Część 2
Wracałem własnie do domu ze spotkania z Sehunem i kilkoma moimi znajomymi, którzy tak naprawdę są w moim gangu. Po śmierci mojego surowego ojca postanowiłem zmienić swoje życie i robić to co kocham, czyli w końcu być złym. Od dziecka uczono mnie jak być tym dobrym. Uczono mnie, że bójki są dopuszczone tylko w obronie własnej. Nie dziwiłem się więc , ze moi rodzice postanowili założyć firmę ochroniarską, która dziś jest znana w całym Seulu.
Kiedy mój ojciec zmarł cała firma przeszła na moją matkę, do której mam wielki szacunek. Wiele ona przeszła i wiele czasu poświęciła na to by nauczyć mnie jak być dobrym i szanowanym facetem. Nie udało jej się to, ale nie chce jej załamywać, więc okłamuję ją i zatajam fakt o tym ,że założyłem gang. Od lat zauważyłem, ze dobro nie jest do końca nagradzane. Jeśli ktoś jest mało znany a czyni dobro , to jest mała szansa, że ktoś to doceni. Inaczej jest oczywiście ze znanymi ludźmi , którym będzie się dziękowało nawet za jakąś małą drobnostkę, która dla innych może być rzeczą codzienną. Chyba każdy by się ze mną z tym zgodził. Świat jest nie uczciwy i przez te 24 lata zdążyłam się nauczyć jak w nim przetrwać.
-Jonghyun już wróciłeś?- usłyszałem głos swojej matki, która siedziała w kuchni w naszym niewielkim mieszkaniu w centrum stolicy.
(Matka Jonghyuna- Lee Eunkyung)
Zdjąłem swoje buty, kurtkę i czapkę z daszkiem i podszedłem do niej z uśmiechem na ustach
-Tak, wróciłem. Gotujesz?- zapytałem widząc matkę stojącą przy kuchence w fartuchu
-Wyszłam z firmy trochę szybciej i pomyślałam, że dawno nie jedliśmy nic razem- powiedziała i nieco posmutniała. Od razu to zauważyłem i poczułem, ze coś jest nie tak.
-Coś się stało?- zapytałem od razu i spojrzałem na nią z niepokojem. Ona jest jedyną kobietą , na której mi zależy. To dlatego nie chce mówić jej o gangu, udaję przy niej idealnego syna, którego od zawszę pragnęła
-Musimy poważnie porozmawiać Jonghyun
-Na jaki temat?- zapytałem podpierając się o blat kuchenny. Zacząłem się zastanawiać o co jej może chodzić. Bałem się , że może jakimś cudem dowiedziała się o moim sekrecie...
-Najpierw idź się wykąp, bo cuchniesz jak jakiś świnka!- odezwała się i pchnęła mnie w stronę korytarza- porozmawiamy przy jedzeniu- dodała, a ja ostatecznie się jej posłuchałem i zrobiłem to o co mnie prosiła.
Kiedy minęło 15 minut wyszedłem z łazienki owinięty tylko ręcznikiem. W korytarzu minąłem się z mamą, która już zaczęła nakrywać nam do kolacji. Gdy to zobaczyłem pobiegłem szybko do swojej sypialni i ubrałem na siebie bokserki, dresy i białą koszulkę, by nie paradować przy niej pół nagi. Szybko wysuszyłem włosy ręcznikiem i wróciłem do niej by jej choć trochę pomóc. Gdy w końcu usiedliśmy i zaczęliśmy jeść przygotowany przez kobietę bibimbap od razu przypomniało mi się to, że chciała ze mną poważnie porozmawiać.
-Wiec o czym chciałaś porozmawiać?- zapytałem
-Chyba powinieneś już porzucić prace w siłowni- zaczęła, a ja od razu spojrzałem na nią z wielkimi oczami- Czas byś zaczął mi pomagać w firmie
-Mamo to chyba nie jest najlepszy pomysł...Nie jestem na to gotowy- powiedziałem by się jej jakoś wymigać.
Nie chciałem zacząć przejmować firmę rodziców, bo to by znaczyło, ze bym musiał poświęcać pracy cały swój dzień. Praca na siłowni jest lżejsza i przez to mam czas na dorabianie sobie w gangu. Nie chciałem wejść do firmy ochroniarskiej i zarządzać tym wszystkim. To tak szczerze było dla mnie głupie. Jak niektórzy mogą płacić komuś za pilnowanie swojego tyłka.
