𝟎𝟕.


── ✦ ──

4 tygodnie później


Chloe leżała na nagiej klatce piersiowej męża po nocy pełnej seksu. Minęły 4 tygodnie od kiedy Jace trafił do Miasta Kości, a ona i Alec wyzdrowieli.


Chloe była w 4 miesiącu ciąży. Ciąża przebiegała prawidłowo, a brzuch był bardziej widoczny. Dzisiaj mieli poznać płeć swoich nienarodzonym dzieci, z czego się cieszyli.


Ich romantyczną chwilę przerwał SMS z telefonu Chloe. Dziewczyna z westchnieniem wstała i wzięła telefon z szafki nocnej. Po chwili zobaczyła wiadomość od swojego ojca o ciele zaatakowanym przez demona.


- Alec musimy wstawać. Mój tata znalazł ciało Przyziemnego z dziurą w klatce piersiowej - Powiedziała Chloe, kiedy zaczynała wstawać z łóżka, ale przeszkodził jej w tym Alec. - Puść mnie Alec


- Jeszcze 5 minut - Powiedział sennie Alec.


- Chciałam bym, ale mamy robotę do wykonania - Stwierdziła rudowłosa dziewczyna, kiedy Alec ją puścił i zaczęła zakładać szlafrok na swoje ciało. - Poza tym dzisiaj poznamy płeć naszych dzieci


- Wiem kochanie i nie mogę się tego doczekać - Wyznał jej czarnowłosy mężczyzna, który z uśmiechem na twarzy patrzył na rosnący brzuch swojej żony. Chloe bardzo o siebie dbała, aby ich dzieci urodziły się zdrowe.


Chloe udała się do łazienki, aby przygotować się na misję.


── ✦ ──


Jakiś czas później Alec i Chloe poszli sprawdzić okolicę, aby uniknąć towarzystwa Clary, która poszła z nimi na misje z powodu nieobecności Jace'a. W tym samym czasie Izzy badała zwłoki Przyziemnego z dziurą w klatce piersiowej, a Luke pozbył się policji, która przybyła wezwaniu po o martwym ciele.


- demon zrobił dziurę w jego klatce piersiowej - Powiedziała izzy, kiedy radiowóz policyjny odjechał, a Luke do niej podszedł.


- Coś mi się wydaje, że nie będzie jedyna ofiara - Odezwał się Luke, kiedy spojrzał na zwłoki.


- W okolicy nic nie ma - Powiedział Alec i razem z Chloe podszedł do swojej siostry i teścia. Izzy pobrała próbkę z zwłok Przyziemnego i wstała.


- Zabieramy ciało do Instytutu. Zrobię kilka testów, aby dowiedzieć się, co to za demon - Poinformowała grupę Izzy.


- W takim razie Clary i ja zbadamy teren - Powiedział Alec.- Bo skoro demon jest na wolności i atakuje najlepiej będzie, jeśli Chloe wróci do Instytutu z Izzy, aby nie narażać siebie i naszych dzieci - Stwierdził Alec, kiedy spojrzał na swoją ciężarną żonę.


- Wrócę do instytutu, a ty obiecaj, że będziesz uważał na siebie kochanie - Powiedziała Chloe. - Nie mogę cię więcej stracić - Stwierdziła zmartwiona rudowłosa dziewczyna.


- Będę - Powiedział Alec i pocałował ją w usta, zanim odszedł od niej. - Fray mamy demona do upolowania, chodź! - Krzyknął Alec, a Clary pobiegła za nim.


Chwile później


Alec szedł, a za nim biegła Clary. Nie był zadowolony, że musiał być niańką dla Clary i z nią przebywać, ale nie miał innego wyjścia. Jace był w Mieście kości, a Chloe była w ciąży i musiała ograniczyć misje.


- Najważniejsze. Nie spowalniaj, bo oboje umrzemy - Poinformował ją Alec.


- Brzmi rozsądnie - Stwierdziła Clary, która czuła niechęć Alec'a do niej. -Do czego to? - Zapytała dziewczyna, kiedy Alec zatrzymał się i zaczął rysował runę na dłoni Clary za pomocą swojej steli.


- Aby zobaczyć ślad demona - Odpowiedział mężczyzna, kiedy kończył rysować runę.


- Wow -Powiedziała Clary, kiedy zaczęła rozglądać się po otoczeniu.


- Pierwszy raz jest trudny, więc musisz się skupić. Spróbuj odfiltrować to co nie istotne - Powiedział czarnowłosy mężczyzna, kiedy patrzył na Clary. - Skup się na śladach demona


- Staram się, ale nic nie widzę - Stwierdziła Clary.


- Cierpliwości - Powiedział zirytowany Alec, gdy zaczął iść dalej.


- Łatwo ci mówić. Dla kogoś kto nie trenował całe życie to niemożliwe - Zauważyła Clary i próbowała dogonić Alec'a.


- Niemożliwe znaczy próbuj dalej - Stwierdził Alec. - Nie, żebyś musiała się o to martwić. Przecież jedziesz do Idris'u - Powiedział po chwili i miał dosyć towarzystwa Clary. - A Chloe odpocznie od ciebie i twojej matki. Na szczęście nasze dzieci nie będą miały z tobą kontaktu, kiedy się urodzą - Poinformował ją mężczyzna. 


