R39
- To tylko ja - odezwał się męski głos który należał do Kevina
-Ty!!! Gdzież ty się szwendał!!!?- zapytała zdenerwowana Jayne
-Skończyło się paliwo, a był objazd. Myślałem, że starczy- tłumaczył się mężczyzna gdy Jayne tłukła go po głowię gazetą, która wpadła jej w ręce.
-I nas zostawiłeś?!!Czemu mnie kurna nie obudziłeś?!!!
-Tak pięknie chrapałaś , że nie chciałem cie budzić- przyznał, a chłopcy wybuchli śmiechem
-Hahahaha dobre- warknęła i zmierzyła każdego wzrokiem- to możemy jechać dalej?
-Właściwie to nie- powiedział Kev stłumionym głosem
-Co?- zapytał San stojąc najbliżej mężczyzny
-No nie mamy paliwa...szedłem dwa kilometry, ale w pobliży nie było żadnej wioski
-Trza było iść dalej- powiedział Mingi
-Wtedy to nie wiadomo co byście zrobili- przyznał, a niektórzy zaczęli się z nim zgadzać
-No to co w końcu robimy?- zapytał Seonghwa mając już tego wszystkiego dość. Tak jak każdy w tym autokarze wolałby już być w domu rodzinnym i odpoczywać
-Najbliższe miasto jest za 6 km- powiedziała nagle Jayne
-Skąd wiesz?- zapytał San
-Jak się obudziłam to spojrzałam na GPS
-Pójdę jeszcze raz- zaoferował się jako pierwszy Kev. Mężczyzna miał już wychodzić, ale nim to zrobił zatrzymał go krzyk Mingiego
-Chyba żartujecie!- uniósł się- Gruby Kevin prędzej wyzionie ducha niż tam dojdzie przed Bożym Narodzeniem. Ja tam pójdę
-Ty? Zgubisz się po drodze, już cie dobrze znam- wtrącił San- Ja pójdę
-To możemy iść razem- wymyślił Mingi a San chętnie się zgodził
-O nie...- powiedział pod nosem najstarszy w zespole
-Oni się zabiją po drodze- szepnął na uch do Sunmi Wooyoung
-Czemu tak myślisz?- zapytała równie cicho
-Za Harrego Pottera- odpowiedział jej, a Hongjoong podsłuchując ich szepty , przyznał rację
-Proszę was. Jeszcze się pozabijacie. Ja jako lider zespołu powinienem iść
-Ooo żebyś nie myślał, ze puszcze cie samego Hongjoong- odezwała się Jayne
-To ja z nim pójdę- zaoferowała się Sunmi stając obok lidera
-O nie nie będę cię narażał na zimno- zaprotestował chłopak
-Ubierzemy ją ciepło i po sprawie- powiedział zadowolony Wooyoung i pobiegł do tylnej części autokaru po jakąś ciepłą kurtkę
-Widzisz? Nic mi nie będzie. Idę z tobą, a oni tu zostają dla własnego bezpieczeństwa- odezwała się zadowolona Sunmi
-No nie wiem...eh ok. Wole iść z tobą niż z Jayne- przyznał lider i zaczął się także cieplej ubierać
Gdy Sunmi i Hongjoong wysiedli z busa wszyscy przeszli na sam przód pojazdu by mieć na nich oko. Widzieli jak ta dwójka się oddala i gdy nagle przejechało obok nich auto, które zatrzymało się obok ich przyjaciół.
-Co jest? jesteśmy uratowani?- zapytał z nadzieją Wooyoung
-Dlaczego oni wsiadają do auta?- zapytał Mingi z niepokojem w głosie
-Ej co jest?!- zapytała Jayne
-Wzięli stopa i nas wydymali!!- oburzył się Mingi
-Na pewno by tego nie zrobili...- powiedział Seonghwa, a reszta spojrzała na niego kamiennym wzrokiem
-To wszystko przypomina mi taki jeden horror- zaczął Yeosang
-Mówisz o tym horrorze co ostatnio mi puściłeś i nie mogłem przez niego spać?- zapytał San, a chłopak przytaknął- ooo był naprawdę dobry - przyznał kiwając głową
-O czym był?- zapytał ciekawy Kevin
-Lepiej nie opowiadajcie mu tego...Ja do dziś mam gęsią skórkę gdy go sobie przypomnę - odezwała się Jayne
-A Jongho i Yunho nadal mają problem ze spaniem- zaśmiał się cicho Wooyoung, a Seonghwa zaczął się śmiać przypominając sobie jak młodszy z zespołu do niego przyszedł w nocy z kocykiem
-Ej !! Odczep się ode mnie!- krzyknął z tyłu Yunho
-Ale taka prawda Yunho!- odkrzyknął mu Seonghwa
-No to mnie zaciekawiliście, opowiadajcie- rozkazał Kev, a chłopcy spojrzeli tylko na siebie.
