-Wooyoung- ENEMY LOVE


Dedykacja dla : @SiJi_95 

ONE SHOT :

Biegłaś przed siebie i walczyłaś o swoje życie. To co się działo teraz między trzema gangami było dość solidną wojną... Byłaś w jednym gangu i chcąc nie chcąc musiałaś brać udział w tych sporach. Co chwile musiałaś z kimś walczyć, co chwile kogoś kopałaś i uderzałaś. Czasami tez obrywałaś, ale podnosiłaś się i szłaś dalej. Byłaś bardzo zawzięta i dobrze wyszkolona co ułatwiało ci to zadanie. W końcu jednak stanęłaś z Wooyoungiem twarzą w twarz. 

Chłopak widząc cię spluną krwią i wytarł krew spływającą z kącika jego rozciętych ust.  Poruszyłaś szyją, by rozluźnić mięśnie i gestem zachęciłaś chłopaka do walki. Wooyoung od razu uśmiechnął się i ruszył w twoją stronę. Od razu zaczęliście się bić i żadne z was nie oszczędzało drugiego. Chłopak nie traktował ciebie jak dziewczyny tylko jak kogoś równego sobie i to ci się podobało...Nie lubiłaś gdy ktoś się nad tobą litował, bo nie po to dołączyłaś z własnej woli do gangu.

-Całkiem niezła jesteś. Masz dobre kopy- odezwał się naglę chłopak po tym jak kopnęłaś go dość solidnie w prawe udo

-Ma się ten talent- odpowiedziałaś blokując jego ruch i uśmiechając się do niego zaraz po tym

-Byłabyś jeszcze lepsza gdybyś dołączyła do mnie- powiedział, a ciebie zatkało.

Nie mogłaś uwierzyć, ze twój odwieczny wróg proponuję ci coś takiego. To było bardzo dziwne, szczególnie po tym co się działo ostatnią między gangami w których byliście. Patrzyłaś na chłopaka z rozbawieniem i lekką kpiną. 

-Serio mi to proponujesz? Przecież my się nie nawiedzimy- zaśmiałaś się i uderzyłaś chłopaka w szczękę, za co  ci oddał i oberwałaś od niego w żebra

-To prawda...Szalenie cię nienawidzę, ale widzę w tobie potencjał i talent, którego  nie można zmarnować...- powiedział unieruchamiając  cię .

Kiedy chłopak powiedział to i nie mogłaś się przez niego ruszyć spojrzałaś na walczące z sobą gangi. Zobaczyłaś jak wasza grupa przegrywa. Kilka osób leżało już martwych, inni uciekali, a lider  ledwo co sobie radził. Zawiodłaś się. Nie mogłaś uwierzyć, że oni wszyscy są nagle tacy słabi. Słowa Wooyounga odbijały się w twojej głowie echem.

-Co do...- zaczęłaś mówić z zawodem

-Uciekają jak tchórze...i ty chcesz być z takimi ludźmi? Gang do którego należysz jest do dupy. Tylko ty tam jesteś najlepsza. Ten wasz lider jest po prostu oszustem - mówił tuż nad twoim uchem

Jego słowa okazały się byś prawdą. Zdałaś sobie sprawę, że faktycznie ten gang nie był zbyt dobry. Ciągle patrzyłaś na to co się dzieję. Co chwile widziałaś jak wszyscy opadają z sił, poddają się i uciekają. Nigdy nie czułaś się tak głupio jak teraz. Zacisnęłaś pięści i jednym porządnym ruchem wyrwałaś się chłopakowi. Wooyoung był pod wrażeniem tego co zrobiłaś , ale nic nie powiedział. Uśmiechnął się tylko i spojrzał prosto w twoje oczy...

-Na co wam ja? Równie dobrze możesz mnie zabić tak samo jak ja zabiłam twoją siostrę , a ty moją- powiedziałam

-Z jakiegoś jednak powodu wole byś przeżyła. Dlatego powinnaś do nas dołączyć. Jeśli to zrobisz  pokonamy tych trzecich i miasto będzie tylko nasze- powiedział, a ty nie wiedząc czemu zaczęłaś się z nim zgadzać

-W normalnych okolicznościach nigdy bym do ciebie nie dołączyła, ale za to co zrobiłeś , potrzebuję kasy więc nie mam wyjścia

-Uwierz mi , że nie pożałujesz- powiedział wystawiając do ciebie otwartą dłoń, która przyjęłaś

-Mam taką nadzieję- ostrzegłaś go i zaraz po tym oboje wróciliście do walki.

