R27


 Co masz taką minę? – spytałam, widząc zamyślony wzrok siostry.


- Pomyślałam, że wolisz spędzić święta z rodziną. To lepsze niż zostać tutaj z obcymi ludźmi.


- Oni nie są obcy! – uniosłam się- ty jakoś też wolisz spędzić święta z Wooyoungiem


- Widzę, że czujesz się tu lepiej niż z własną rodziną- westchnęła


- W końcu już dorosłam


- A mi się coś wydaje, że ty chcesz tylko spędzić święta z Hongjoongiem. Kochasz go- powiedziała, a ja prawie zachłysnęłam się powietrzem


- Pojebało cię?! – krzyknęłam. – Dlaczego niby miałabym chcieć spędzić te święta akurat z nim?


- Jakoś mi się wydaję, że coś do niego czujesz


Załamałam ręce, bo nie miała siły się dalej nieudolnie tłumaczyć. Z daleka można było zauważyć, że coś jest na rzeczy, ale raczej nie...Znaczy Hongjoong mi się podoba, jest fajny i w ogóle, ale my nie będziemy mogli być razem. Jayne by nas chyba zabiła.

- To po tym pocałunku, tak? Po tym zaczęłaś coś podejrzewać


- Nie. Już wcześniej. Pocałunek z Mingi i zazdrość Hongjoonga mnie tylko uświadomiła w przekonaniu, ze mam rację – przyznała  


– Ale to musi się skończyć, bo Jayne jasno zaznaczyła, że...- zaczęłam, ale ona mi przerwała


- Pieprzyć ją! Co cię obchodzi jej zdanie? Zresztą, nie musi o niczym wiedzieć. Zabaw się trochę, a jak nie wyjdzie, to i tak w końcu wrócisz do Seulu i to bez żalu. Będziesz miała co wspominać – poradziła Soora


Już miałam zamiar powiedzieć jej, że traktuje wszystko i wszystkich przedmiotowo i że ma serce z lodu, ale pojawienie się Jayne przerwało naszą dalszą konwersację.Wolałam się nie odzywać przy tej kobiecie, bo różnie z nią bywa. Zamilkłam i spojrzałam tylko w stronę siostry, która zrozumiała, że dokończymy te rozmowę innym razem.


- Poproszę was o powkładanie tych podpisanych zdjęć do pudełek z płytami – oświadczyła kobieta, stawiając przed nami  karton, który dzierżyła w dłoniach, a następnie stosik sztywnych książeczek ze zdjęciami z autografami chłopaków. – Tylko nie zarysujcie.


- A ty gdzie idziesz?- zapytałam


- Nadzorować próbę. Dziwnie się dziś zachowują i muszę mieć ich na oku. Zresztą, muszę zdobyć materiał. – Pomachała im przed oczyma kamerą i wyszła, zostawiając im zadanie na jakiś czas.


- Nie rozumiem po co płacić asystentce za takie czynności, skoro można zrobić to samemu w pięć minut – oświadczyła moja siostra, biorąc się do roboty.


- Bo ty wszystko robisz szybko i na odwal


- Szybko tak, ale nie na odwal. Po prostu szkoda życia.- wzruszyła ramionami


- No tak, uważaj bo za szybko ci ucieknie- powiedziałam i sama zaczęłam robotę


Moja siostra rzuciła mi mordercze spojrzenie. Była przewrażliwiona na punkcie mijającego czasu, który gnał jak oszalały, przez co miała już 18 lat na karku. Według niej wiek 20 lat to okres starości i nie chce już się starzeć.  Przez chwilę zajmowały się w ciszy wkładaniem książeczek do pudełek. W końcu jednak  odezwała się Soora


- To co zrobisz w końcu z tymi świętami? Jeśli nie pojedziesz do domu , to ja też nie wracam do Seulu . Nie zostawię cię.


- Ale ja sobie dam radę.


- O, w to nie wątpię. Ale ja dzieci niańczyć nie będę.- powiedziała mając na myśli to, ze ja i Hongjoong...


- Głupia!- krzyknęłam i chciałam uderzyć ją w głowę, ale ta się zwinnie odwróciła


- W każdym razie, na pewno nie pozwolę ci spędzić tych świąt z którymś z ASTRO. Po tym co mi naopowiadałaś ,wolałabym żebyś trzymała się od niego z daleka.


- Też bym tak wolała- przyznałam szczerze


- No to dlaczego nie chcesz jechać do domu?


- Bo chcę się przekonać, czy ze strony Hongjoonga to jest to samo co z mojej! – powiedziałam w końcu, a kamień spadł mi z serca. Czułam się trochę głupio przed siostrą, ale wypowiedzenie swoich planów i obaw na głos znacznie mi ulżyło.


