Część 3

POV SOOYOUNG:

-Więc szefie jakie mamy tym razem zlecenie?- zapytał gruby mężczyzna, który pracował dla mojego ojca już od dobrych 13 lat. Był on  bardzo znany  z hazardu i prowadzi osobiście kilka nielegalnych kasyn poza Seulem. Nazywa się Park JuMing

-Musimy kogoś postrzelić- odpowiedział mu mój ojciec i usiadł przy nas  przy wielkim stole

-Kogo, gdzie i kiedy?- zapytałam stukając palcami w stół i spoglądając ukrytkiem na Jongina, który siedział zaraz po mojej lewej stronie

-Syna prezydenta- odpowiedział, a wszyscy na niego spojrzeli zaciekawionym wzrokiem

-Kto ci to zlecił?- zapytał Lee Soohyuk , który pełnił tu role głównego informatora i speca w knuciu  niecnych planów. Odkąd skończyłam 17 lat on zaczął mnie uczyć pewnych trików i wiele mu zawdzięczam. Jako , że inni często nas z sobą widzą myślą , że jest on moim wujkiem, albo kuzynem.

-Przecież znasz prezydenta- odezwał się Kai

-On sam osobiście się do mnie zgłosił- powiedział mój ojciec i rzucił na stół list od prezydenta. 

Park Chanyeol syn JiMinga wziął go do dłoni i zaczął go czytać na głos tak by każdy z nas go usłyszał. Byłam nieco zdziwiona, że prezydent chciał postrzelić własnego syna tylko po to , by pozbyć się konkurencji. Naszym zadaniem było postrzelić chłopaka tak by go nie zabić i zwalić winę ja drugiego kandydata na prezydenta. Jak dla mnie było to proste i banalne.

-W takim razie kto się chce tym zająć?- zapytał ojciec i spojrzał na wszystkich w pomieszczeniu

-Ja to zrobię- powiedziałam i uniosłam rękę w górę

-Nie wiem czy to dobry pomysł- odezwał się Kai a ja  zamordowałam go wzrokiem. Chłopak czasami przesadza i traktuję mnie dalej jak 16 latkę , którą musi się opiekować.

-Jesteś pewna, że sobie poradzisz?- zapytał tata, a ja od razu mu przytaknęłam

-Postrzelę chłopaka , zostawię przy nim jakąś wiadomość  i po sprawie- straciłam im szybko swój plan, który przed sekundą wymyśliłam

-To nie będzie takie łatwe jak ci się wydaje- odezwał się z drugiej części stołu Dowoon- on ma przy sobie ochronę

-Nie ufasz mi, chyba nie jestem taka głupia by tego nie wiedzieć. Mam już plan- przyznałam i prychnęłam pod nosem

-Sooyoung powinna się wykazać. Pozwólmy jej działać i zobaczmy czy się nadaję na twoje zastępstwo Kangchul- powiedział z uśmiechem najlepszy przyjaciel mego ojca

-W takim razie działaj

Kiedy mój ojciec to powiedział na moje usta od razu wszedł zadowolony uśmieszek. Byłam podniecona tym, ze w końcu mogę coś zrobić kompletnie sama. Co prawda okłamałam ich z tym, ze mam plan, ale zbytnio się tym nie przejmuję, bo szybko go wymyśle. Podniosłam się ze swojego krzesła i  wyciągając rękę sięgnęłam po list od prezydenta, by go jeszcze przeanalizować. Gdy odeszłam od  zgromadzenia usłyszałam, że Kai ruszył za mną jak mój wierny pies.

- Nie musisz iść- powiedziałam nawet się do niego nie odwracając i nadal czytając list

-Będziesz potrzebowała mojej pomocy- powiedział, a ja wywróciłam oczami

-Dobra, w takim razie poszukaj mi kilu informacji na temat tego Lee Nakyeona , ja wiem tylko tyle, że jest premierem- powiedziałam i machnęłam rękom

-Jasne załatwię to- powiedział chłopak i poszedł w stronę górnego piętra

Ja natomiast weszłam do swojego pokoju i zaczęłam obmyślać jakiś plan i oczywiście zaczęłam szukać jakiś informacji na temat Moon  Joonyonga czyli syna prezydenta Korei . Na szczęście oprócz informacji w liście znalazłam także wiele informacji w internecie i  innych źródłach. 

W pewnym momencie do mojego pokoju wszedł Soohyuk z plikiem jakiś dokumentów w dłoni. Na jego widok przewróciłam oczami, bo wiedziałam, ze tak jak Kai będzie chciał mi pomóc.

-Mówiłam, ze sama się tym zajmę- warknęłam a on spojrzał na mnie jakby nie wiedział o co mi chodzi

-Ja nie w tej sprawie- powiedział i podszedł do mnie bliżej

Rzucił mi wszystkie dokumenty na biurko i oparł się o oparcie od mojego krzesła. Gdy zawisł nade mną od razu poczułam woń papierosów i mocnych perfum. 

-To Kim Jonghyun jakiś nowy gangster, który wychodzi na prowadzenie z Jacksonem- wyjaśnił nim spojrzałam na papiery.