Tym razem ty i Wooyoung działaliście w tej samej drużynie pierwszy raz walczyłaś ramie ramie ze swoim odwiecznym wrogiem. Było to dla ciebie dziwne, ale jakoś zbytnio o tym nie myślałaś. Skupiłaś się na walce, a kiedy wszystko się skończyło zdałaś sobie sprawę z tego, że Wooyoung miał rację. Razem wygraliście . Jego gang przyjął cię do siebie z otwartymi ramionami i już po kilku minutach byłaś w ich bazie. Wszyscy się rozeszli , a ty jak głupia zwiedzałaś całe to miejsce w którym byłaś. Był to chyba jakiś opuszczony hotel, albo raczej hotelik, bo na hotel był za mały... 

-Chodź ze mną- usłyszałaś nagle głos Wooyounga za sobą

Odwróciłaś się i przyjrzałaś chłopakowi. W jego  lewej dłoni były jakieś cichy, kiedy chłopak kiwnął od razu za nim ruszyłaś. Szliście w ciszy po schodach na górę. Na drugim piętrze chłopak skręcił w korytarz i zaczął prowadzić cię do prawdopodobnie któregoś z pokoi. Kiedy w końcu doszliście od razu przepuścił cię w drzwiach i wszedł zaraz za tobą.

-twoja skroń nie wygląda za dobrze. Mocno oberwałaś, szkoda że to nie moja sprawka

-Daruj sobie te docinki...na dziś już mam dość wszystkiego- powiedziałaś siadając na łóżku

-Radze ci się przyzwyczaić, bo teraz codziennie będziesz na mnie skazana- powiedział z lekkim uśmiechem

Westchnęłaś z niezadowolenia i dotknęłaś dłonią swojej głowy. Wooyoung skarcił cię byś tego nie robiła, ale ty i tak postawiłaś na swoim. Od razu syknęłaś czując ból  jaki sobie zadałaś. Chłopak kręcąc głową poszedł do łazienki i wrócił z niej z mokrym ręcznikiem. Bez słowa podszedł do ciebie i zaczął delikatnie przemywać ci ranę . Patrzyłaś na niego ze skupieniem. Chłopak w tym momencie wyglądał nieco inaczej. 

Poczułaś do niego coś innego niż te nienawiść. Patrząc w jego oczy i na jego twarz zdałaś sobie sprawę z tego, ze chłopak jest naprawdę przystojny. To było głupie , ale  po tym jak skończył wycierać ci skroń złapałaś go za rękę. Chłopak spojrzał cię w oczy i uniósł nieco brwi ze zdziwienia. Nie wiedział czego od niego teraz chcesz, a ty nie kontrolując się pocałowałaś go . Wooyoung był zaskoczony, ale ku twojemu zdziwieniu nie odepchnął cię. Pogłębił wasz pocałunek, który przerodził się w coś znacznie większego....

Następnego dnia kiedy obudziliście się nadzy, obok siebie nie mogliście uwierzyć w to co się stało. Oboję nie poznawaliście samych siebie. Wspólnie chcieliście zapomnieć o tym incydencie, ale to wam nie wyszło. Mimo starań,  coś was do siebie ciągnęło. Chłopak nie mógł wytrzymać i przychodził do ciebie co noc, aż w końcu zostaliście parą...Nie spodziewałaś się tego, ale nie żałowałaś. 

( Powinnam na końcu takich ONE SHOTÓW dodawać takie zdj. ? )

________________________________

Rozdział trochę krótki, ale mam nadzieję że się wam podobał :) Jeśli chcecie kolejny, to nie zapomnijcie o komentarzach i głosach, które mnie motywują do pisania. Gdyby nie wy już by mnie tu nie było, więc dziękuję za czytanie tej książki, ale zapraszam was także do czytania : " SAVAGE " , bo tam także występują chłopaki z ATEEZ :) Książka ta jest o gangach i bad boyach, więc myślę, że przypadnie wam do gustu...

Jeszcze chcę wam tylko powiedzieć byście wspierali teraz naszego kochanego Mingiego, który przez stany lękowe nie będzie występował z chłopakami przez jakiś czas...Strasznie się o niego martwię i mam nadzieje, że to jednak nic poważnego i szybko mu się polepszy. Dlatego słowa wsparcia mu się przydadzą i codziennie zamierzam pisać dla niego coś miłego tak jak inne atiny... Razem mu jakoś pomożemy

Hasztagi na twitterze do akcji  :   #GetWellSoonMingi #WeLoveYouMingi #WeAreAlwaysWithYouMingi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top