𝟏𝟖.


── ✦ ──


Alec i Chloe poszli do hotelu Dumort i nie przejmowali się wampirem, który szedł za nimi, aby ich zatrzymać. Chloe znokautowała wampira. Po chwili weszli do pomieszczenia i zobaczyli Raphael'a, który ssał krew z nadgarstka Izzy. Taki widok nie spodobał się ani Alec'owi ani Chloe.


Wściekły Alec natychmiast podszedł do wampira i uderzył go tak, że wampir upadł tyłem na podłogę.


- Alec? Chloe? - Zapytała słabo Izzy.


- Trzymaj się od niej z daleka - Krzyknął do wampira Alec.


- Nie rozumiesz, to Aldertree uzależnił ją od yin fen - Powiedział Raphael.


- Co? - Zapytała zszokowana Chloe, gdy podeszła do odurzonej Izzy. Czarnowłosa dziewczyna nie reagowała. - W co się wpakowałaś Izzy - Powiedziała smutno dziewczyna, gdy patrzyła na swoją szwagierkę.


- To prawda. Chciałem jej pomóc - Odpowiedział wampir, gdy spojrzał na Chloe, a potem na Alec'a.


- Jak? Pijąc jej krew? - Zapytał wściekły Alec i próbował uderzyć Raphael'a w twarz, ale wampir chwycił mężczyznę za szyję i uderzył w nogę.


- Puszczaj mojego męża? - Krzyknęła do Raphael'a Chloe. 


- Od tego się zaczęło, ale sprawy się skomplikowały. Zależy mi na niej - Oznajmił Raphael.


- Co powiedziałeś? - Zapytała wściekła Chloe.


- Ja... czuję coś do niej - Powiedział Raphael i spojrzał na Izzy.


- Raphael, puść go - Rozkazała Izzy. Alec uderzył wampira i wyrwał się z jego uścisku. Raphael upadł na podłogę.


Alec zaczął uderzać wampira w twarz. Chloe obserwowała tę scenę ze strachem w oczach.


- Przestań! - Krzyknęła Izzy, która próbowała podejść do brata i Raphael'a, aby ich rozdzielić - Alec przestań! To moja wina! - Krzyknęła Izzy, a za nią poszła Chloe. 


Alec nie posłuchał Izzy i uderzał wampira coraz mocniej. Wtedy do pomieszczenia wszedł Magnus i użył swojej magii, aby rzucić Alec'a na ziemie, z dala od Raphael'a.


 - To jest moja siostra! - Krzyknął Alec, gdy wstał i stanął przed Magnus'em. Chloe podeszła do swojego męża i stanęła obok niego. - Powinieneś był powiedzieć nam o yin fen


- Nie wiedziałem - Stwierdził Magnus, gdy patrzył ma Alec'a i Chloe.


- Nie kłam! Wiedziałeś wystarczająco dużo! - Krzyknęła Chloe.


- Wychodzimy - Stwierdził Alec, po czym chwycił Izzy za ramię i wyszedł razem z nią i Chloe.


- Alec puść mnie, zostaję tutaj! - Krzyknęła Izzy, gdy wyszli z hotelu Dumort. - Puść mnie!  


Alec puścił ramię siostry.


- Izzy idziemy - Powiedziała do Izzy Chloe.


- Wiem, że ty i Alec chcecie dobrze, ale nie pomagacie - Stwierdziła Izzy, gdy patrzyła na brata i Chloe. - Raphael był przy mnie, kiedy go potrzebowałam


-Potrzebowałaś go? Spójrz na siebie Izzy! - Krzyknął Alec i złapał Chloe za rękę.


- Uratował mi życie, a ty i Chloe nawet nie zauważyłyście, że coś jest ze mną nie tak - Powiedziała z żalem czarnowłosa dziewczyna.


- Uratował ci życie? Co czym ty mówisz? - Zapytał ją Alec.


- Nie jestem już twoją małą siostrzyczką. Ty i Chloe idźcie już, nie potrzebuję waszej pomocy - Stwierdziła ze złością Izzy. Chloe czuła się winna, że nie zauważyła, że z Izzy jest coś nie tak.