-I co w związku z tym?- zapytałam  odwracając głowę w jego stronę

-Trzeba mieć go na oku, noże z czasem zrobić się naszym wrogiem- powiedział i prychnął pod nosem jakby do końca nie wierzył, ze to się może faktycznie stać

-Wygląda młodo- przyznałam gdy zobaczyłam jego zdjęcia zrobione przez kogoś z ukrycia

-Taa wszystkie babki pewnie na niego lecą, ty pewnie też teraz masz ochotę by cie przeleciał- zaśmiał się , a ja od razu podeszłam do niego i kopnęłam go mocno w piszczel

-Jeszcze słowo na ten temat, to skończysz gorzej- zagroziłam mu  a on się tylko uśmiechnął  -Niech Kris i D.O go obserwują

-Czyli jednak?- zapytał 

-Nie można lekceważyć potencjalnego wroga- wyjaśniłam by nie myślał sobie za wiele. 

Nic mnie nie obchodził ten cały Jonghyun, nawet mi się do końca nie podobał. Chciałam tyko chuchać na zimne i dowiedzieć się o nim czegoś więcej tylko po to, by kiedyś go zniszczyć gdy będzie do nas fikał.

-Jasne, miłej pracy- powiedział Soohyuk i wyszedł zostawiając mnie samą

POV JONGHYUN:

Siedziałem własnie z matką w jej biurze i już od trzech godzin starałem się wdrążyć w zadania jej firmy.  Co chwilę przeglądałem dokumenty, zyski, straty i inne takie bzdety no i oczywiście wszystko od razu zapamiętywałem dzięki pamięci fotograficznej.  Już po zobaczeniu kilku dokumentów, do którego wgląd ma tylko moja mama  jej adwokat i asystent oraz od dziś także ja, widziałem na czym stoimy. Faktycznie firma tak dobrze prosperuję, ze zaczęło jej brakować pracowników.   Często widziałem, że matka  miała wiele zażaleń od ludzi, że nie przyjęła ich oferty. 

-Jak ci idzie?- zapytała mnie nagle

-Dlaczego mi nie powiedziałaś o tym wcześniej?- zapytałem nie odpowiadając na jej pytanie

-A co ty byś z tym wtedy zrobił. Zawsze uciekałeś od  zajęcia mojego miejsca

-Eh, ale mógłbym kogoś popytać

-Synku potrzebujemy  naprawdę dobrych ochroniarzy, którzy nie tylko będą dobrze się bili ale i także władali bronią. Gdzie byś ty takich znalazł?- zapytała, a ja w ostatnim momencie ugryzłem się w język. Nie chce jej mówić o swoim gangu i o tym, że znam praktycznie takich chłopaków, których ona szuka...

-Pani Lee !!!!

- Co się drzesz Namjoon ?- zapytała moja matka, kiedy do pomieszczenia wszedł młody chłopak w garniturze. 

Wyglądał jakby przed chwilą przebiegł maraton co mnie rozbawiło. Kiedy przyjrzałem mu się zdałem sobie sprawę z tego, że to najmłodszy z sekretarzy i praktycznie miesiąc temu zakończył on tu staż i teraz zaczął u nas pracować na umowę.

-To syn prezydenta, idzie tu- powiedział i wskazał palcem za drzwi, które były otwarte. 

Kiedy razem z mamą tam spojrzałem od razu zobaczyłem tak mężczyznę, który szedł do nas razem z innym mężczyzną. Oboję wyglądali na bogatych i po wyrazie twarzy mojej rodzicielki zrozumiałem, ze to faktycznie syn obecnego prezydenta. Kiedy weszli do środka przedstawiłem siebie i matkę. Chciałem  w taki sposób jej pokazać, że zgadzam się by firma należała do mnie. Przynajmniej na jakiś czas dopóki czegoś nie wymyśle.

-W takim razie co panów do nas sprowadza?- zapytała kobieta, gdy wszyscy usiedliśmy na sofie

-Potrzebuję ochroniarza , nie musi być najlepszy, ważne by był obok mnie przez najbliższy miesiąc- powiedział  patrząc na nią z wyższością, od razu zacisnąłem na ten widok dłonie w pięści.

-Emm..niestety ale muszę się wstrzymać z odpowiedzą

-Co to znaczy? 

-Cóż brakuję nam ludzi musiałabym pozmieniać co nieco w grafikach i może bym  coś wymyśliła- odpowiedziała, a ja postanowiłem jakoś działać

-Ja się tym zajmę. Od kiedy chce pan tego ochroniarza?- zapytałem patrząc na mężczyznę

-Najlepiej od zaraz. Wybory idą pełną parą i myślę, że ktoś będzie chciał wykorzystać mnie przeciw ojcu

-Załatwię trzech ludzi

-W takim razie chce podpisać umowę i usłyszeć o kosztach

-Dobrze- powiedziała mama i z szafki wyciągnęła plik dokumentów.

Wiedziałem, że z tym na bank sobie poradzi więc wyszedłem z jej gabinetu i zadzwoniłem do Sechuna, by ogarnął mi Keya i Yunho do pomocy . Nie wiem dlaczego chciałem się osobiście zająć ta sprawą, ale coś mnie do niej ciągnęło. Sam nie wiem może to po prostu ciekawość jak to jest być czyimś ochroniarzem

__________________________

Mam nadzieję, że rozdział się podobał :) Dajcie znać w komentarzach co o nim sądzicie i  przede wszystkim cy podoba wam się na razie cała historia Jonghyuna i Sooyoung 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top