THE END 1
Siedziałam już od dłuższego czasu przy Taeminie. Chłopak nadal się nie budził, ale byłam spokojna. Miałam pewność , że żyje i nic mu nie jest. Ściskając jego dużą i zimną dłoń, chciałam go jakoś ogrzać. Co chwile poprawiałam mu poduszkę i kołdrę i sprawdzałam czy nie ma gorączki. W pewnym momencie usłyszałam pukanie do sali , w której byliśmy, więc odwróciłam się i zaprosiłam gościa do środka. Okazało się, ze był to Jonghyun. Chłopak kiedy tylko zauważył , że Taemin się jeszcze nie obudził , westchnął i podszedł do mnie. Widząc obok wolne krzesło, przesunął je i na nim usiadł. Przez chwile w ciszy patrzeliśmy na Tae, ale po upływie czasy Jonghyun się odezwał.
-Japonia zaczęła wstrzykiwać zastrzyk u innych zakażonych..- powiedział, a ja odwróciłam do niego swoją głowę
-Tak szybko? Jeszcze nie ma pewności czy on naprawdę działa- powiedziałam
-Działa, na pewno działa. Trzeba tylko czasu- powiedział chłopak patrząc na Taemina, który nadal miał zamknięte oczy
-To trwa już dwa dni. Zbyt długo...
-HaRim nie przejmuj się. Nie powinnaś się tak martwić. Masz zjedz chociaż to- powiedział Jjong podając mi knopersa, którego wyciągnął z kieszeni swojej czarnej bluzy
-Dzięki- powiedziałam przyjmując przekąskę, która zaczęłam jeść
Wtedy między nami zapadła cisza. Ja jadłam, a on patrzył na Taemina jakby w myślach z nim rozmawiał. Dopiero kiedy zjadłam , zaczęliśmy rozmawiać o tym co się poza salą Taemina, w której od dłuższego czasu nie wychodziłam. Jonghyun powiedział mi o tym, że Junhee zaczął pomagać przy szczepionkach w laboratorium, a Minho i Jonghyun wrócili do ćwiczeń i czasami zaciągają się do pomocy przy wyłapywaniu zakażonych, albo pomagali utrzymać porządek w ośrodku. Cieszyłam się, że chociaż oni wrócili do normalności. Im chyba było łatwiej. Nie mieli takich zmartwień jak ja teraz...
-Cieszę się- skomentowałam tylko i westchnęłam
-Ty też powinnaś się czymś zająć- zaczął Jonghyun - Myśle , że dzięki temu zabiłabyś jakoś czas
-A niby czym miałabym się zająć?- zapytałam patrząc na niego.
Jonghyun westchnął wiedząc o co mi dokładnie chodzi. Wiedział przecież, że odkąd skończyłam 20 lat pracowałam tylko w księgarni i tylko na tym praktycznie się znałam. Nie widziałam sobie siebie w laboratoriom, albo jako żołnierz, więc zostawiałam juz te sprawę bez komentarza. Kiwając głowa zaczęłam patrzeć na Taemina i w myślach kazałam mu już się wybudzić. Błagałam go wręcz o to i gdy zaczęłam kciukiem głaskać wierzch jego dłoni, Jonghyun zauważył , ze drgnęła mu powieka. Od razu podniosłam się ze swojego miejsca i nachylając się lekko nad chłopakiem zaczęłam patrzeć jak Taemin powoli zaczął się budzić. Poczułam wtedy takie szczęście, że z moich oczu zaczęły wypływać łzy. Oczywiście to były łzy szczęścia... Kiedy Taemin mocniej ścisnął moją dłoń, uśmiechnęłam się i poprawiłam mu włosy z czoła. Wtedy chłopak otworzył oczy i zaczął przyglądać się mi i Jonghyunowi...
