-Yunho-HIDEN

 Dedykacja dla : @Alexandretta01

ONE SHOT :

Od kilku miesięcy pracujesz w małym barze gdzie często są organizowane występy na żywo. Od kilku dni stałaś się w nim bardzo popularna, bo klienci bardzo lubią twoją obsługę i niektórzy nawet przychodzą do baru dla ciebie. Starasz się być miła dla wszystkich i jeszcze ani razu nie miałaś okazji natrafić na złego lub wrednego klienta. Często dostajesz napiwki i twój przełożony mówi , że jak tak dalej pójdzie to dostaniesz awans i go zastąpisz. On się z tego cieszy, bo gdy tak się stanie on odejdzie na emeryturę.  Starałaś się więc osiągnąć ten cel i zasłużyć na awans. Ostatnio w twojej rodzinie krucho z kasą, więc większa wypłata by ci się przydała.

Był własnie wieczór i życie w barze zaczęło tętnić. Klienci wchodzili, wychodzili i czasami nawet nie mieliście już miejsca na nowych klientów. Cały personel latał w te i wewte i niektóre dziewczyny, które tak jak ty były kelnerkami , nie dawały sobie rady. Ty też się denerwowałaś, ale starałaś się to ukryć. Nie chciałaś przecież by przez stres wypadały ci talerze, albo coś w tym stylu. Musiałaś się opanować. Dzięki temu, że jesteś uparta i umiesz postawić na swoim udało ci się zachować zimną krew i nie popełniłaś żadnej gafy...Cóż tylko do pewnego momentu...

-[t.i] słyszałaś, ze niby ma wpaść dziś do nas szef?- zapytała twoje koleżanka , która tak jak ty czekała na potrawę dla klientów

-Szef duch?- zapytałaś, a ona przytaknęła- Ciekawe dlaczego tak nagle chce nam się w końcu pokazać

-Słyszałam, ze nie był tu od 3 lat nikt nawet już nie wie jak on wygląda- powiedziała

-Pewnie jest gruby  i stary- powiedziałaś i chwile po tym zabrałaś gotowe danie z kuchni i zaniosłaś je na odpowiedni stolik

Minuty mijały, a ty zajęta pracą zapomniałaś o wizycie szefa, którego nigdy wcześniej nie widziałaś. W pewnym momencie gdy zrobiło się już nieco luźniej z powodu późnej pory do baru wszedł wysoki i młody chłopak, który zainteresował nie tylko ciebie , ale także i innych. Chłopak był przystojny i bogato ubrany, ale jego mina mówiła tylko, że jest wredny, albo ma na wszystko wylane. Przynajmniej ty tak go widziałaś. Chłopak przypominał ci typowego bad boya z tych popularnych seriali czy filmów.

-Ale przystojny co?- zapytała barmanka baru

-Taa, ale wygląda na wrednego- powiedziałaś uśmiechając się i ruszając w jego stronę. 

Bezbłędnie i miło przywitałaś chłopaka i zapytałaś go o to co by chciał zamówić. Chłopak przez chwile rozglądał się po barze  i zdawałoby się jakby w ogóle cie przy nim nie było. Olał cię, a ty nie wiedziałaś czy jest głuchy, czy to zwykły arogant. Westchnęłaś cicho i zaczęłaś jeszcze raz. Wtedy chłopak odwrócił głowę w twoją stronę  i w dość perfidny sposób zmierzył cie wzrokiem.

-Zawszę jesteście tak niechlujnie ubrani?- zapytał wrednym głosem

-Słucham?- zapytałaś i usłyszałaś jak prychnął pod nosem i się krótko zaśmiał

-Przekręciła ci się spódnica, masz nieco ubrudzony fartuszek i włosy ci nieco odstają- powiedział, a ty jakoś dziwnie się poczułaś.  Jakoś wcześniej żaden klient nie powiedział ci czegoś takiego

-Przepraszam- powiedziałaś cicho

-Poproszę jakieś dane specjalne i butelkę piwa- powiedział ignorując twoje wcześniejsze słowa. Przytaknęłaś głową i odeszłaś od niego by złożyć jego zamówienie do szefa kuchni.

Po tym jak miałaś już wrócić na sale zatrzymałaś się przy lustrze i przyjrzałaś się swojemu odbiciu. Według ciebie nie wyglądałaś tak źle. Mimo to poprawiłaś to i owo i już po chwili zajęłaś się innymi gośćmi. Cały czas czułaś na sobie spojrzenie tego chłopaka i strasznie cie ono denerwowało. Zauważyłaś , że twoje koleżanki też dziwnie na niego reagują. Kiedy on tylko skupił  wzrok na którejś z nich od razu im coś nie wychodziło na co chłopak uśmiechał się z pogardą. Kiedy odebrałaś jego zamówienie od kucharza, bałaś się do niego podejść. Miałaś taką jakby tremę i nie rozumiałaś skąd ona się wzięła. Powoli i ostrożnie zaczęłaś iść w jego stronę. Starałaś się zachować klasę i być pewna siebie. Niestety kiedy tylko chłopak cie dostrzegł twoje ręce od razu zaczęły się trząść. Cudem  doszłaś do jego stolika i bezpiecznie doniosłaś mu danie i butelkę piwa.

-Proszę bardzo i życzę smacznego - powiedziałaś z ulgą i już chciałaś odchodzić gdy nagle on cie zatrzymał

-Czekaj! A nie otworzysz mi tego piwa? Co ty myślisz, że ma mam przy sobie otwieracz?- zapytał, a ty w myślach uderzyłaś się w czoło. Jak mogłaś o tym zapomnieć?

