- Jongho - PERSONAL HERO

___________________

WYSTĘPUJĘ SCENA GWAŁTU 

________________________________________

Dedykacja dla : @Kim_TaeTae-ssi95 

ONE SHOT :

Kilka dni temu stałaś się pełnoletnia. Chciałaś się usamodzielnić. Więc zaczęłaś szukać sobie domu i pracy, bo chciałaś sama mieszkać i zarabiać na życie. Szukanie nie trwało długo, bo już po 2 tygodniach znalazłaś odpowiedni dla siebie dom, ale pracy jeszcze nie. Wreszcie przeprowadziłaś się do swojego nowego domu, który był oddalony zaledwie 80 km od twojego poprzedniego . Okolica była przepiękna i cieszyłaś się z tego wszystkiego jak głupia. 

5 dni później znalazłaś sobie pracę w klubie. Nic wielkiego, ale zawsze coś. Dziś miał odbyć się twój pierwszy dzień w pracy. Zaczynałaś się denerwować. Ubrałaś się na luzie I  nie robiłaś zbyt mocnego makijażu. Wyjechałaś z domu i po 20 minutach dotarłaś na miejsce. Od razu zrobiłaś dobre wrażenie. Wszyscy tam byli mili. Twój szef powiedział ci co i jak i w tym dniu pracowałaś jako kelnerka. Ta praca miała kilka wad, a mianowicie, zawsze pracowałaś w nocy i byli tam pijani, natarczywi klienci. Twoja koleżanka z pracy poprosiła cię abyś stanęła za barem, więc to ty teraz musiałaś obsługiwać pijanych klientów. Wszyscy cię podrywali, ale ty to miałaś gdzieś. Jednak twoją uwagę zwrócił koleś, który siedział przy stoliku z boku. On był wyjątkiem. Podeszłaś do niego, by zapytać czy chce coś zamówić...


- Podać coś?- zapytałaś przyglądając się nieznajomemu, który wyglądał jakby był w podobnym do ciebie wieku


- Może wodę z lodem - odpowiedział krótko


- Zaraz przyniosę


Mówiąc to odeszłaś w stronę baru. W drodze zaczepiło cię kilku facetów. A że było ciemno to nikt się tym nie przejął. Wystraszyłaś się tym i musiałaś się przewietrzyć, by ochłonąć i się uspokoić. Szybko wyszłaś na zewnątrz, a chwilę później podszedł jeden z tych facetów. Zaczęłaś odchodzić, ale on i tak złapał cię za nadgarstek. Byłaś przerażona, ale starałaś się zachować zimną krew . Wyrywałaś się mu, ale na marne. Facet przykleił do ciebie łapy i zaczął cię dotykać. Nie podobało ci się to jak dobierał się do ciebie. Zaciągnął w jakieś ciche miejsce i po prostu cię tam zaczął całować. Cały czas krzyczałaś, ale nikt cię nie słyszał.  Zostałaś pobita, ale nikt tego tez nie widział. Kiedy mężczyzna zaczął rozpinać swój rozporek i zaczął uśmiechać się do siebie, straciłaś kontrole nad ciałem i czułaś jak upadasz na ziemie...Straciłaś przytomności i nie wiesz co się z tobą działo.


Obudziłaś się rano w jakimś cudzym domu. Nie wiedziałaś kogo. Wszystko do okoła było dl ciebie obce i to cię przeraziło. Spojrzałaś na swoje ciało i zdałaś sobie sprawę z tego, że  miałaś na sobie tylko za duża koszulę. Domyśliłaś się, że to musi być męska koszulka i musisz być teraz u jakiegoś obcego chłopaka.. Wstałaś i zaczęłaś się rozglądać po domu. Nie pamiętałaś co się wczoraj w ogóle stało. Gdy weszłaś do kuchni to twoim oczom ukazał się słodki, przystojny brunet z grzywką. Uwielbiałaś takich. Lekko się wystraszyłaś, bo nie wiedziałaś kim on jest.... Ale mimo to czułaś się przy nim bezpiecznie.

Nieznajomy chłopak uśmiechnął się do ciebie, a ty to odwzajemniłaś. Usiadłaś przy stole i razem z nim zaczęłaś jeść śniadanie. Cały czas się patrzyłaś na niego, bo nie miałaś pojęcia co u niego robisz . Dopiero chwilę później uświadomiłaś sobie, że to ten sam chłopak, który zamówił wodę, której i tak nie dostał. Przeprosiłaś go za to, a on przytaknął i machnął ręką jakby to było nieważne...Gdy to zrobił przypomniałaś sobie o tym, że prawie zostałaś przez kogoś zgwałcona. Spojrzałaś na swoje nieco posiniaczone ręce i westchnęłaś ciężko..


- A tak w ogóle to jak masz na imię? - zapytał chłopak, który również patrzył na twoje siniaki


- [t.i]. A ty?


- Jongho...Miło cię poznać- powiedział patrząc na ciebie z lekkim pocieszającym uśmiechem


- Mi również - powiedziałaś i chwyciłaś się za biodro, bo cię zabolało.


