𝟎𝟏.


── ✦ ──


Od zniknięcia Jace'a z Valentine'm minęły 2 tygodnie, a w Nowojorskim Instytucie panował chaos w z związku z Valentine'm posiadał Kielich Anioła i był w stanie tworzyć swoją armię.  Alec, Izzy, Magnus i Lydia bez przerwy szukali Jace'a i Valentine'a, ale pomimo ich wysiłków nie mogli go znaleźć.


W tym czasie Chloe przebywała w Idris i uczestniczyła w spotkaniach Clave dotyczących Valentine'a, Jace'a i Kielicha Anioła. Jedyną pozytywną rzeczą w wyjeździe do Idris'u było to, że  była z dala od swojej znienawidzonej matki i siostry.


Dziewczyna bardzo tęskniła za mężem, ojcem i przyjaciółmi, a ciąża przebiegała prawidłowo i podczas ostatniej wizyty dowiedziała się, że spodziewała się bliźniaków. Ta wiadomość ucieszyła Chloe i nie mogła się doczekać, aż powie o tym swoim bliskim i Alec'owi.


Jakiś czas później Chloe znajdowała się w salonie, w rezydencji Lightwood'ów, w której się zatrzymała na czas wizyty w Idris'ie. Dziewczyna czuła zmęczenie i nudności, w wyniku ciąży.


- Jak się dzisiaj czujesz Chloe? - Zapytała Maryse, kiedy weszła do salonu i spojrzała na Chloe, która leżała na kanapie i odpoczywała.


Czarnowłosa kobieta uwielbiała Chloe i cieszyła się, że dziewczyna została żoną jej syna. Jeszcze bardziej ucieszyła się, gdy dowiedziała się, że Chloe jest w ciąży i za kilka miesięcy zostanie babcią.


- Czuję się trochę lepiej, ale nadal mam mdłości - Odpowiedziała Chloe i zmieniła pozycję na siedzącą.


- Miałam ten sam problem, gdy byłam w ciąży z Alec'iem i mdłości w końcu miną - Stwierdziła spokojnie Maryse i usiadła naprzeciwko Chloe, która położyła dłoń na swoim trochę widocznym brzuchu ciążowym. - Właśnie się dowiedziałam, że dzisiaj wracamy do Instytutu, a Victor Aldertree przejmie kontrole nad Instytutem - Poinformowała Chloe Maryse.


- To źle - Stwierdziła rudowłosa dziewczyna. Nie spodobała jej się ta informacja, ale cieszyła się, że spotka się z Alec'iem i z rodziną.


── ✦ ──


Po powrocie do Instytutu, Chloe udała się do swojego i Alec'a pokoju, aby zabrać prysznic i przebrać się w krótką czarną sukienkę, która ukazywała lekko widoczny ciążowy brzuch i czarne kozaki do kolan. 


- Witaj kochanie - Powiedział Alec, kiedy Chloe zobaczyła swojego męża, który uśmiechnął się, gdy ją zobaczył.


- Witaj Chloe bardzo za tobą tęskniłem, kiedy byłaś w Idris'ie - Wyznał Alec, kiedy dziewczyna podeszła do niego, a potem przytuliła go. - I za naszym dzieckiem - Powiedział po chwili i swoją dłonią dotknął ciążowy brzuch Chloe. - Witaj maluszku, tu twój tata - Powiedział do brzucha swojej żony, a Chloe z uśmiechem na to patrzyła.


Po powrocie do Instytutu Chloe poszła do pokoju swojego i Alec'a, aby wziąć prysznic i przebrać się w krótką czarną sukienkę, która eksponowała jej lekko widoczny ciążowy brzuch i czarne buty do kolan.


- Cześć, kochanie - Powiedziała Chloe, gdy zobaczyła męża, który uśmiechnął się, gdy ją zobaczył.


- Cześć Chloe, bardzo za tobą tęskniłem, kiedy byłaś w Idris'ie - Wyznał Alec, gdy dziewczyna podeszła do niego, a następnie go przytuliła. - I za naszym dzieckiem - Powiedział po chwili i dotknął dłonią ciążowego brzucha Chloe, zanim zaczął mówić do swojego nienarodzonego dziecka. - Cześć kochanie, tu twój tatuś, nawet nie wiesz jak bardzo nie mogę się doczekać, aż się urodzisz 


Chloe z uśmiechem spojrzała na ten widok. Widziała jak Alec'owi zależało na dziecku, które mogło nie być jego i troszczył się o nią.


- Ja też tęskniłam - Przyznała rudowłosa dziewczyna, zanim Alec złączył swoje usta z ustami żony i włożył ręce na jej talie. Chloe z uśmiechem odwzajemniła pocałunek i patrzyła w oczy męża. 


- Muszę ci coś ważnego powiedzieć - Powiedziała Chloe, kiedy odsunęła się od swojego męża po kilku minutach całowania się z nim. 


- Co? - Zapytał zaniepokojony Alec.


- Ostatnio byłam u ginekologa i podczas badanie USG dowiedziałam się, że spodziewam się bliźniaków - Odpowiedziała radośnie Chloe i zobaczyła uśmiech, który pojawił się na jego twarzy.


- Naprawdę? To fantastycznie - Stwierdził czarnowłosy mężczyzna i ponownie pocałował swoją żonę. - Nawet nie wiesz jak się cieszę - Wyznał po chwili Alec i ponownie ją przytulił.


