R6


Spotkanie z fanami chłopaków przebiegało całkiem spokojnie. Było mniej ludzi, bo chłopaki jeszcze nie są aż tak popularni jak ASTRO, więc tak szczerze czułam się lepiej. Przypomniało mi się jak zaczynałam. 

Dzięki temu, że fanki nie były zbyt nachalne same podpisywanie płyt  minęło szybko.  Kiedy wsiedliśmy do busa manager chłopaków ucieszył nas wiadomością, że jedziemy coś zjeść. Byłam tak głodna, że mogłabym zjeść cokolwiek. Chłopcy tez oczywiście się ucieszyli.

Kiedy dojechaliśmy do jakiejś restauracji, albo bardziej pasuję tu określenie baru, od razu usiedliśmy przy największym stole i zaczęliśmy przeglądać karty, by coś sobie wybrać. Był tu strasznie duży wybór, wiec nie wiedziałam co wybrać. Najbardziej podobały mi się sałatki, ale czy one sprawią, że się najem...

-Co bierzesz?- zapytał mnie Hongjoon, który siedział obok mnie i w tej chwili pochylał się lekko nade mną, bo musieliśmy podzielić się kartą

-Nie wiem. Wszystko mi jedno- powiedziałam nadal analizując wszystkie dania

-Nie mów tak, bo zamówią ci jakieś ostre gówno- powiedział po cichu i rozejrzał się po chłopakach 

-Eh...ta sałatka wydaję się dobra- powiedziałam i pokazałam mu na sałatkę z kurczakiem i grillowanymi warzywami

-No co ty ?! Sałatkę będziesz jadła? Przecież się tym nie najesz- powiedział z oburzeniem i wyrwał mi kartę i sam zaczął czegoś szukać. 

-Weźmiemy hamburgery!- krzyknął i obiął mnie ramieniem.

-Super mam dość sałatek- powiedział Mingi i uśmiechnął się szeroko, a San spojrzał na niego spode łba

-Sałatki są zdrowe! Ale niech ,będzie 

-No w końcu się przekonał do fast foodów!- krzyknął zadowolony najmłodszy 

Zamówiliśmy hamburgery i dopiero gdy miałam swojego burgera przed sobą zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo miałam na niego ochotę. Hongjoong czytał mi chyba w myślach.

Kiedy wszyscy zaczęliśmy jeść nie odbyło się oczywiście od żartów. Chłopcy nie krepowali się przy mnie i innych , wiec nie zdziwiłam się zbytnio gdy po pewnym czasie urządzili sobie konkurs na najgłośniejsze beknięcie.

Niestety, albo stety ich zachowanie nie spodobało się managerowi, wiec musieli przestać i skończyć jeść. Kiedy zjedliśmy chłopcy zostali , by kupić jakieś napoję, a ja i Wooyoung jako ,że nic nie chcieliśmy, zostaliśmy w tyle . Czułam się przy nim niezręcznie, bo ciągle przyłapywałam go na gapieniu się na mnie

-Może pójdziemy do samochodu?- zapytał chłopak po chwili ciszy

-Tak, to dobry pomysł. Oni i tak pewnie zaraz przyjdą- odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem i dałam mu się przepuścić w drzwiach.

Kiedy tylko wyszłam razem z nim na zewnątrz, blask flesza aparatu, pojawił się nie wiadomo skąd i mnie oślepił.

-No to ładnie...- westchnął Wooyoung, który chyba zdawał sobie sprawę z tego samego co i ja.

Ktoś przed chwilą zrobił nam bardzo dwuznaczne zdjęcie, wiec pewnie jutro, albo jeszcze dziś pojawią się plotki o tym, że jesteśmy razem... Niestety ten kto zrobił nam zdjęcie zdążył uciec i nie mogliśmy już nic zrobić.

-To przeze mnie. Mogliśmy poczekać w środku- powiedział

-Wtedy było by jeszcze gorzej! Miałabym romans ze wszystkimi- powiedziałam, a on pokiwał głowa z rozbawienia

-Jaki romans ze wszystkimi? Dlaczego nic nie wiem- zdziwił się Seonghwa, który razem z resztą wyszedł z restauracji

-Serio, teraz się pojawiacie?- westchnął Wooyoung i spojrzał na chłopaków , którzy w dłoniach trzymali po kilka butelek z wodą i Pepsi- Ktoś zrobił mi i Sunmi zdjęcie, gdy wychodziliśmy

-No i?- zapytał Yeosang

-Otwierałem jej drzwi.

-Oh no tak to straszne, naprawdę...- powiedział Yunho, który powstrzymywał się od śmiechu. Wydaje mi się, że nie zdawał sobie sprawy z powagi tej sytuacji podobnie jak reszta

-Ja nadal nie wiem o co chodzi- przyznał Hongjoong  i patrzył to na mnie to na Wooyounga

-Nieważne. Jedźmy już- powiedział chłopak i wyrwał z objęć kumpla butelkę z wodą i ruszył w stronę naszego busa.

-Ej..mogłeś iść i sobie kupić!- Hongjoong zabrał mu butelkę i wręczył ją mi

-Dzięki-powiedziałam i ruszyłam za Wooyoungiem

Kiedy wrócili do domu Jongho dowiedziałam się, że przyjechaliśmy tu tylko po to by zabrać swoje rzeczy. Nie mogliśmy się za bardzo narzucać kobiecie, więc mieliśmy rezerwację w hotelu, który był bliżej centrum miasta. Z tego co powiedział nam manager chłopaków miał on nam zagwarantować trochę prywatności.

-Uważaj na siebie i uważaj z tymi wariatami- powiedziała do mnie JiSo gdy mnie przytulała na pożegnanie.