-I tak nie mamy co robić, a do Sunmi i Hongjoonga się nie dodzwonimy, więc i tam musimy czekać- mówiła Jayne, a chłopcy uznali to za jej zgodę. Wszyscy przenieśli się do głównej części i rozsiedli się wygodnie.
-Bohaterami filmu była młoda para podróżująca po Wielkiej Brytanii, która w południowo-środkowej Anglii łapie gumę i musi jakoś zawiadomić pomoc drogową. Nie mają komórek, bo wcześniej ich okradziono – opowiadał Yeosang z przejęciem. - Pijacy w barze, którzy wcześniej podrywali dziewczynę zabrali im bagaż podręczny, kiedy sytuacja między zakochanymi zrobiła się odrobinę zbyt namiętna i...
-Przejdź do rzeczy, co?- powiedział Mingi przerywając Yeo opowieść, kiedy zdał sobie sprawę, że zamierza on przybliżyć Kevinowi całą fabułę filmu.
-Ale cały film był fajny- jęknął San
-I co było dalej?. Mówcie mi
- No więc nie mieli jak zadzwonić po pomoc, więc stali na drodze aż przyjechał przerażający obdrapany pickup z podejrzanie wyglądającym kierowcą. Byli jednak naiwni i mu zaufali.... – Yeosang wczuł się w rolę bajkarza. Budował napięcie tak, żeby zestresować wszystkich.
- A potem torturował ich przez kilka tygodni, gwałcił dziewczynę na oczach chłopaka, a na końcu ćwiartował ich żywcem kawałek po kawałku – powiedział Mingi w skrócie.
- Hej, ja chciałem to powiedzieć! – obruszył się Yeosang – U ciebie nie było tylu emocji... Oni się tak kochali! Kiedy psychopata ucinał chłopakowi członek, co było ostatnim cięciem przed wykrwawieniem, ten powiedział do ukochanej „przepraszam".
- A nie „kocham cię"? – spytała Jayne
- Nie, nie. Yeosang dobrze to pamięta. – powiedział Wooyoung i wytarł pojedyncza łzę, która zalśniła mu w oku
– Przepraszał dziewczynę, że umiera pierwszy, że ona musi na to patrzeć.- dodał San
- Wow, nie zdawałem sobie sprawy, że to ma taki metafizyczny wydźwięk. – Seonghwa pokiwał głową z uznaniem dla kunsztu twórców filmu.
-Jakoś na mnie to nie robi żadnego wrażenia- stwierdził Kev- chyba muszę wam kiedyś pokazać prawdziwe kultowe horrory
- Ale... kiedy skonał, z jego dłoni wypadł pierścionek zaręczynowy! Chciał się jej oświadczyć! To był jego pomysł z tą wyprawą, bo chciał dotrzeć do Costwolds i oświadczyć się na Broadway Tower!- zafascynował się romantyczny Wooyoung
-Wybacz, ale nic mi to nie mówi- powiedział mężczyzna zakładając ręce na piersi
-To jedno z romantycznych miejsc w Anglii- wyjaśniła Jayne
- Dokładnie! A oni tam nigdy nie dotarli przez tego drania! – uniósł się Wooyoung
- Nie wiedziałem, że taki z ciebie romantyk – zachichotał Kev, a reszta złapała się za głowę
-Jak mogłeś tego nie wiedzieć?- zapytał San kiwając z dezaprobatą głową
-No tak jakoś...nie ruszył by mnie ten film. Poza tym wiecie to tylko film.. - zaczął Kevin
- Ale na faktach! – obruszyli się, a on lekko się zaniepokoił.
- Wcale nie, robią sobie z ciebie żarty – wyjaśniła Jayne, uspokajająco kładąc jemu rękę na ramieniu. – Chcieli tylko dać ci do zrozumienia, że nigdy nie wiadomo, do czyjego samochodu wsiadasz.
- I że mam się martwić o Sunmi i Hongjoonga? – spytał
-Nie na co ty- prychnął śmiechem Mingi
-Chłopie to poważna sprawa- odezwał się najstarszy
-Nie powinny wsiadać do obcego samochodu- odezwał się pod nosem San
-Spokojnie jestem pewien, ze nic im nie jest- mówił Mingi choć tak naprawdę to w środku siebie był przerażony. Bał się o Sunmi i modlił się by jej się nic nie stało.
- Może masz rację- zaczął Wooyoung- prędzej to oni zaciukają tego gościa niż on ich. Szczególnie Sunmi. To ona ma tam jaja jako jedyna
_____________________
Mam nadzieje, ze wam się podoba. Na necie znajduję coraz więcej gifów, więc bardzo mnie to cieszy :) Jeśli chcecie szybko kolejny rozdział to po prostu dajcie mi znać w komentarzach.
Wgl kogo z kim shipujecie? :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top