- Izzy wiem, że jesteś zła, ale ja i Alec pomożemy ci - Stwierdziła spokojnie Chloe. 


- Powiedziałam, że macie iść i nie potrzebuję waszej pomocy! - Krzyknęła wściekła Izzy.


- Jak chcesz - Powiedział Alec i razem z Chloe odeszli od Izzy.


── ✦ ──

Kilka godzin później


Chloe i Alec  wrócili do Instytutu, gdzie panowało zamieszanie. Dziewczyna z przerażeniem w oczach patrzyła na filmy, na których wampiry atakowały ludzi, cozapowiadało bunt Podziemnych.


Telefon Chloe zaczął dzwonić, więc odebrała go i włączyła na głośnomówiący.


- Jace. Nic ci  nie jest? - Zapytał Alec Jace'a.


- Nie. Dzieje się coś dziwnego - Stwierdził Jace.


-  Wiem. Podziemni atakują ludzi w całym Manhattanie - Poinformowała go Chloe.


- To sprawka Valentine'a. Wyjaśnię później, ale teraz potrzebuję twojej i Alec'a pomocy- Wyznał Jace.


- Czy Clary....? - Zaczął pytać go zaniepokojony Alec.


- To skomplikowane - Przerwał mu Jace.


- To znaczy? - Zapytała rudowłosa dziewczyna. Za bardzo nie martwiła się o swoją siostrę, tylko o to, że Valentine aktywuje Miecz Dusz.


- Wypełniła przysięgę krwi, ale Valentine ją porwał - Odpowiedział Jace. - Będzie chciał aktywować Miecz Dusz


- Po prostu świetnie. Valentine zrealizuje swój plan - Powiedziała z westchnieniem Chloe.


- Dlatego zbierzcie nocnych łowców - Rozkazał blondyn.


- To nie jest takie proste, bo Aldertree wysłał wszystkich, aby zapobiegli atakom - Poinformował go Alec i zobaczył zmartwienie na twarzy żony.


- No to zbierz ich z powrotem  - Powiedział ze złością w głosie Jace i zakończył rozmowę telefoniczną z nimi.


── ✦ ──


Chloe słuchała, jak Alec informował nocnych łowców o aktualnej sytuacji, dopóki nie pojawił się Victor Aldertree i nie kazał im ignorować rozkazów.


- Co ty wyprawiasz? - Zapytał Victor, gdy Alec i Chloe podeszli do niego.


- Powstrzymuję Valentine'a przed zniszczeniem Podziemi - Odpowiedział Alec i delikatnie chwycił żonę za dłoń.


- Tymczasem Podziemie zniszczy nas - Stwierdził Victor i spojrzał na Chloe. Dziewczyna poczuła obrzydzenie.


- Nie mam czasu na kłótnie. Pomóż mi lub zejdź mi z drogi - Powiedział Alec  i nie spodobało mu się to, że Victor patrzył na jego żonę. 


- Albo co? - Zapytał Aldertree.


- Pamiętasz, gdy mówiłem, że coś ukrywasz? Uzależnienie podwładnej od yin fen - Powiedział cicho Alec. 


- Były lekarz powinien znać skutki yin fen, nie sądzisz? - Odezwała się Chloe. 


 - Czy oboje sądzicie, że ktoś wam uwierzy w to absurdalne oskarżenie? - Zapytał Victor.


- Kto wie. W Idris'ie kochają plotki - Zauważyła z uśmiechem Chloe. 


- Jeszcze jedno śledztwo Clave i wylądujesz na wyspie Wrangla - Powiedział poważnie Alec i poczuł pewną satysfakcję - Od teraz to ja podejmuję decyzje. Nigdy więcej nie groź mojej rodzinie


- A teraz... potrzebujemy tych Nocnych Łowców, żeby znaleźli Clary - Oznajmiła Chloe.


- Róbcie, co mówią - Rozkazał Aldertree, zanim pięciu nocnych łowców odeszło, a chwile później Victor zrobił to samo.


- Byłeś taki seksowny i podniecający, kiedy szantażowałeś Aldertree – powiedziała Chloe i zarzuciła ręce na szyję Aleca i pocałowała go w usta. Mężczyzna odwzajemnił pocałunek żony.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top