. Czasami oni wiedzą i widzą więcej od nas, a my sami próbujemy się przed tym bronić. Może dlatego, że wierzymy w szczerze intencje i nie dociera do nas, to, że ktoś może udawać swoje uczucia względem do nas...

Chyba każda dziewczyna pragnęła zostać zaproszona na bal zakończenia liceum. To magiczne chwilę, które już nigdy nie powrócą. Widziałam, jak różne mieli pomysły chłopaki dla dziewczyn, żeby je zaprosić. Lubiłam organizować takie zabawy, w końcu nosiłam miano tej idealnej w szkole. Szkoda, że jednak to nie była prawda. Zawsze starałam się do każdego uśmiechać i robi wszystko, jak najlepiej. Nie chciałam, żeby coś szło nie tak. Może dlatego, niekiedy brałam zbyt wiele na swoje barki. Jednak to nie było ważne, cieszyłam się, że w końcu kończę to liceum i zacznie się nowe życie. Może na studiach nie będę musiała nikogo udawać, jednak prawda była taka, że nie miałam pojęcia, kim tak naprawdę jestem. Ciągle udawałam kogoś innego, kogoś kim tak naprawdę nie byłam. Jednak na to jeszcze przyjdzie czas. Dzisiaj rozwieszałam plakaty informujące, kiedy będzie wyczekiwana studniówka, jednak ktoś jak zawsze miał inne plany. Dustin Timberlake miał niezbyt dobrą reputacje, co chwila wdawał się w jakieś bójki, dyrekcja trzymała go tylko dlatego, że to był ostatni rok, nie chciała go zostawiać na dłużej. Kiedyś próbowałam go zrozumieć, ale szybko zrozumiałam, że jeśli ktoś nie chce pomocy to lepiej nie udzielać się zbytnio chętnie. Jednak kiedy zaczął zrywać plakat, który powiesiłam niedaleko jego szafki, zdenerwowałam się. On ,jakby nigdy nic, zaczął go zginąć, a kiedy stworzył z kiego kulkę wrzucił ją do kosza i perfidnie się uśmiechnął. Zrozumiałabym takie zachowanie, gdybym coś mu złego zrobiła, ale on od pierwszych chwil, kiedy zostałam przewodniczącą szkoły, zaczął się dziwnie zachowywać w stosunku do mnie. Jednak prawda była taka, że ciągle mi powtarzano, że każdy powinien mnie lubić, powinnam być przykładem dla innych. Może właśnie przez to, starałam się każdemu pomagać, nawet jeśli ja sama miałam problemy, o których nikomu nie chciałam powiedzieć. W końcu idealna dziewczyna z dobrego domu, co może ukrywać?

Prawda była taka, że właśnie sporo. Ten rok miał być taki idealny, a okazało się, że mógł być jednym z najgorszych, które się wydarzyły. W końcu nigdy nie może być ciągle dobrze...

**********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy. Dziękuję ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top