-Kochanie, z roku na rok jestem coraz starsza. Już od pięciu lat zajmuję się firmą sama i już ledwo wiąże koniec z końcem. Brakuję mi sił.- powiedziała, a ja zacząłem ją rozumieć i współczuć- Zaczyna nam brakować pracowników. Przez to,że mamy coraz to więcej klientów i głośniej się o nas mówi, brakuję mi ludzi.
-No to w takim razie pomogę ci zrobić jakieś ogłoszenia, popytam na siłowni czy ktoś by nie chciał ...- zacząłem , ale ona zaczęła kręcić głową
-Nie, to już czasz Jonghyun, byś nauczył się czym jest nasza praca- powiedziała, a ja niechętnie się na to zgodziłem.
Westchnąłem ciężko i wróciłem do jedzenia. Zrobiłem to w szybkim tempie i po posprzątaniu po kolacji od razu zaszyłem się w swojej sypialni. Miałem ochotę coś teraz rozwalić.
Miałem nadzieję, że gdy będę trzymał się daleko od rodzinnej firmy matka mi odpuści i znajdzie kogoś innego na swoje zastępco. Właściwie tylko po to zacząłem pracować na siłowni. Myślałem, że nigdy nie odważy się ona powiedzieć mi bym porzucił pracę. Eh jej decyzja zniszczyła wszystkie moje plany.
Kiedy na zegarze wybiła godzina 23:00 usłyszałem, że kobieta poszła wziąć przyrznic. Postanowiłem więc wyjść na balkon i zadzwonić do swojego kumpla , z którym się znam od dziecka.
Chłopak odebrał po trzech sygnałach i od razu zaczął się pruć o to, że przeszkadzam mu w grze na konsoli.
-Nie obchodzi mnie ta twoją gra, słuchaj stary matka w końcu chce mnie zaciągnąć do firmy- powiedziałem, i ze złości kopnąłem jakieś pudło, które stało na balkonie
-Co ty pierdolisz? Mówiłeś , że uda ci się z tego wymigać!- prawie krzyknął do telefonu
( Przyjaciel Jonghyuna - Oh Sehun- EXO )
-Też się zdziwiłem gdy to usłyszałem- przyznałem i sięgnęłam pustą dłonią do kieszeni dresów po paczkę papierosów. Od razu odpaliłem jednego i zaciągnąłem się dymem, to mnie chodź trochę uspokoiło.
-Jonghyun musisz coś wymyślić . Wiesz przecież jaka gruba akcja się szykuję. Mieliśmy się na niej wybić. Jako nasz szef nie możesz tego spierdolić- powiedział to w taki sposób jakby mnie pouczał
-Wiem o tym kurna. Przekonam ją jakoś, ale wiesz, że będzie to trudne
-No tak, bardziej upartej kobiety jak ona to jeszcze nie spotkałem- przyznał Sehun, a ja się z nim zgodziłem- Słuchaj muszę kończyć, pogadamy jutro?
-Ta o tej co zawszę w magazynie, zwołaj też chłopaków- powiedziałem i się rozłączyłem.
Wypaliłem papierosa do końca i postanowiłem wyjść i się przewietrzyć. Wiedziałem, że nie zasnę od razu i, że ciągle będą mnie dręczyły myśli. Do jutra muszę coś wykombinować by powiedzieć chłopakom na czym stoimy. Nam nadzieję, że uda mi się zmienić zdanie mojej matki i poradzi sobie ona jeszcze bez mojego udziału w firmie...
_____________________________
Tak jak wam obiecałam wstawiłam jeszcze dziś jeden rozdział. Mam nadzieję, że wszystko jest w nim zrozumiałe w razie czego pytajcie śmiało. Kolejne rozdziały pojawią się prawdopodobnie w weekend, a w tygodniu zajmę się swoimi poprzednimi książkami. Najbliższe rozdziały pojawią się z ASSISTANT ATEEZ i z INFECTED później z SHINee CAMP i WRITTEN IN THE STARS. Mam nadzieję, że jakoś umilę wam te kwarantanne i będziecie czekać na kolejne rozdziały.
Z góry dziękuję za głosy i wszystkie komentarze. Jesteście wielcy :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top