-Taemin, nareszcie. Już się bałam, że lek nie zadziałał- powiedziałam dotykając delikatnie jego policzków. Kiedy to zrobiłam Tae zmarszczył czoło i swoimi rękoma odsunął od siebie moje. Wtedy posmutniałam i spojrzałam na niego ze zdziwieniem
-Kim wy jesteście? I jaki lek ?- zapytał marszcząc czoło i spoglądając na naszą dwójkę
-Taemin, co ty ...?- zapytałam nie ogarniając co się teraz dzieje
-Ty nic nie pamiętasz?- zapytał Jonghyun nie odwracając wzroku od Taemina, który spojrzał na niego i odpowiedział mu kręcąc głową
-Co ja tu robię ? Ostatnie co pamiętam, to to jak przed kimś uciekłem ulicami i potknąłem się o krawężnik - powiedział drapiąc się po karku
Patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Poczułam strach i smutek. Wielki smutek, bo osoba , która kochałam nagle mnie nie pamiętała. Okazało się, że Taemin nie pamięta nic ze swojej przemiany. On nie pamiętał dni, które razem przeżyliśmy, nie pamiętał tego jak mu pomagaliśmy i przede wszystkim nie pamiętał kim był. Nie pamiętał , że był zarażony wirusem. Nie mogłam w to uwierzyć...
-Przyprowadzimy lekarza...Nie ruszaj się stąd- odezwał się nagle Jonghyun, który następnie zaczął mnie wyprowadzać z sali.
Nie protestowałam. Grzecznie wyszłam z sali, a kiedy Jonghyun zamknął za nami drzwi, od razu wpadłam w jego ramiona i zaczęłam płakać w jego ramie. Jonghyun był zaskoczony, ale obiął mnie i pozwolił mi się wypłakać. Nie musiałam mu nawet mówić jak się teraz czuję, bo byłam pewna, ze doskonale to wiedział.
Przez kilka minut musiałam się uspokoić i musiałam wszystko przemyśleć. Zaczęłam przypominać sobie jak poznałam Taemina. Przypomniało mi się jak Jonghyun pomógł mi go przenieść do mojego mieszkania...Pamiętam jak wyjadł mi całą lodówkę i zrobił taki bałagan, że ze strachu uciekłam i go zostawiłam. Pamiętałam jak byliśmy w pociągu i chłopak z ledwością się powstrzymał. Pamiętałam dokładnie wszystko i bolało mnie to, ze on o tym zapomniał. Kiedy myślami wróciłam do dnia, w który Taemin zapytał się mnie co będzie dalej, od razu przypomniałam sobie jego słowa.
-Musze się z tym pogodzić- powiedziałam sama do siebie, a Jonghyun zaciekawiając się tym co mam na myśli, nieco mnie od siebie odsunął i zaczął na mnie patrzeć- Wszyscy wrócimy do swoich dawnych żyć.- powiedziałam mając na myśli to, że już nigdy nie zobaczymy się w takim gronie jak teraz.
-Masz na myśli to, że nie chcesz mu nic mówić?- zapytał, a ja przytaknęłam
-Nie chce mu mieszać w głowie. Powiemy mu tylko o tym , że był zakażony, i że mu pomagaliśmy się tu dostać. Nie chce mówić mu o tym co nas łączyło, bo nie chce by na siłę mnie pokochał .
Gdy to powiedziałam Jonghyun posmutniał i przytulił mnie do siebie mocniej. Czując jego wsparcie czułam, że robię dobrze. Tak widocznie musiało być i mi i Taeminowi nie jest pisane być razem...Nasza wspólna przygoda , powoli się kończy... Odsunęłam się od chłopaka i dając mu znak by poszedł po lekarza, podeszłam do drzwi. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Taemin zaprosił mnie od razu, a ja od razu weszłam do środka i usiadłam na miejscu , na którym chwile temu siedziałam i trzymałam chłopaka za rękę. Teraz tego nie mogłam zrobić. Wykorzystując chwile zaczęłam opowiadać Taeminowi jak się poznaliśmy. Opowiedziałam mu o wirusie i o tym co nas spotkało. Jedyne co pominęłam to uczucie, które nas łączyło. Chłopak słuchał mnie uważnie i kiwał głowa rozumiejąc wszystko. Liczyłam na to , ze kiedyś mi przerwie i powie , że pamięta, ale nawet gdy skończyłam mu wszystko opowiadać on nadal nic nie pamiętał...Mimo to uwierzył mi . Uwierzył, że mu pomogliśmy i się zaprzyjaźniliśmy.
-Dziękuję za pomoc - powiedział, a ja delikatnie się uśmiechnęłam i powstrzymywałam napływające do moich oczu łzy
-To drobiazg. Nie mogłam cię tak zostawić- powiedział mi powoli zaczęłam wychodzić z sali
Kiedy nacisnęłam na klamkę zdałam sobie sprawę z tego, że to definitywny koniec. Westchnęłam i wyszłam nim pomyślałam o tym , by jednak powiedzieć Taeminowi od nas. Nie chciałam tego, więc wyszłam i postanowiłam już tam nie wracać. Wychodząc z sali minęłam się z lekarzem i chłopakami, którzy przyszli to po tym jak tylko dowiedzieli się od Jonghyuna , ze Tae się obudził.