- Coś się stało?- zapytał wystraszony


- Nie nic!- odpowiedziałaś szybko, bo nie chciałaś mu mówić o tym co się wczoraj stało. Bałaś się, że zaczniesz płakać, więc juz wolałaś zrobić to na policji , niż przy przystojnym chłopaku.


Jongho jednak  i tak się domyślił o co chodzi. Wstał ze swojego krzesła i podszedł do ciebie. Musiałaś mu pokazać swoje ciało, nalegał na to, a gdy ty się nie godziłaś , on po prostu podciągnął koszulkę do góry i spojrzał . Gdy zobaczył twojego wielkiego sinika na biodrze to oczy mu się szeroko otworzyły. Chłopak dokładnie wiedział o tym co cię spotkało, a kiedy zobaczył tego siniaka poczuł złość...  Chciałaś jakoś uspokoić chłopaka , bo widziałaś jak się zaczął złościć. Widziałaś dokładnie jak zagryza mocno szczękę.


- A tak w ogóle to co się stało, bo nie za bardzo pamiętam?- zapytałaś 


- Sam nie wiem co ci się stało. Gdy wracałem do domu z imprezy to znalazłem cię na ziemi z potarganymi ubraniami, rozwaloną fryzurą, rozmazanym makijażem i siniakiem na policzku. natychmiast cię wziąłem na ręce i przyniosłem do domu. Wnioskuje, że zostałaś...


- Czyli jednak- westchnęłaś czując jak do oczu napływają ci łzy- Myślałam, że jednak do niczego nie doszło- powiedziałaś


- Nie płacz. -  powiedział rozkazująco Jongho i mocno cię przytulił.


Mimo, że go w ogóle nie znałaś to czułaś się przy nim bezpieczna. Wiedziałaś, że możesz na niego liczyć. Dużo rozmawialiście. Bardzo dobrze się poznaliście. Macie z sobą dobry kontakt. Nie możesz oderwać od niego wzroku. Zakochałaś się w tym jego zabójczym uśmiechu. Po chwili on też się tak na ciebie patrzył. Przez te parę godzin chłopak sprawił, ze zapomniałaś o tej przykrości jaka cię spotkała , a kiedy się uspokoiłaś i poszliście razem na policje, by zgłosić ten gwałt, poczułaś ,że i on coś do ciebie czuję .


- To się tak na mnie patrzysz? - zapytał po chwili z lekkim rumieńcem na policzkach


- Yyyy... Masz piękne oczy i uśmiech. A ty czemu robisz dokładnie to samo?- zapytałaś również się nieco czerwieniąc 


- Dziękuję. Nie mogę oderwać wzroku od twoich pięknych  oczu- odpowiedział


- To miłe. - przyznałaś i posłałaś mu delikatny, nieśmiały uśmiech


Chłopak wtedy  zaproponował wam  spacer. Zaczęliście iść spokojnym spacerkiem. Jongho niespodziewanie chwycił cię za rękę. Uśmiechnęłaś się do niego i nie miałaś zamiaru wyrywać ręki. Podobało ci się to. Między wami panowała cisza, którą po chwili przerwał chłopak


- Od kiedy tu mieszkasz? -  zapytał odwracając głowę w twoja stronę


- Od niecałego tygodnia. A co?


- A tak tylko pytam. Czemu się przeprowadziłaś? Gdzie wcześniej mieszkałaś?


- Bo skończyłam już 18 lat i chciałam się usamodzielnić. A wcześniej mieszkałam z rodzicami gdzieś około 80 km stąd- przyznałaś, a chłopak nie ukrył zdziwienia


- Tak daleko?- zapytał, a ty w odpowiedzi mu przytaknęłaś

Spacerowaliście strasznie długo, rozmawiając i śmiejąc się bez przerwy. Jeszcze z nikim innym nie miałaś tak dobrych kontaktów. Nawet nie spostrzegłaś się, że była już 21 i musiałaś znowu iść do tej pracy . Szłaś tam tylko po to by  się zwolnić, bo nie chciałaś aby cię znowu to spotkało. Wróciliście do twojego domu i  gdy się przebrałaś i doprowadziłaś do porządku , Jongho  odwiózł cię na miejsce pracy. Od razu postanowiłaś pójść do szefa i złożyć wypowiedzenie. Nie było żadnych komplikacji. Na szczęście chłopak  poczekał na ciebie przed barem i jak dżentelmen  odwiózł cię do domu. Stanęliście przed drzwiami i nie mogliście się pożegnać. Wyglądało to tak jakbyście się już nie mieli nigdy spotkać. W końcu powiedziałaś "Pa" i chwyciłaś za klamkę. Miałaś już wchodzić do środka, ale Jongho chwycił cię w tali, przyciągnął do siebie i pocałował czule, a potem cię mocno przytulił, mówiąc "Dobranoc" .

____________________________

Przepraszam, że musiałaś tyle czekać. Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał, jeśli tak faktycznie  było to zostawcie po sobie komentarz :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top