R53


Soora  nerwowo zaczęła  chodzić w kółko i przy tym obgryzała paznokcie co mnie zaczęło obrzydzać. Ciągle jej powtarzałam, że to obleśne i mówiłam by przestała, ale nie zdziałałam tym zupełnie nic. W pewnym momencie westchnęłam i ukryłam twarz w dłoniach. Chłopaki nie wracali po nas od kilkunastu minut. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego im to tak długo schodzi. Bałam się nawet, że coś im mogło się stać, ale od razu  wybiłam sobie ten pomysł z głowy.

-Myślisz o tym co ja?- spytała mnie  Soora znacząco ruszając brwiami

-Taa, przegięli pałę i trzeba im dać nauczkę- powiedziałam, a gdy moja siostra mi przytaknęła od razu chwyciliśmy swoje bagaże i zaczęliśmy kierować się do wyjścia.

Mimo późnej nocy było dość gorąco i my od razu to poczuliśmy. Obie zaczęliśmy podchodzić do przechodniów i pytałyśmy się  ich o drogę do hotelu. Byłyśmy zdziwione, ze znajdował on się po drugiej stronie jezdni i dzieliło nas od niego kilka wieżowców i sklep . Ogólnie było do niego tylko 20 metrów....

-Nie no ja w nich nie wierze- powiedziała załamana Soora

-Mogłyśmy wcześniej to zrobić ...ach czemu wcześniej o tym nie pomyślałam- skarciłam się

-Nie wiedziałyśmy, ze to tak blisko...Jestem tylko ciekawa co z ekipą, która miała po nas przyjść- powiedziała ze złością

-Też się nad tym zastanawiam

Chwile po tym jak to powiedziałam obie ruszyliśmy w stronę hotelu. Po drodze rozglądałyśmy się za chłopakami, bo jakby nie patrzeć to ich kochamy. 

Spacer do hotelu zajął nam około 15 minut. Byłam trochę zawiedziona, że po drodze nie natrafiliśmy na Hongjoonga i Wooyounga, ale nie traciłam nadziei i myślałam, że  są oni w hotelu.

-Od razu czuje się lepiej- zaczęła Soora kiedy weszliśmy do budynku- no na co czekasz idź po klucze do naszych pokoi!

-Dobra, dobra nie drzyj się tak- powiedziałam i ruszyłam w stronę recepcji

-Sunmi!!!- usłyszałam głośny krzyk mojego Hongjoonga

I ja i siostra odwróciłyśmy się i niemal od razu zostałyśmy porwane w ramiona swoich chłopaków, którzy  poczuli ulgę gdy nas zobaczyli. Gdy znalazłam się w ramionach chłopaka nie powiem, że nie było miło. Odetchnęłam z ulgą gdy go zobaczyłam, ale miałam do niego żal i razem z siostrą chciałyśmy im dać nauczkę, by zapamiętali to, że nie mogą nas nigdy tak zostawić... Otworzyłam oczy i spojrzałam przez ramie chłopaka w stronę tulącego się do Soory Wooyounga.

-Całe szczęście, ze wy żyjecie- usłyszałam szept Hongjoonga 

I własnie wtedy złapałam kontakt wzrokowy ze swoje siostrą. Kiwnęłam jej głową i obie w tym samym momencie odepchnęłyśmy od siebie chłopaków.

Bez słowa podeszłam do recepcji i zaczęłam prosić o klucz. Czułam na sobie spojrzenie chłopaków, ale je olewałam. Razem z siostrą uznałyśmy , ze będziemy nie zwracać na nich uwagi do momenty, aż nam przejdzie, albo porządnie nas przeproszą. Kiedy odebrałam karty do pokoi odwróciłam się do siostry i mijając chłopaków złapałam ją pod ramie.

-Jestem tak wykończona, że od razu się położę spać- Powiedziałam na tyle głośno , by obaj to usłyszeli

-Ja też...Już nigdy więcej nie będę na kogoś czekać dłużej niż 10 minut- warknęła siostra

-Ej dziewczyny, czekajcie na nas- odezwał się Wooyoung, ale my nie zareagowałyśmy 

-Na którym piętrze mamy pokoje?- zapytała Soora

-Na czwartym- odpowiedziałam jej i podeszliśmy do windy. Kiedy  kliknęłam na przycisk słyszałam , że  Wooyoung i Hongjoong do nas podeszli.

-Co z wami?- zapytał Wooyoung -Ej jesteście na nas obrażone?

-Wy w ogóle słyszycie , co do was mowie?- zapytał zszokowany lider próbując zwrócić na siebie naszą uwagę

Wtedy nie wytrzymałam i odwróciłam się w jego stronę. Chłopak od razu zauważył moje zimne spojrzenie i przez to się cofnął o kilka kroków.

-Gdzie wy byliście tak długo?- zapytałam  zła

-Sunmi, wybacz ale fanki nas rozpoznały i się z nimi zagadaliśmy- odpowiedział mój chłopak

-A nie przyszło wam do głowy, że mogło nam się coś stać?!- krzyknęła Soora, a Wooyoung od razu ją obiął śmiejąc się z jej złości

-Ale nic się nie stało- powiedział, a ona odepchnęła go i pociągnęła mnie w stronę windy. 

-Sunmi, Soora- odezwali się obaj, a my zniknęliśmy za drzwiami windy, która po chwili zaczęła jechać w górę.

