R56
Razem z Hongjoongiem przeszłam na pobliska plaże , w której było strasznie mało ludzi. Zdziwiłam się bo jeszcze nie było aż tak ciemno i poza tym był tu piękny widok na zachodzące słońce. Od razu westchnęłam gdy zobaczyłam różnobarwne obłoki na niebie. Chyba nigdy w życiu nie widziałam nic piękniejszego. Ta plaża w tym momencie była idealnym miejscem na randkę i ciesze się, że jestem tu ze swoim chłopakiem. Spojrzałam na niego i wykorzystując to , że patrzy przed siebie na zachodzące słońce zbliżyłam swoja twarz do jego i szybko pocałowałam go w policzek. Hongjoon był zaskoczony i chyba nie spodziewał się, że zrobię to w takim momencie. Złapał się dłonią w te miejsce i uśmiechnął się delikatnie.
-Czy to ma znaczyć, że mi wybaczasz?- zapytał odwracając swój wzrok na mnie.
Przez chwilę się zastanowiłam i pomyślałam jeszcze raz o tym co się stało. Chyba nie będę taka głupia i nie obrażę się o to. Zgadzając się na bycie jego dziewczyną, musiałam wiedzieć, ze czasami fanki będą ważniejsze. Wiedziałam też , że chłopacy są czasami zapominalscy i nie odpowiedzialni...Takie sytuacje były do przewidzenia i jak teraz na to patrze to faktycznie nie były one takie straszne. Koniec końców nic złego się mi i Soorze nie stało...
-Jasne , że ci wybaczam- odpowiedziałam , a Hongjoong od razu porwał mnie w ramiona i obkręcił nas wokół swojej osi.
Zaśmiałam się a zaraz za mną zrobił to samo Hongjoong. Chłopak wyglądał na szczęśliwego i zawsze chciałabym go takiego widzieć. Zaczęłam żałować, że przez te kilka godzin byłam na niego zła.Gdy poczułam grunt pod nogami spojrzałam prosto w oczy chłopaka. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Czułam się spełniona. Zupełnie jakby nic mi w życiu już nie brakowało.
-Następnym razem jak zrobię coś podobnego masz mnie porządnie sprać, okey ?- zapytał z udawaną powagą w głosie
-Nie no co ty...Zabije cię, a twoje zwłoki poćwiartuje schowam do worka i zakopie w ogródku twojej mamy- zaśmiałam się, a on westchnął i zaczął mnie za to łaskotać
Zaczęłam od niego uciekać i tak przez 10 minut biegaliśmy po plaży i skończyliśmy nawet na krótkiej kąpieli w ubraniach. Cały czas się śmialiśmy i zapomnieliśmy o realnym świecie. Po prostu był tylko on i ja. Kiedy nastała noc usiedliśmy pod palną i wtuleni w siebie rozmawialiśmy o tym i o tamtym. Chłopak pytał mnie jak wyglądała moja praca z ASTRO, był ciekawy jak się zaczęła moja kariera i w ogóle. Opowiadałam mu w taki sam sposób jak on opowiadał mi o sobie. Czyli starałam się dawać mu jak najwięcej szczegółów. Hongjoong słuchał mnie uważnie i śmiał się gdy mówiłam coś śmiesznego. Cieszyłam się, że po tej rozmowie oboje już się bardziej znaliśmy.