- Plotki szybko się rozchodzą się. Jeszcze nie zdecydowałam, więc nie ciesz się - Westchnęła Clary. - Poza tym nie możesz zabronić mi kontaktu z moja siostrą i jej dziećmi 


- Zachowujesz się tak, jakby Chloe chciałaby pozostać w kontakcie z tobą i twoją matką - Zauważył złośliwie Alec. - Ona nienawidzi ciebie i Jocelyn bardziej niż Valentine'a i unika was, bo nie chce was znać


- Mylisz się Alec - Stwierdziła naiwnie rudowłosa dziewczyna, która nie mogła zrozumieć, że Chloe nie chciała jej w swoim życiu.


- Właśnie, że nie. Po prostu niczego nie utrudniaj i zostaw moją żonę i dzieci w spokoju - Powiedział groźnie czarnowłosy mężczyzna. 


Wiedział, że obecność Clary stresowała Chloe, a ten stres mógł zaszkodzić ich nienarodzonym dzieciom.


── ✦ ──


Clary szła i szukała śladu demona, dopóki nie zauważyła jej blisko kontenera, więc ona i Alec wyciągnęli broń. Po chwili podeszli bliżej kontenera i zobaczyli przerażoną Przyziemną nastolatkę trzymającą rękę.


- Co się stało? Kim jesteście? - Zapytała przestraszona dziewczyna.


- Pomożemy ci - Odpowiedziała spokojnym głosem Clary, kiedy patrzyła na dziewczynę, która nie wiedziała co się działo.


- To klasyczny kac opętaniu. Gdy demon opuszcza ciało, zapominają, co zrobili - Poinformował ją Alec.


- Czy to jest krew? - Zapytała przerażona Przyziemna, gdy zobaczyła krew na swojej dłoni.


Alec zbliżył się do Przyziemnej, a ona była jeszcze bardziej przerażona.


- Postaraj się zachować spokój - Powiedział Alec. 


 - Nie patrz na swoją rękę, spójrz na mnie - Powiedziała Clary, kiedy przykucnęła przy dziewczynie.


- Nic nie rozumiem, co się dzieje? - Zapytała Przyziemna dziewczyna.


- Wiem, że to wszystko nie ma teraz sensu, ale chcę ci pomóc - Wyznała rudowłosa dziewczyna, która próbowała ją uspokoić.


── ✦ ──


- O Mój Boże - Powiedziała przerażona Chloe, kiedy zobaczyła martwe ciało nocnego łowcy z dziurą w klatce piersiowej. Dziewczyna widziała zdezorientowanie na twarzy drugiego nocnego łowcy, który został opętany przez demona i zabił nocnego łowcę.


- Klasyczny kac po opętaniu - Stwierdziła Clary, kiedy patrzyła na zwłoki..


- Dziura w klatce piersiowej - Powiedziała Parabatai Chloe.


- Tak jak Przyziemny w kostnicy - Zauważyła Izzy, a Alec przykucnął nad ciałem nocnego łowcy..


- Demon jest w Instytucie - Powiedział Alec. Mężczyzna zaczął bać się o bezpieczeństwo swojej rodziny.


- Aktywujcie kontrole awaryjną - Rozkazała Lydia - Instytut zostaje objęty kwarantanną, dopóki nie zabijemy demona - Poinformowała ich Lydia, gdy wszyscy zaczęli przygotowywać broń.


- Jak demon ominął zabezpieczenia? - Zapytała Clary.


- Nie uruchomił też tego - Stwierdziła Izzy i wskazała na swój naszyjnik. 


- Musi posiadać zaawansowaną umiejętność maskowania się. Ukrył się w martwym ciele i wdarł się do Instytutu - Zauważyła Chloe, kiedy kończyła przygotowywać się do walki z demonem, który mógł być wszędzie.


- Nie wiedziałam, że demony mogą to zrobić - Stwierdziła Clary.


- Dotąd tego nie potrafiły - Stwierdził Alec, kiedy z troską w oczach patrzył na swoją żonę. - To nowa forma, zdolność maskowania, obranie Instytutu za cel.. - Kontynuował mężczyzna. 


- Valentine i jego eksperymenty - Stwierdziła Clary, kiedy podeszła do stołu. - Mama opowiadała mi jak bardzo był zdeterminowany, aby stworzyć nad istotę, która pokona Clave. To właśnie próbował zrobić z Jace'm 


Wszyscy stali przy stole.


- Ofiary doznały uszkodzenia kory przedczołowej, demon żywi się negatywnymi emocjami, złością, nienawiścią. Doprowadza gospodarza do gwałtownych działań - Poinformowała ich Izzy. 


- Szukajmy zatem śladów, bo musimy go dopaść, zanim zabije kogoś jeszcze - Stwierdziła Chloe, kiedy patrzyła na grupę.


- Alec, sprawdź kwatery mieszkalne -  Powiedziała Lydia, kiedy na stole pojawiła się mapa całego Instytutu. - Wy sprawdzicie tunele - Powiedziała po chwili i wszyscy udali się wyznaczone przez Lydie miejsca.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top