-Ja chyba dłużej nie wytrzymam- przyznałam- nie mogę długo się na niego gniewać

-No co ty? Ja Wooyoungowi  nie wybaczę - powiedziała i dumnie wypięła pierś

Kiedy  winda się zatrzymała Soora od razu zniknęła w swoim pokoju nawet się ze mną nie żegnając. No co zrobić ona już taka była. Wyszłam z windy i ciągnąc walizkę podeszłam go odpowiednich drzwi. Przyłożyłam kartę do czytnika i weszłam do środka. Gdy zamknęłam drzwi za sobą od razu zdjęłam swoje buty i zostawiając walizkę w przejściu  przeszłam  w głąb pokoju i położyłam się na łóżku. Byłam strasznie zmęczona po całym tym dniu, więc poszłam wziąć szybki prysznic a po nim od razu postanowiłam iść spać.

Kiedy przyłożyłam głowę do poduszki usłyszałam wibrację w telefonie. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam dwie wiadomości od Hongjoonga.

" Możemy pogadać?"

"Jesteś bardzo zła"

Westchnęłam ciężko i przez chwilę zastanawiałam się czy mu odpisać.  Nie chciałam wybaczać mu tak łatwo. Byłam zła, że wszyscy o nas zapomnieli i musiałyśmy czekać na nich tak długo... Na siedzeniu na lotnisku straciliśmy ponad godzinę. Gdyby oni o nas pamiętali już dawno bym spała, a tak to jeszcze on śmie mi w tym przeszkadzać.

"Nie mamy o czym rozmawiać"

Odpisałam chłopakowi i zaraz po chwili znowu otrzymałam od niego wiadomość

"Sunmi no przepraszam za tamto"

Prychnęłam pd nosem i odłożyłam telefon nic mu nie odpisując. Było już po 3 w nocy,a ja jutro miałam wstać o 7 by spotkać się Jayne i  omówić z nią pewne kwestie. Byłam zła, że to ja jako jedyna muszę wstać tak rano. 

Minęło kilka minut, a ja powoli zasypiałam. Przewróciłam się na drugi bok i od razu usłyszałam pukanie do drzwi...właściwie to było walenie, więc niezadowolona zeszłam z łóżka i z mina zabójcy podeszłam do drzwi  i je otworzyłam...

-Mingi?- zapytałam  patrząc na chłopaka z lekko zamkniętymi oczami

-Sunmi, spałaś?- zapytał, a ja chciałam mu zacząć klaskać

-Jest już 4 człowieku...Czego chcesz?- zapytałam i ziewnęłam , by wiedział, że nie mam ochoty na żadne rozmowy i chce iść spać

-Hongjoong się o ciebie martwi- powiedział chłopak i oparł się o futrynę drzwi

-W dupie go mam- powiedziałam - to wszystko? skoro tak to dobranoc- warknęłam i zaczęłam zamykać drzwi, ale Mingi zatrzymał je stopą

-Nie tak szybko...Ja z nim nie wytrzymam w jednym pokoju...zabieraj go do siebie- powiedział i pokazał palcem na drzwi za którymi pewnie był ich pokój

-Jeszcze czego- prychnęłam pod nosem

-Sunmi ja nie żartuje. Jeszcze kilka minut, a mu przywalę

-Więc to zrób, nie powstrzymuję cię- odpowiedziałam i zaczęłam odpychać go od drzwi by je zamknąć

-Sunmi, no weź. On na serio się o ciebie martwił- powiedział nachalnie,a ja wywróciłam oczami i spojrzałam mu prosto w oczy

-To czemu tak długo po nas wracali , co? Czemu od razu nie zauważyliście, że nie ma nas w autach?- zapytałam i zobaczyłam na jego twarzy zmieszanie

Wykorzystałam to i w końcu zamknęłam drzwi. Odeszłam od nich i wróciłam do łóżka. Na szczęście szybko tym razem zasnęłam .

*** 

Po spotkaniu z Jayne wiedziałam już , że mamy przez tydzień totalne wakacje. Tylko Jayne będzie pracować tu z tutejszymi dziennikarzami na temat współpracy. Firma chciała, by zajęła się małym promowaniem chłopaków bez ich udziału. Natomiast ja i Soora miałyśmy pilnować tych debili by nie robili wielkich odpałów i unikali swoich fanek... Wtedy od razu przypomniała mi się historia Hongjoonga i Wooyounga z wczoraj.

 Wyszłam z windy i postanowiłam, że obudzę już teraz wszystkich. Przez to, że ja spałam tylko trzy godziny uznałam, że oni tez nie będą mieli tak miło. Gdy budziłam siostrę nie była z tego zadowolona.

-Weź się odwal , ja chce spać- warknęła i owinęła się swoją kłodą

-A nie chcesz się na nich zemścić?- zapytałam, a ona od razu uniosła głowę i na mnie spojrzała

-Czyli jednak mu nie wybaczyłaś?!

-Ponoć wczoraj coś odwalił i Mingi nie dawał mi spać w nocy przez niego...

-No to jaki mamy plan?- zapytała z cwanym uśmiechem

-Na razie chodźmy ich obudzić. Nie pozwolę by się wyspali po tym co zrobili, a później...- zaczęłam ale Soora mi przerwała

-Będziemy im rozkazywać, będą naszymi sługami, a my zaszalejemy na zakupach- powiedziała jakby była jakąś psychopatką

-Noo w sumie dobry pomysł..- stwierdziłam i razem zbiłyśmy z sobą piątkę

______________________________________

Jak wam się spodobał rozdział?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top