𝟏𝟔.
── ✦ ──
Chloe stała obok Alec'a na balkonie, gdy Magnus dawał Max'owi prezent. Dziewczyna trzymała męża za rękę i patrzyła na rozgrywającą się przed nią scenę. Chloe nie mogła otrząsnąć się po rozmowie z Jace'm, która ją zdenerwowała.
- Ile masz w sobie demona? - Zapytał go Max, a na balkon wszedł Jace, który od razu upomniał chłopca.
Chloe poczuła się niekomfortowo, gdy przebywała z blondynem na balkonie, ale ukrywała to przed wszystkimi.
- Max wystarczy - Powiedział Jace. - Nie tak traktujemy naszych przyjaciół, przeproś - Rozkazał blondyn.
- Nie możesz mówić mi, co mam robić - Zawołał Max. Chloe była zaskoczona, że Max był niegrzeczny wobec blondyna.
- Nie mów tak do swojego brata - Powiedział Alec.
- Jace nie jest moim bratem - Stwierdził Max, gdy patrzył z nienawiścią w oczach na Jace'a.
- Max! - Krzyknął Alec. Mężczyzna wiedział, że niegrzeczne zachowanie chłopca miało związek z ich matką.
- Mama mówi, że nie jesteś częścią naszej rodziny - Powiedział z pogardą Max. Wtedy Magnus wyszedł z balkonu, a chwile później Jace zrobił to samo.
- To twoja wina - Powiedział Alec do swojej matki.
- Alec - Upomniała męża Chloe. Dziewczynie nie podobało się to jak Alec traktował matkę.
- Nie wtrącaj się Chloe - Powiedział do Chloe Alec. Dziewczyna poczuła się zlekceważona przez Alec'a.
- Nie chciałam mieszać w to Max'a - Próbowała tłumaczyć się Maryse, ale Alec nie chciał jej słuchać.
- Naprawdę? Max bierze od ciebie przykład! - Krzyknął wściekły Alec.
- Kochanie uspokój się - Powiedziała spokojnie Chloe, a Alec po raz kolejny zignorował ją, a to nie spodobało się jej.
- Mamo jeśli chcesz się ze mną pogodzić, pogódź się z Jace'm - Kontynuował rozmowę z matką Alec, a Maryse odeszła od syna.
- Alec wiem, że jesteś zły na swoją matkę, ale nie możesz jej tak traktować - Powiedziała Chloe, gdy spojrzała na Alec'a.
- Moja matka zasługuje na takie traktowanie, bo stawia Max'a przeciwko Jace'owi – Powiedział wściekle Alec.
- Poza tym nie podoba mi się, że ignorujesz mnie, kiedy do ciebie mówię - Powiedziała rudowłosa dziewczyna. - Jestem twoją żoną i nie pozwolę na to, żebyś mnie tak traktował. Wiedz, że dopóki nie zmienisz swojego zachowania w stosunku do mnie, nie odzywaj się do mnie- Powiedziała Chloe i zaczęła odchodzić od męża.
- Chloe wracaj - Powiedział Alec do żony, ale ona go nie posłuchała. - Nie wiedziałem, że tak to odbierasz - Powiedział po chwili mężczyzna.
Kiedy dziewczyna wychodziła z balkonu, po jej policzku spłynęła łza, którą szybko otarła dłonią. Alec często nie zdawał sobie sprawy, że swoimi działaniami ranił swoją żonę.
── ✦ ──
Chloe rozmawiała z gośćmi i unikała swojego męża. Była na niego zła i nie chciała na niego krzyczeć przy gościach. Nagle dziewczyna usłyszała krzyki młodszej siostry z balkonu, więc tam poszła. Chloe zobaczyła Magnus'a, który swoją magią przeniósł jej męża z powrotem na balkon. Chloe rozmawiała z gośćmi i unikała męża.
Nieprzytomny Alec opierał się o ścianę, a Izzy i Jace weszli na balkon. Chloe poczuła się słabo, gdy zobaczyła męża w tym stanie.
- Co się stało? - Zapytała przerażona Chloe i podeszła do swojego nieprzytomnego męża podczas, gdy Magnus sprawdzał puls na szyi Alec'a.
- Nagle zaczął mówić, że nienawidzę go za zabicie mojej matki - Odpowiedziała Clary i zobaczyła strach w oczach Chloe. Jace i Izzy przykucnęli przed Alec'em.
Chloe dotknęła policzka męża. Może ich małżeństwo nie było idealne i zdarzały się między nimi nieporozumienia, ale dziewczyna bardzo go kochała.
- Alec! - Krzyknęła Maryse, która do nich podeszła.
- Nic mu nie będzie uśpiłem go - Odpowiedział Magnus, gdy spojrzał na Maryse.
- Odsuń się. Nie można jej ufać - Zawołał gniewnie Jace, gdy patrzył na Maryse.