Ich chwile radości przerwał alarm w telefonie, który informował o zebraniu w Centrum Operacyjnym


── ✦ ──

Chwile później


Chloe stała z Alec'iem za Izzy w Centrum operacyjnym pełnym nocnych łowców i patrzyła na Maryse, która przemawiała


- Jesteśmy w stanie wojny, a Valentine ma Kielich Anioła, za pomocą którego tworzy nową armię - Powiedziała Maryse, gdy stała na schodach sterowni. W tym momencie do grupy pobiegła Clary w towarzystwie Jocelyn, Luke'a i Simon'a. Chloe nie podobało się to, że oni byli blisko niej, ale nie okazywała tego. - A teraz jeden z nas do niego dołączył 


- Królowa przejmuje swoje Królestwo - Stwierdziła Izzy, kiedy spojrzała na Lydie.


- Clave ogłosiło stan wyjątkowy w Instytucie. Ich głównym priorytetem jest zastąpienie obecnych przywódców, którą uznali za nieskuteczną - Poinformowała nocnych łowców kobieta. Chloe wiedziała, że Lydia nie była zadowolona z tej wiadomości. - Dlatego mam zaszczyt przedstawić nowego dyrektora Nowojorskiego Instytutu, przedstawiciela Clave, Victor'a Aldertree - Powiedziała po chwili i niechętnie wskazała na Victor'a, który stał za nią. Po chwili Maryse zeszła ze schodów, a Victor zajął miejsce Maryse.


Chloe nie ufała Victor'owi i nie lubiła go, ale to ukrywała, bo wiedziała, że był ważnym członkiem Clave i mógł sprawić jej kłopoty.


- Wiedziałeś o tym? - Zapytał Alec swoja siostrę.


- Nie - Odpowiedziała Izzy, kiedy spojrzała w stronę swojego brata i szwagierki. - Może dlatego tata wrócił do Idris'u


- Maryse zrobiła to za moimi plecami -  Powiedziała z żalem Lydia, kiedy patrzyła na Victor'a.


- Drodzy Nocni Łowcy, to zaszczyt być tutaj z wami. Musimy znaleźć Jace'a Wayland'a, bo on jest Nocnymi Łowcami, a my nie porzucamy naszych - Odezwał się Victor, który patrzył na wszystkich obecnych nocnych łowców. - Chcę porozmawiać z każdym, kto był na misji, kiedy Jace zaginął - Oświadczył Aldertree. - I Ostatnia rzecz. Ze skutkiem natychmiastowym Instytut zostaje zamknięty, ale tylko tymczasowo, dopóki nie zmienimy kierunku działania Instytutu - Powiedział po chwili, zanim skończył odprawę, a nocni łowcy rozchodzili się i wracali do swoich zadań, w tym Alec i Chloe.


- Czekaj, jeśli Instytut jest zamknięty, to kto szuka Jace? - Zapytała Clary, kiedy zatrzymała Izzy.


- Wymyślimy coś. Nie martw się - Odpowiedziała Izzy, kiedy spojrzała na Clary. - Jace jest twardy. Valentine nigdy go nie złamie - Powiedziała czarnowłosa dziewczyna.


W tym samym czasie


Kiedy Chloe trzymała swojego męża za rękę, do małżonków podeszła Jocelyn, która chciała porozmawiać ze swoją córką.


- Chloe możemy porozmawiać? - Zapytała Jocelyn, kiedy szła za swoją córka i Alec'iem.


Jednak Chloe ją zignorowała i szła dalej, kiedy jej matka zaczęła wołać jej imię.


- Alec spotkamy w naszym pokoju - Poinformowała Alec'a Chloe.


- Dasz sobie rade - Zapytał ją Alec. Mężczyzna wiedział o trudnych relacjach między jego żoną, a jej matką. Nie chciał, aby Chloe narażała się na stres, który mógłby negatywnie wpłynąć na jej ciąże.


- Tak kochanie - Odpowiedziała krótko Chloe i pocałowała go w usta, zanim ten odszedł.


- Czego chcesz Jocelyn? - Zapytała chłodno Chloe, kiedy odwróciła się w stronę matki. - Tak się składa, że nie mam ochoty z tobą rozmawiać - Oznajmiła rudowłosa dziewczyna.


- Chloe nie możesz mnie wiecznie unikać, w końcu jestem twoją matką - Stwierdziła Jocelyn, kiedy spojrzała na swoją córkę, która miała twarz pozbawioną emocji.


- Żartujesz sobie? Dopiero teraz przypomniałaś sobie, że jestem twoją córką? - Zapytała z żalem Chloe. - Moją matką mogłaś być, wtedy, kiedy nienawidziłaś mnie i nie kochałaś. Zawsze była dla ciebie ważna, tylko Clary i tylko jej poświęcałaś całą swoją uwagę - Zauważyła Chloe i chciała już odchodzić od matki, ale tamta ją zatrzymała.


- Chloe zdaję sobie sprawę, że bardzo cię skrzywdziłam w przyszłości, ale możemy zacząć od nowa i być rodziną - Stwierdziła naiwnie Jocelyn, a Chloe nie mogła wierzyć w to, co słyszała od swojej matki.


- Zapomnij. Nigdy ci tego nie wybaczę - Oznajmiła Chloe, zanim odeszła i zostawiła swoją matkę samą.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top