Minho i Junhee zaczęli się mnie dopytywać o chłopaka, ale ja nie czułam się w stanie by im odpowiadać. Bez słowa ich minęłam i wyszłam na zewnątrz, by się przewietrzyć. Usiadłam na uboczu i zaczęłam przyglądać się jak pracownicy ośrodka po kolei wstrzykiwali lek osobą zakażonym, które były przytrzymywani przez strażników. Zaczęłam im wszystkim współczuć...Ci ludzie kiedy się obudzą nie będą pamiętali ostatniego miesiąca... Może dla nich to nawet lepiej, oni nie byli tacy jak Taemin.
-Co się dzieję? Dlaczego nie powiedziałaś mu o was?- usłyszałam nagle głos Junhee, który usiadł po chwili obok mnie
-A co miałam mu powiedzieć. Że jestem jego dziewczyną i , że mnie kocha? - zapytałam ukrywając twarz w dłonie- Przecież wtedy bym mu tylko namieszała w głowie...Nie chce by zakochiwał się we mnie na siłę..- dodałam wypuszczając z ust powietrze
-Więc wolisz, by traktował cię tylko jak osobę, która mu pomogła?- zapytał jakby z sarkazmem, a ja na niego spojrzałam i nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć
-I tak każdy z nas pójdzie w swoją stronę...Jeśli Taemin sobie coś przypomni. Może kiedyś się jeszcze spotkamy
-Może.... Nie masz pewności- powiedział podpierając swoją głowę na dłoni - Mimo to powinnaś mu powiedzieć. Jakbym był na miejscu Tae, to chciałbym wiedzieć czy kogoś wtedy pokochałem... Nie chciał bym by ktoś zataił coś takiego przede mną- poradził, a ja zwieszając głowę przyznałam mu rację
-A co jeśli wtedy chłopak mnie znienawidzi?- zapytałam, a Junhee obejmując mnie swoim ramieniem, zaczął mnie zapewniać, ze coś takiego się nie stanie.
Chłopak dodał mi odwagi i już po kilku minutach zaczęliśmy wracać do sali chłopaka. Kiedy byliśmy już na korytarzu. zauważyliśmy Minho i Jonghyuna, którzy żywo ze sobą rozmawiali. Obok nich był także lekarz, który był odpowiedzialny za chłopaka. Podeszliśmy do nich i zapytałam się dlaczego wszyscy tu stoją. Wtedy Minho spojrzał na Jonghyuna jakby nie wiedział czy ma mi odpowiedzieć , czy tez nie...
-Taemin odszedł. Wyszedł z sali i nie mogliśmy go zatrzymać. Postanowił sam sobie przypomnieć wszystko- powiedział po chwili namysłu
-Jak to ? On wrócił do Korei?- zapytał zaskoczony Junhee
-Taka była jego decyzja. Nie chciał byśmy go zatrzymywali- dodał Jonghyun, a ja poczułam się nieco słabo.
Ukrywając swoje prawdziwe emocję, minęłam Minho i Jonghyuna i usiadłam na krześle. Zwiesiłam głowę i starałam się zrozumieć decyzje Taemina...Trochę żałowałam , że nie zdążyłam powiedzieć mu o nas, ale co mam niby teraz zrobić. Chce uszanować jego decyzje. Kiedy o tym pomyślałam poczułam jak Minho kładzie dłoń na moich plecach i uśmiechnął się do mnie kiedy na niego spojrzałam. W zasadzie to cała czwórka spojrzała na mnie ze współczuciem, a ja jedyne co mogłam zrobić to powiedzieć , że jest ok i żyć z nadzieją, że kiedyś jeszcze spotkam Lee Taemina.
__________________________
To jest jedna wersja zakończenia...Niedługo pojawi się druga...może gorsza, smutniejsza...może szczęśliwsza, sama nie wiem. Mam jednak nadzieję, że albo ta, albo tamta wam się spodobają także czekajcie cierpliwie. Jeśli możecie to zostawcie po sobie jakiś komentarz i oczywiście głos, za który będę wam wdzięczna :)
Miłego dnia ! :))
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top