-Chyba pora wracać do tego zoo
-Zoo? Mówisz o swoim zespole- zaśmiałam się, a on do mnie dołączył przytakując głową
-Ale przyznaj, że to wariaci i mogli pod naszą nieobecność już coś popsuć- powiedział, a ja od razu spoważniałam i podniosłam się na nogi
-Wstawaj musimy już iść- powiedziałam i podałam mu rękę, by pomóc mu się podnieść z piasku. Chłopak spojrzał na mnie jakby czekał, aż powiem, że to żart
-Ej ja tylko żartowałem...oni pewnie już śpią jak małe dzieci- powiedział niezadowolony
-Jednak wole to sprawdzić. Wiesz, że jestem za was odpowiedzialna
-Sunmi , ale to miał być nasz wieczór- jęknął i w końcu wstał
-Mam złe przeczucia. Chodźmy będą jeszcze inne takie wieczory- powiedziałam i łapiąc go za rękę zaczęłam odchodzić w stronę miasta
-A co jeśli nie będzie? Przecież musimy się ukrywać- powiedział, a ja wiedziałam jak on może się teraz czuć
-Mi się to tez nie podoba, ale tak musi być- powiedziałam i przytuliłam go do siebie
Hongjoong obiął mnie w pasie i pocałował mnie w szyję. Odchyliłam głowę lekko do tyłu i wtedy on mnie pocałował w usta. Oczywiście oddałam ten pocałunek i poczułam jak chłopak uśmiecha się. Przyciągnął nasze ciała bliżej siebie i zaczął pogłębiać nasz pocałunek. Nie wiem jak długo wymienialiśmy się śliną, ale gdy przestaliśmy od razu zrobiło mi się zimno. Hongjoong zauważył to i specjalnie dla mnie zdjął swoją bluzę i mi ją założył.
-Dziękuję- szepnęłam w podziękowaniu i oboje zaczęliśmy wracać do hotelu.
Droga zajęła nam jakieś 15 minut. Od razu sprawdziłam czy wszyscy są w swoich pokojach i na szczęście chyba nic złego nie zrobili. Odetchnęłam z ulgą i kiedy byliśmy przy drzwiach do mojego pokoju ,Hongjoong coś za bardzo nie chciał mnie do niego wpuścić. W zasadzie to oboje nie chcieliśmy się rozstawać , więc z tym zwlekaliśmy.
-No dobra Hongjoong...koniec tego idziemy spać- powiedziałam z uśmiechem
-Ale jesteś pewna?- zapytał śmiejąc się pod nosem
-Tak, jutro się zobaczymy
-No dobrze, ale śnij o mnie okey?- zapytał, a ja przytaknęłam i zaczęłam otwierać kluczem swój pokój
-Dobrze, dobrze Big Minion - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Kocham cię- powiedział i weszłam do swojego pokoju
Kiedy przekroczyłam próg od razu coś mi tu nie grało. Zapaliłam światło i zobaczyłam męskie ubrania porozrzucane na podłodze. Przeraziłam się i wyszłam na korytarz by sprawdzić, czy aby przypadkiem nie pomyliłam pokoi. Gdy to zrobiłam Hongjoong jeszcze był na korytarzu i od razu mnie zauważył...
-Coś się stało?- zapytał badając mnie wzrokiem
-Jaa..w zasadzie to nie wiem...- powiedziałam i sprawiłam kilkakrotnie numer mojego pokoju- To mój pokój prawda ?- zapytałam i spojrzałam na Hongjoonga
-Tak..o co chodzi wyglądasz na wystraszoną- powiedział i podszedł do mnie. Kiedy złapał mnie za ręce.
Nie wiedziałam jak mu to wyjaśnić , więc od razu zaprowadziłam go do pokoju. Chłopak był zdziwiony , ale nie protestował
-To nie moje ciuchy..- szepnęłam i pokazałam palcem na podłogę i korytarz za którym była sypialnia
Przez ścianę nie widzieliśmy łózka, ale ja byłam pewna, że ktoś tam własnie śpi. Bałam się iść pierwsza i Hongjoong to wyczuł. Puścił moje dłonie i ruszył przed siebie. Spojrzał w dół i w pewnym momencie na chwilę się zatrzymał. Spojrzałam w te same miejsce i z uniesioną brwią patrzyłam na bokserki w minionki...
-Mam takie same- powiedział chłopak i poszedł dalej
Dogoniłam go i oboje weszliśmy do sypialni. Hongjoong pierwszy spojrzał w stronę łózka, a ja zrobiłam to dosłownie sekundę po nim. Oboje nie wiedzieliśmy jak mamy zareagować na to kogo zastaliśmy na łóżku.