- Nie można mi ufać? - Zapytała oburzona Maryse. - Właśnie dlatego byłam przeciwna przyjęciu w domu czarnoksiężnika! - Krzyknęła czarnowłosa kobieta.
- Co się tu dzieje? - Zapytał Simon, który wszedł na balkon i zobaczył nieprzytomnego Alec'a i rodzinę zebraną wokół męża Chloe.
- A co się to obchodzi? - Zapytała ze złością w głosie Clary. - Maia stoi przy barze - Stwierdziła dziewczyna.
- A Alec leży na podłodze - Zauważył Simon.
- Nic mu nie będzie Magnus? Nie chcę go stracić - Powiedziała zmartwiona Chloe i dotknęła swojego ciążowego brzucha. Po policzkach Chloe płynęły łzy.
- Nikomu nic się nie stanie, tylko się stąd nie ruszajcie, zaraz wrócę - Poinformował ich Magnus i wyszedł z balkonu. Kiedy wyszedł wszyscy oprócz zrozpaczonej Chloe zaczęli się ze sobą kłócić. Chloe nie wiedziała dlaczego oni się tak dziwnie zachowywali.
Chwile później Magnus wrócił na balkon z magiczną księgą w dłoni i zaczął wymawiać zaklęcie po łacinie. Po wypowiedzeniu zaklęcia wszyscy byli oszołomieni i nie wiedzieli, co się dzieje, a Clary i Simon pogodzili się, a reszta podeszła do wciąż nieprzytomnego Alec'a i Chloe, która delikatnie gładziła policzek swojego męża. Dziewczyna cały czas była przy nim.
- Co tu się stało? - Zapytał Simon Magnus'a.
- Czarownik bawił się naszym kosztem - Odpowiedział Magnus, gdy patrzył na zmartwioną Chloe.
- Co się stało? - Zapytał słabym głosem Alec, gdy odzyskał przytomność i zobaczył łzy na twarzy Chloe.
- Nic ważnego - Odpowiedziała Chloe, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. - Dobrze, że się obudziłeś. Przestraszyłeś mnie, nigdy tego nie rób
- Nie płacz kochanie - Powiedział Alec i wytarł łzy z policzka żony. - Jestem tu i nigdzie się nie wybieram - Stwierdził Alec i pocałował ją w czoło, po czym przytulił dziewczynę.
- Ktoś ukradł moją księgę zaklęć - Poinformował ich Magnus, a wszyscy spojrzeli w jego stronę. Magnus użył swojej magii, by umieścić magiczną barierę nad całym mieszkaniem. - Nie wychodzicie dopóki nie wrócę - Rozkazał czarnoksiężnik.
── ✦ ──
- Byłem blisko umówienia się na trójkącik, a wy daliście się zaczarować? - Zapytał z niedowierzeniem Raj, który był ostatnią osobą, którą sprawdził Magnus swoją magią. Po chwili Raj opuścił mieszkanie Magnusa.
- Czy on był ostatni? - Zapytał Jace, gdy spojrzał na Chloe, która piła herbatę rumiankową i siedziała na kanapie. Incydent z Alec'iem bardzo ją zestresował, a stres mógł zaszkodzić jej dzieciom. Alec był przy niej.
- Wygląda na to, że jestem tu jedynym czarnoksiężnikiem - Stwierdził Magnus, kiedy opuścił magiczną barierę i odwrócił się w stronę grupy.
- Co się stanie, jeśli nie znajdziemy księgi? - Zapytała zmartwiona Clary.
- Nie chcecie wiedzieć - Powiedział Magnus. - Dzięki tej księdze można cofnąć każde zaklęcie, które kiedykolwiek rzuciłem. Od najprostszych, po złożone, w nowych i starych językach... Szampan! - Krzyknął Magnus i wszyscy patrzyli na niego i nie rozumieli, co miał na myśli. To stary francuski dialekt - Wyjaśnił Magnus grupie. - Rudy kot
Czarnoksiężnik wszedł do jednego ze swoich pokoi, a reszta podążyła za nim.
- Magnus, jaki kot? - Zapytała Chloe, a Magnus ją uciszył. Zaczęli szukać kota w pokoju, a chwilę później Magnus dał znak Jace'owi, gdy zauważył mały guzek pod kołdrą. On i Magnus odsunęli kołdrę i wszyscy zobaczyli rudego kota, który zaczął uciekać, ale Magnus powstrzymał go swoją magią. Po chwili kot zmienił się w Iris.
- Duratus! - Zawołała Iris i rzuciła na nich zaklęcie, które uniemożliwiło poruszanie się.
- Nie lubię nieproszonych gości - Powiedział Magnus i swoją magią, aby rzucić Iris o szafę z książkami. Iris pobiegła do innego pokoju, a Magnus pobiegł za nią. Iris i Magnus zaczęli ze sobą walczyć, dopóki Magnus nie trzymał wiedźmy swoją magią.