-Przepraszam, to przez ciężki dzień- przyznałaś i uśmiechnęłaś się w sposób, który działał przepraszająco na klientów. Kiedy uśmiechałaś się w taki sposób klienci zazwyczaj odwzajemniali go i zapominali, że popełniłaś przy nich jakąś gafe.

-Nie zwalaj winy na ciężką prace...A ten uśmiech nic u ciebie nie zdziała- powiedział, a ciebie po prostu zatkało

Nie wiedziałaś co mas mu teraz powiedzieć, więc ukłoniłaś się i bez słowa odeszłaś za bar. Okazało się, ze barmanka, która jednocześnie była twoją dobrą kumpelką widziała i słyszała te całą akcję. Zaczęła wypytywać cie czy znasz tego gościa, a ty jej zaprzeczałaś. Nigdy wcześniej go nie widziałaś i nawet wątpiłaś w to, że on mógł cie skądś znać. Przez resztę wieczoru  napięta atmosfera nie mijała. Chłopak , który chyba zapoczątkował ten stres u was cały czas bacznie was wszystkie obserwował. Inne dziewczyny czuły się tak źle, że ukrywały się w łazience, albo w kuchni. Ty jako ta dobra koleżanka chciałaś im jakoś pomóc i przejęłaś za nich większość obowiązków.

Zbliżała się godzina zamknięcia i wszyscy wasi goście zaczęli wychodzić. Razem z dziewczynami  miło ich żegnaliście i tak jak zawszę dziękowaliście za napiwki jakie wam dawali od razu do rąk. Czułaś lekką ulgę, bo w końcu ten ciężki dzień się kończył. Kiedy chciałaś już zamknąć drzwi do baru usłyszałaś chrząknięcie i zaraz po tym pisk dziewczyn. Odwróciłyście się i zobaczyliście jeszcze jednego klienta. Był to ten wredny chłopak, który siedział tu od dobrej godziny i nadal nie dokończył swojej zamówionej porcji dania.

-Co on tu jeszcze robi,powinniśmy zamykać?- zapytała bardzo cichym szeptem jedna z kelnerek

-Ale nie możemy go od tak wyrzucić. Poczekajmy aż zje i wyjdzie- powiedziałaś szeptem i ruszyłaś w głąb baru , by zacząć sprzątać stoliki.

Dziewczyny ruszyły w twoje ślady, a chłopak dokończył jedzenie i zaczął się podnosić z miejsca. Pomyślałaś  o tym, ze skończył i chce zapłacić, więc zostawiłaś to co teraz robiłaś i ruszyłaś w stronę baru. On jednak nie chciał zapłacić tylko kazał ci zawołać szefa kuchni, który był także waszym przełożonym . Zrobiłaś to  i gdy wróciłaś do głównej części lokalu wraz z kucharzem ten od razu do niego podszedł.

-Yunho nie spodziewałem się tutaj ciebie. Z tego co wiem miał być tu twój ojciec- powiedział mężczyzna i mocno uścisnął chłopaka, który nie był z tego zadowolony. Gdy ty i dziewczyny to zauważyliście mieliście totalne WTF wypisane na twarzy

-Ostatnio zaczął chorować i powoli przejmuję jego zadania- powiedział chłopak, który jak się okazało był chyba synem waszego szefa i nazywał się Yunho

-To przykre, życz mu w takim razie zdrowia od nas. A tak w ogóle to co cie do nas sprowadza?

-Ojciec prosił bym się komuś tutaj przyjrzał- odpowiedział mu chłopak i nie wiedząc czemu , ale jego wzrok powędrował od razu na mnie

-Pewnie chodzi o [t.i] jest najlepszą kelnerką jaką znam- powiedział, a ty poczułaś lekkie zawstydzenie przypominając sobie dzisiejsze gafy , na które chłopak zwracał uwagę

-Czy ja tam wiem...Popełniła dziś kilka błędów i moim zdaniem nie zasłużyła na awans...

-Yunho co ty mówisz? Twój ojciec byłby nią oczarowany. Odkąd ona tu pracuję przybyło nam kilkadziesiąt klientów- bronił cię mężczyzna

-Tak, to prawda widziałem statystyki. Hmm w takim razie zgodzę się ale pod jednym warunkiem- powiedział Yunho, a ty spojrzałaś na niego niepewnym wzrokiem

Chłopak patrzył się prosto w twoje oczy i miałaś wrażenie jakby chciał ci wypalić teraz dziurę w mózgu. Zaczęłaś się znowu denerwować i bałaś się tego co powie chłopak. Wiedziałaś, że dziś się nie popisałaś i dziwiłaś się, ze chłopak chciał ci dać awans. Bałaś się jednak jaki warunek  będziesz musiała spełnić...

-Jakim warunkiem?- zapytał twój przełożony, a wtedy Yunho podszedł bliżej ciebie i nie odrywając od ciebie swojego wzroku powiedział

-Pójdziesz ze mną na randkę?- zapytał, choć w jego tonie głosu bardziej przypominało to rozkaz. 

Chłopak totalnie cię zaskoczył i nie wiedziałaś jak masz na to zareagować. Oboje patrzeliście sobie w oczy i czekaliście nie wiadomo na co. Myślałaś, że on tylko tak zażartował i czekałaś aż zaraz wybuchnie śmiechem, ale tak nie było. Yunho czekał aż w końcu raczysz mu odpowiedzieć...

-Randkę ?- zapytałaś i przełknęłaś gule w gardle 

-Tak randkę. Jutro o 20   przyjadę pod twój dom i wtedy ocenie czy zasługujesz na awans- powiedział  i od razu po tym wyszedł zostawiając was  wszystkim w szoku.

_______________________

Mam nadzieję, ze ONE SHOT z Yunho wam się spodobał. Jeśli chcecie inne z innym członkiem ATEEZ to zapraszam do komentowania :)




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top