- Nie mogłaś tak powiedzieć od razu?- zapytała


- Nie.


- Czyli puścisz mnie do niego, tak? – spytała z wyrzutem Soora. – A jak mnie zgwałci?


- Wooyoung? On raczej nie jest taki. Gdzie niby miałby to zrobić? W swoim pokoju, przy rodzicach?


- No... na przykład. Bo ja wiem, w święta pewnie kręci się mnóstwo zboczeńców- powiedziała, a ja spojrzałam na nią spod łba


- Słuchaj Wooyoung cię nie zgwałci..- zaczęłam , ale przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi. W ich progu stał Wooyoung, który być może usłyszał to co przed chwilą mówiłam.

- Przepraszam, ja... chciałem tylko wziąć to – oświadczył, nachylając się po swój telefon, który razem z resztą bagaży chłopaków leżał zostawiony w garderobie.


Nic nie odpowiedziałyśmy, tylko gapiłyśmy się z rozdziawionymi japami, jak wychodzi ze spuszczoną głową.


-Widzisz...zabolało go to. Nie martw się on cię nie zgwałci- powiedziałam gdy chłopak już wyszedł


- Głupia jesteś! – skarciła mnie siostra – A po czym wnosisz? – spytała po chwili.


- Ślepy i głuchy by się zorientował. Zresztą, ja po prostu mam szósty zmysł. – Wzruszyłam ramionami i wróciłyśmy  do pakowania. 


***

Pięciu członków zespołu wniosło do pomieszczenia paczki z jedzeniem, którym okazała się kolejno chińszczyzna, sushi, burritos i hamburgery z frytkami. Każdy mógł wybrać coś dla siebie. Soora sięgnęła bezpiecznie po hamburgera, a ja zdecydowałam się na porcję chińszczyzny . Tak szczerze to nigdy jej nie jadłam. Mingi, Yeosang, Wooyoung  wybrali  oczywiście burrito, a Seonghwa , Jongho i  Yunho ,sushi. A Hongjoong po dłuższym zastanowieniu sięgnął po hamburgera, a San zadowolił się swoim „wegetariańskim badziewiem" jak jego posiłek tradycyjnie nazwał Mingi.


- A gdzie Jayne? – spytała moja siostra z pełnymi ustami, przestając przejmować się czymkolwiek. W końcu, czy mogło być gorzej? Widzieli ją w piżamie i bez makijażu. Najwyraźniej za nią nie przepadali lub też lubili się z niej nabijać. W tej chwili miała gdzieś maniery.
- Ach, wy nie wiecie – westchnął Hongjoong – Jest mały problem z tą akcją charytatywną. Okazało się, że ktoś ukradł wszystkie podpisane przez nas egzemplarze książek.


- Żartujesz? – spytałam zszokowana, a pałeczka, którą próbowałam wyciągnąć kluskę z kubełka z chińszczyzną poszybowała na drugą stronę pokoju, upadając u nóg Mingiego , który pospiesznie ją jej podał. – Dzięki. – Uśmiechnęła się do niego w podziękowaniu.


- Nie, poważnie – odpowiedział lider i przysunął się bliżej  do mnie, by pokazać mi, jak poprawnie  używać pałeczek, których nie mogła ogarnąć. Od dziecka miałam z nimi problem, więc częściej jadałam sztućcami .Zmieszałam się, czując tą nagłą bliskość, ale starałam się zachowywać normalnie. Skupiłam wszystkie zmysły, by dokładnie powtórzyć czynność, którą mi pokazał i żeby nie musiał instruować mnie  drugi raz.


Wooyoung rzucił znaczące spojrzenie mojej młodszej siostrze, głową wskazując na nas. Kiedy ta zdała sobie sprawę, że ktoś jeszcze oprócz niej domyśla się rodzących się w nas uczuć, zakrztusiła się frytką, którą chwilę wcześniej wpakowała sobie do ust i musiała popić colą, podaną jej przez najstarszego z chłopaków. 


- Jakieś podejrzenia, kto to ukradł? – spytała Soora,żeby zmienić temat


- Cóż, ty siedzisz tutaj, więc... - zaczął złośliwie Mingi, a jej łzy napłynęły do oczu, upuściła hamburgera i wybiegła, zostawiając chłopaka z otwartymi szeroko ustami.


-Mógłbyś już jej darować- westchnął Wooyoung karcąc chłopaka

___________________________

Przepraszam za dość długą przerwę. Mam nadzieję, ze rozdział się spodobał. Niestety z gifami mam problem ( jak się nie powtarzają, to rozmiar jest za duży... eh ten wattpad... :(  ), wiec na razie nie będę ich dodawać. Mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. 

Do następnego !

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top