-Jongho- MAFIA HUSBEND


Dedykacja dla :  

ONE SHOT :

Otworzyłaś powolnie swoje jeszcze zaspane oczy i przeciągając się spojrzałaś w stronę gdzie powinien być twój ukochany mąż Jongho. Oboje byliście młodzi, ale dość szybko zostaliście małżeństwem. Kochałaś go i mimo tego jaki on był, postanowiłaś być z nim do końca. Choi Jongho był w mafii, wiedziałaś o tym nawet kiedy jeszcze nie byliście parą. Wspierałaś go , ale jednocześnie chciałaś by stał się lepszym człowiekiem. Nakłaniałaś go do odejścia, ale on tak nie mógł. Uważał , że nie ma dla niego już powrotu do dawnego życia. Mafia stała się jego życiem. Mimo to wasza miłość była tak silna i głęboka, że oboje nie mogliście z siebie zrezygnować...Nie chciałaś z nim zrywać, ani on nie chciał z tobą. Nie potrafiliście żyć bez siebie i dlatego wszystko potoczyło się tak szybko.

Chłopak wiedział, że jeżeli będziesz tylko jego dziewczyną, inni członkowie z mafii nie będą traktować cię poważnie i w razie jego buntu , mogli by ci zrobić krzywdę. Dlatego by to uniknąć wzięliście ze sobą ślub, a to dało ci prawdziwą nietykalność. Starałaś się wszystko rozumieć. Starałaś się rozumieć to dlaczego oni muszą zabijać innych, dlaczego musza ciągle robić coś nielegalnego, ale słabo ci to szło. Za każdym razem kiedy chłopak wybierał się na jakąś misję, bałaś się , że nie wróci...A teraz robiłaś to aż za dwie osoby...Dwa dni temu dowiedziałaś się , ze jesteś w ciąży...Nie powiedziałaś na razie nic Jongho. Wiedziałaś , że chłopak się ucieszy, ale bałaś się tego co będzie dalej...

Myśląc o tym i patrząc na pustą połowę łózka, podniosłaś się i w koszuli nocnej podeszłaś do wielkich okien, które rozchodziły się na widok ogrodu, lasu i morza, które było kilkanaście kilometrów od waszego domu... Patrzyłaś na horyzont ze smutkiem w oczach. Nie chciałas przecież wychowywać dziecka sama. Chciałaś mieć taką prawdziwą rodzinne. W zasadzie już kiedy wiązałaś się z chłopakiem, wiedziałaś, że wasze życie nie będzie normalne, ale liczyłaś na to , że uda ci się go zmienić. Liczyłaś na to , że Jongho pożuci mafie dla ciebie...Niestety na to się jeszcze nie zapowiada, ale może teraz jak powiesz mu o dziecku? Może teraz zmieni zdanie?

Westchnęłaś i zaczęłaś oddalać się do łazienki. Wzięłaś szybki prysznic, ubrałaś się, pomalowałaś delikatnie i ułożyłaś jakoś włosy. Gotowa posprzątałaś w waszej sypialni i zeszłaś na niższe piętro. Pierwsze co chciałaś zrobić dzisiejszego dnia, to powiedzieć Jongho o ciąży, dlatego nie poszłaś do kuchni, by przygotować sobie śniadanie tylko zeszłaś jeszcze niżej. W piwnicy waszego domu, znajdowała się mini baza mafii do której chłopak należał. Było tam kilka komputerów, mały arsenał broni i sejf z różnymi fantami. Nie chodziłaś tutaj zbyt często, ale twój mąż robił to praktycznie codziennie... Schodząc po schodach czułaś dym papierosa od , którego zrobiło ci się nie dobrze. Jongho palił tylko wtedy kiedy zbytnio się denerwował, albo kiedy musiał. Kiedy spojrzałaś na niego , od razu poczułaś złości i smutek...Smutek przeważał, dlatego nie wybuchłaś. Podeszłaś do chłopaka i położyłaś obie dłonie ja jego ramionach, które były sztywne...Czując to zaczęłaś go lekko masować.

-Od rana tu jesteś?- zapytałaś, a chłopak słysząc twój głos westchnął i odtrącił twoje ręce nie chcąc byś dalej go masowała

-Mamy teraz ważną misję do wykonania...Szef się ostatnio wkurzył i teraz nie chce go zawieść, więc proszę nie przeszkadzaj mi...-powiedział zbywając cię, a ty tylko pokręciłaś głową

- Jasne, usunę się w cień jak zawsze z resztą. Wczoraj mówiłeś, że poświęcisz mi dziś trochę czasu- powiedziałaś cofając się od niego o parę kroków. Było ci bardzo przykro

-Ehh...tak wiem. Wybacz, ale musze się tym zająć jak najszybciej 

-Jasne- powiedziałaś zaczynając od niego odchodzić

Jongho wiedział , że jesteś na niego zła. Czuł te złość w twoim głosie, ale mimo to nic z tym nie zrobił. Jedyne na co było go w tej chwili stać to, odwrócenie się do ciebie i patrzenie jak odchodzisz i znikasz na szczycie schodów. Chłopak wzdychając wrócił do swojej pracy i przez pół dnia nawet nie wiedział co robisz. Nie interesował się tobą, bo był zbyt zajęty. Ty natomiast przez ten cały czas starałaś się zająć swoje myśli czymś innym. Robiłaś wszystko by nie myśleć o tym jak potraktował cię twój własny mąż...Jeszcze kilka miesięcy temu wszystko było wręcz idealne. Chłopak miał dla ciebie czas i czasami nawet miałaś go dość, a teraz teraz wszystko się zmieniło. Odnosiłaś takie wrażenie jakby chłopak nagle przestał cię kochać , ale kiedy tylko przychodził wieczorem do łózka i wtulał się w twoje drobne ciało, zapominałaś o tym... 