Iris zaczęła krzyczeć z bólu, ponieważ Magnus zaczął sprawiać jej ból swoją magią, aby dowiedzieć sięm po co czarownicy potrzebna była jego księga zaklęć.
Magnus dowiedział się, że Valentine kazał Iris ukraść księgę, ponieważ porwał Madzię i zakazał jej krzywdzić Clary i Chloe. Kiedy Magnus usłyszał imię Chloe, wiedział, że zrobi wszystko, aby chronić córkę Luke'a i jej nienarodzone dzieci przed Valentinem.
- Do czego potrzebna Valentine'owi jest Chloe? - Zapytał ze złością Magnus i wciąż używał na niej swojej magii. Osobiście nie lubił nocnych łowców, bo uważał ich za aroganckich, ale Chloe skradła jego serce, gdy spotkał ją po raz pierwszy - w dniu jej narodzin. Był świadkiem jak Chloe rosła, raczkowała, powiedziała pierwsze słowo - Magi i zaczęła chodzić.
- Wiem tylko, że jest wyjątkowa i Valentine potrzebuje jej do swojego planu - Odpowiedziała Iris.
- Wiesz więcej niż mówisz - Zauważył Magnus. Znał Iris na tyle dobrze, że wiedział, że nie mówiła wszystkiego. - Więc mów, albo cię do tego zmuszę - Zagrodził jej Magnus.
- Ona ma w sobie więcej krwi anioła, co czyni ją aniołem. Ma też niezwykłe zdolności, których nie mają zwykli nocni łowcy - Wyznała Iris z bólem w głosie. - A teraz proszę, puść mnie, Madzie ma tylko mnie - Powiedziała kobieta, ale Magnus nie ma zamiaru tego robić.
- Po tym co zrobiłaś? Mogłaś skrzywdzić Chloe, a ja bym cię za to zabił - Powiedział ze złością Magnus. - A teraz uwolnij ich - Rozkazał, a Iris posłuchała go, a po chwili łowcy cieni i wampir weszli do pomieszczenia, w którym przebywał Magnus i Iris.
- Clary Fairchild, złożyłaś przysięgę krwi Znajdź Madzie! - Krzyknęła Iris, zanim została wrzucona do portalu stworzonego przez Magnus'a.
- Teraz to problem Clave - Stwierdził Magnus.
── ✦ ──
Po wysłaniu Iris do Clave przez portal, Chloe zasnęła ze zmęczenia na kapanie Magnus'a. Czarnoksiężnik nie chciał jej budzić, więc przykrył ją kocem i dał dalej spać. W samym czasie Clary i Jace ujawnili sekrety, które ukrywali przed swoimi bliskimi.
Kiedy prawie wszyscy opuścili mieszkanie Magnusa, czarnoksiężnik stworzył portal do Instytutu, aby Alec mógł zanieść Chloe do ich pokoju.
Kilka godzin później Chloe zaczęła się budzić i zobaczyła, że była w swoim i Alec'a pokoju. Po chwili dziewczyna usłyszała jak drzwi od pokoju otworzyły się i, gdy odwróciła się zauważyła swojego męża.
- Obudziłaś cię już? To dobrze - Stwierdził Alec, a Chloe zmieniła pozycje na siedzącą.
- Właśnie się obudziłam - Powiedziała Chloe, gdy patrzyła na swojego męża. - Coś mnie ominęło?
- Okazało się, że Clary ma w sobie czystą krew i może aktywować Miecz Dusz podobnie jak ty. A gdy Miecz się aktywuje zginie wiele Podziemnych - Odpowiedział Alec. - Widziałaś o tym? - Zapytał ją Alec. -
- Oczywiście, że nie kochanie, przecież nie ukrywałam bym takiej informacji przed tobą. W końcu jesteś moim mężem - Zauważyła Chloe.
- Miło to słyszeć, ale teraz gdy Valentine potrzebuje cię do swoich złych celów, Muszę chronić ciebie i nasze dzieci - Wyznał Alec i usiadł obok swojej żony, a potem dotknął jej ciążowego brzucha. - Chciałem cię też przeprosić za to, że ignorowałem to, co mówiłaś. Bardzo cię kocham i nie miałem zamiaru się zranić - Powiedział po chwili Alec. - Chciałem cię także przeprosić za zignorowanie tego, co mówisz. Bardzo Cię kocham i nie miałem zamiaru zrobić sobie krzywdy – powiedział o tej chwili Alec.
- Wiem Alec, ale czasem potrafisz być idiotą. Moim idiotą - Stwierdziła dziewczyna, zanim pocałowała go w usta, a on odwzajemnił jej pocałunek i delikatnie popchnął ją na łóżko. Mężczyzna znalazł się na niej tak, aby nie zrobić krzywdy ich nienarodzonym dzieciom.
Dziewczyna położyła dłonie na jego szyi i kontynuowała całowanie się z nim, a ręce Alec'a znalazły się na talii żony. Zawsze godzili się w ten sposób, po każdej kłótni.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top