-Pomylił pokoje?- zapytałam swojego chłopaka, a on wzruszył ramionami
- Obudzę go to się dowiemy- powiedział lider, a ja powstrzymałam go
-Lepiej go zostaw. Widać, że jest wykończony..i na dodatek śpi całkowicie nago...Nie chce zobaczyć czegoś czego nie powinnam, a jestem pewna, ze tak by się stało jakbyś go naglę obudził- powiedziałam patrząc na Mingiego , który na całe szczęście miał zakryte pośladki kołdrą
-Faktycznie pewnie by wyleciał ze strachu z tego łózka- zgodził się ze mną - W takim razie to on mi kradnie gacie- westchnął, a ja się zaśmiałam
-Słynne gacie Hongjoonga w minionki - powiedziałam z rozbawieniem
-Dokładnie , ale są wręcz niezawodne- powiedział i złapał mnie za nadgarstek- W takim razie musisz spać u mnie- powiedział, a ja wiedziałam, ze właśnie tak to się skończy
Wyszliśmy z mojego pokoju zostawiając tam Mingiego i przeszliśmy do pokoju lidera. Chłopak przepuścił mnie pierwszą i zapalił światło. Kiedy rozejrzałam się po wnętrzu ponownie doznałam szoku. Na podłodze były porozsypywane róże. To z pewnością nie było naturalne.
-Czemu stoisz?- zapytał chłopak, a ja odsłoniłam mu widok. Chłopak zmarszczył czoło i podrapał się po czubku głowy
-Ja chyba mam jakieś zwidy - powiedział i mnie miną - Co oni wykombinowali?- zapytał kiedy był już w sypialni.
Brzmiał tak jakby nie wierzył w to co widzi , więc postanowiłam do niego dołączyć. Kiedy stanęłam obok niego miałam ochotę się zaśmiać, ale jedyne co zrobiłam to się uśmiechnęłam. Podwójne łózko , na którym wcześniej spał Hongjoong i Mingi było idealnie zaścielone i ozdobione płatkami białych i czerwonych róż. Na środku stał kosz, w którym było wino, bukiet kwiatów i owoce w czekoladzie. Wszystko było przygotowane tak starannie, że aż zaparło mi dech w piersi .
-Oni musieli to zaplanować- powiedział Hongjoong i spojrzał na mnie niepewnym wzrokiem
-Tak moja siostra też musiała w tym maczać palce- powiedziałam i usiadłam na łóżku. Chłopak westchnął ciężko i chyba nie wiedział co ma teraz zrobić. Ja w sumie też dziwnie się czułam. To wyglądało trochę jakby nasi wspólni znajomi wkręcili nas w randkę w ciemno...
-Czyli oni już o nas wiedzą- powiedziałam
-I co zrobimy? Będzie nam ciężko upilnować ich by dochowali naszej tajemnicy przed mediami, Jayne i Kevinem
-W takim razie mamy tylko jedno wyjście- powiedziałam i poczęstowałam się truskawką w czekoladzie- udajmy , że nic nas nie łączy
-Jak to zrobimy?- zapytał nie domyślając się
-Jestem pewna, że to Wooyoung i Soora nas sprzedali. Jutro bądźmy na nich źli o to co zrobili. A im wciśniemy kit, że zerwaliśmy i tą randką pogorszyli sytuację- wyjaśniałam
-Zgoda możemy się z nimi trochę pobawić- powiedział z uśmiechem na ustach- To co ? Sekretny związek?- zapytał przysuwając się do mnie i patrząc na mnie pewnym siebie wzrokiem
-Sekretny związek- przytaknęłam i pozwoliłam mu by ponownie tego dnia mnie pocałował
Po chwili czułości postanowiliśmy wykorzystać wino i owoce w czekoladzie i zrobiliśmy sobie taką małą randkę. Oczywiście nie zrobiliśmy tego , ale drobne pieszczoty były. Było naprawdę miło i z jednej strony chciałam im wszystkim nawet za to podziękować. Niestety dla dobra wizerunku ATEEZ wszelakie związki muszą zostać ukryte. I tak już będzie trudno ukrywać związek Wooyounga i Soory, a co by było gdyby doszedł jeszcze nasz?...
________________________________
Przepraszam za długą nieobecność, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. Specjalnie napisałam dłuższy rozdział dla rekompensaty :)
Licze na wasze komentarze i głosy, z którymi jest ostatnio słabo, ale mam nadzieję, że to się z czasem zmieni. Postaram się was nie zawieść !
Do następnego ! :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top