-Dziękuję i będę

-I nie łam się, cokolwiek piszą w brukowcach. Dziennikarze to hieny- powiedziała. Powiedziałam jej o tym co się stało gdy ja i Wooyoung wyszliśmy z restauracji.

-Dziękuję, za wszystko. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy- powiedziałam z uśmiechem

-No oczywiście...Ej mam pomysł. Chłopaki pamiętacie co wam mówiłam o tych filmikach, które moglibyście wstawiać na YouTube ?- zapytała i rozejrzała się po wszystkich

-Przecież wiesz, że nie ma kto ich nagrywać- odezwał się  manager, który został uciszony przez Yunho

-Teraz raczej mamy- powiedział i skierował jego głowę w moją stronę

-Sunmi mogłaby to robić. Chyba znasz się na kręceniu filmów, co nie?- zapytał mnie Mingi z uśmiechem

-No pewnie. Jestem urodzoną kamerzystką - powiedziałam i zaśmiałam się na samą myśl o tym pomyśle

-No i super. Będę czekać na filmiki, więc jedźcie już- powiedziała ucieszona mama Jongho i na siłę zaczęła wpychać nas do busa. Tak kobieta była niesamowita.

Kiedy wsiedliśmy do busa dostałam od chłopaków kamerę , o która mam teraz dbać. Musiałam przyznać, że ucieszyłam się gdy dostałam takie zadanie. Dzięki tym filmikom fani będą mogli ich lepiej poznać, więc muszę się do nich przyłożyć.  Czeka mnie bardzo ciężkie wyzwanie.

***

Przeciągnęłam się w łóżku , kiedy promienie słońca padły na moja twarz. Przez chwile zapomniałam o tym, że zamiast domu jestem  w hotelu razem z 8 chłopakami.

Chwyciłam swój telefon i zaczęłam przeglądać jakieś strony internetowe. Na szczęście nie było tam nic ciekawego, wiec szybko się od tego oderwałam i zaczęłam się szykować na dzisiejszy dzień. Niestety dziś miałam pecha i praktycznie wszystko wylatywało mi z rąk, ale jakoś się tym nie przejęłam. Gdy byłam już gotowa i praktycznie szykowałam się do wyjścia, usłyszałam pukanie do drzwi.

-Jesteś gotowa czy nie?- zapytał Hongjoon, który wychylił się zza drzwi jakby bał się zobaczyć ze mną kogoś jeszcze

-Na pewno wstała wcześniej od nas i była na joggingu- odezwał się z korytarza Seonghwa

-Baby zawsze potrzebują tyle czasu na przygotowania- westchnął ten pierwszy i dopiero teraz spojrzał prosto na mnie

-Ale nie ja...Jestem gotowa, wiec chodźmy- powiedziałam i minęłam ich obu. Kątem oka zauważyłam jak mi się przyglądają z otwartymi ustami.

-No idziecie?- zapytałam odwracając się do nich

-Tak, tak- powiedział zmieszany Seonghwa i dołączył do mnie i reszty, która czekała mną nas przy windzie  

Kiedy wszyscy tam weszliśmy zobaczyłam, że Hongjoon nadal stoi w miejscu i ocknął się dopiero gdy chłopaki zaczęli go wołać i poganiać ruszył się z miejsca i do nas podbiegł.

W samochodzie siedziałam obok Seonghwy i Mingiego. Razem rozmawialiśmy na jakieś wspólne tematy, które oczywiście znaleźliśmy bez problemu. Muszę przyznać, że tęskniłam za takim zainteresowaniem. 

-Nie tęsknisz za ASTRO?- zapytał mnie nagle Jongho, który siedział na samym końcu

-Niby po co ma za nimi tęsknic? Ma teraz nas- odpowiedział za mnie lider zespołu

-Nawet już nie wiem co teraz robią- powiedziałam, by przyznać mu rację. Nie tęskniłam za nimi. Jedyne czego żałowałam to to, że nie poleciałam do Anglii. Jeszcze nigdy nie byłam za granicą...

-No i dobrze, że tego nie wiesz. Musisz być skupiona na nas- powiedział lider, a ja spojrzałam na niego. Zauważyłam ,że stracił  trochę pewności siebie.

-Co będziecie śpiewać?- zapytałam by zmienić temat. Jakoś nie chciało mi się rozmawiać o ASTRO

- Say My Name i Treasure- odpowiedział mi Seonghwa- znasz?- zapytał i spojrzał na mnie

-No tak trochę...- przyznałam trochę zawstydzona

-No cóż. Musimy się postarać, byś zapamiętała nasz występ- powiedział Mingi i przeciągnął się w fotelu.

Po kilku minutach dojechaliśmy na miejsce i od razu chłopaki zaczęli się przygotowywać do występu. Ja w tym czasie chodziłam po korytarzu i przyglądałam się występom  innych. W pewnym momencie zobaczyłam, że zbliża się godzina występu chłopaków, więc postanowiłam wrócić do ich garderoby. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam , że wszyscy byli już gotowi. Prezentowali się naprawdę niesamowicie. Gdybym była młodsza na pewno szalałabym na scenie podczas ich występu.

____________________________

Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Kolejny napisze już niedługo, więc czekajcie.

Pamiętajcie o komentowaniu i głosowaniu. Z góry dziękuję :)

A tak z innej beczki...Nie wiem czy wiecie, ale SEONGHWA MA  URODZINY ( 3 kwiecień 1998), więc składajcie mu życzenia :) Wbijajcie też na LIVE ATEEZ na VLIVE, które niedługo się zacznie!

Happy B-DAY Seonghwa !!!Oficjalnie dzielą mnie i jego dwa lata różnicy, chodź powinien nas dzielić tylko rok...na szczęście we wrześniu to wróci do normy XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top