Siedziałaś właśnie na tarasie. Czytałaś książkę i przykryta kocem popijałaś sobie herbatę z sokiem malinowym i cytryną. W pewnym momencie poczułaś jak silne ramiona  Jongho , odejmują cię, a jego usta całują twój chłodny policzek. Uśmiechnęłaś się i odłożyłaś książkę na stolik obok. Chłopak przeszedł obok ciebie i usiadł tak byś bez problemu mogła wtulić się w niego. Kiedy go obcięłaś od razu usłyszałaś jak chłopak nabrał do swoich płuc powietrze, a następnie je wypuścił.

-Przepraszam- powiedział cicho kiedy ty wsłuchiwałaś się w bicie jego serca

-Ostatnio wszystko się skomplikowało...- zaczęłaś czując, że oboje chcecie odbyć z sobą poważną rozmowę

-Tak... Hongjoong zaczął mnie chwalić i mianował mnie swoim zastępcą. Nie chce go zawieść, dlatego tak często angażuję się w tym wszystkim- powiedział, a ty dzięki temu zrozumiałaś dlaczego nie miał dla ciebie tyle czasu co kiedyś

-Dlaczego mi nie powiedziałeś?- zapytałaś podnosząc głowę , by spojrzeć na chłopaka, który również spojrzał ci prosto w oczy

-A dlaczego ty nie powiedziałaś mi o ciąży? - zapytał twardo jakby był na ciebie zły- Myślisz, że nie widziałem jak wymiotowałaś w nocy? Myślisz, że jestem taki głupi by tego nie wiedzieć?! 

-Bałam się..- powiedziałaś nieco zaskoczona tym, ze chłopak o wszystkim wiedział

-Bałaś się?? Ciekaw jestem czego ?! Głupia przecież wiesz, jak bardzo cię kocham...cieszę się z tego dziecka, naprawdę, ale boli mnie to , ze nic mi o nim nie mówiłaś. Z każdym dniem czekałem na to, aż mi to powiesz, ale ty tego nie robiłaś. Wiesz jak się wtedy czułem?? Bałem się, że już  nie chcesz ze mną być, bałem się, że nie mówisz mi o dziecku tylko dlatego bym nie miał większych wyrzutów sumienia gdy ode mnie odejdziesz...

-Jongho! co ty gadasz? Ja nie chciałam od ciebie odejść!! Bałam się tego, że kiedy je urodzę, ty nie będziesz miał dla nas czasu...Ja chciałam ci powiedzieć, ale ty wtedy zawsze mnie zbywałeś

-Byłem na ciebie wmówiony..- przyznał odwracając głowę 

Westchnęłaś ciężko i spojrzałaś na swoje dłonie zaciśnięte na koszulce chłopaka. Przez chwile milczeliście, aż w końcu chłopak obiął cię w pasie i delikatnie dłonią zaczął głaskać twój jeszcze płaski brzuch. Spojrzałaś na niego i dopiero wtedy zobaczyłaś jak Jongho płakał i patrzył na ciebie ze wstydem. Od razu wystawiłaś do niego dłoń i zaczęłaś wycierać mu łzy z policzka i delikatnie go głaskać. Chłopak wtulił się w twoją dłoń i zamknął na moment oczy.

- Tak bardzo się cieszę, że cię mam. Chciałbym zrobić to czego pragniesz, ale nie mogę...Nie mogę z tego zrezygnować, nie mogę od tego uciec, ale mogę ci obiecać, że obydwoje będziecie bezpieczni- powiedział czule patrząc ci w oczy

Uśmiechnęłaś się kącikiem ust i czując łzy napływające do twoich oczu, pocałowałaś męża. Chłopka od razu oddał twoją pieszczotę i przez około minutę, która trwała dla was jak wieczność, całowaliście się tak jak dawniej. Czułaś jakby teraz twój Jongho wrócił. Kiedy oderwaliście od siebie usta, a wasze czoła nadal się z sobą stykały, czułaś, że chłopak zadba o was najlepiej. 

-Zmiennie się , obiecuję, ale musisz dać mi czas. Postaram się być przy was..- szepnął i kiedy skończył ponownie cię pocałował

_________________________________________

Mam nadzieje, że rozdział wam się podobał. Chce was poinformować o tym, ze teraz skupie się na swoich innych książkach, bo trochę je zaniedbałam, więc w najbliższych dniach nie będę dodawała tu rozdziałów. Oczywiście zamówienia możecie nadal składać, bo to nie jest zawieszenie książki... Po prostu robię sobie chwilową, kilkudniową przerwę XD Zapraszam w tym czasie do czytania mojej nowej książki SAVAGE gdzie pojawi się San, Seonghwa i Mingi :) 

PS. Przepraszam, że tak mało zdjęć

Pamiętajcie by zostawiać po sobie komentarz, albo gwiazdkę, bym wiedziała, że nadal jesteście i chcecie kolejny rozdział. Postaram się dodać coś na następny weekend, ale jak na razie życzę wam miłego odpoczynku od moich ONE SHOTÓW i REAKCJI z ATEEZ :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top