ROZDZIAŁ 29

Minął tydzień od kłótni Merritta wraz ze swoją żoną, przez ten cały czas dochodziło między nimi do przeróżnych bolesnych wymian zdań, które niestety podsłuchiwał Rian. Chłopak strasznie przeżywał ostatnie miesiące, kłótnia z rodzeństwem, utrata najlepszych przyjaciół oraz trafienie w złe towarzystwo - które niestety odbijało się fatalne na jego zdrowiu psychicznym oraz fizycznym

Fakt. Cała ta kłótnia między ich grupą znajomych powstała głównie przez szesnastolatka. Białowłosy ubzdurał sobie, że Torra jest w związku z Lo'akiem, przez co oburzony i niezrozumiały przez rodzeństwo udał się do Acaira i wyjawił mu wszystko co nastolatkowie kombinują 

Blondwłosy Na'vi wykorzystał więc zebrane dotychczas informacje, i przekazał je Wodzu, ten z kolei wściekły na Teca rozkazał Acairowi jako Dowódcy Armii Wojowników U'labu samemu wymierzyć karę. Acair wpierw dręczył białowłosego oraz Neteyam, po czym odebrał rdzennemu mieszkańcu U'labu pas bojowy, i mianował Riana swoim zastępcą 

Wtedy zaczęły się niesenaski między przyjaciółmi. Teca zaczął obwiniać każdego, włącznie z Kinnat niszcząc tym samym przyjaźń z Neteyamem. Zaszył się wraz z Aonungiem w Awa'atlu, gdzie mogą być wreszcie szczęśliwi oraz wolni, do rodzinnego klanu przybył jedynie dwa razy - na swoje urodziny oraz by powitać siostrzeńców 

- Ikrany! Txur nadlatuje! - gromadka podekscytowanych dzieci rozbiegła się po po zaśnieżonej łące robiąc miejsce dla lądujących istot 

Cały klan U'labu zebrał się na łące w celu powitania córki Wodza wraz ze swoimi nowonarodzonymi dziećmi. Mieszkańcy wioski wstrzymali oddech gdy Neteyam pomógł zsiąść swojej narzeczonej z Ikrana - którego oswoiła podczas pobytu w lasach Pandory - gdy dziewczyna już ustała na zaśnieżonej ziemi Na'vi z ekscytacją i z ogromnym wzruszeniem przyglądali się niemowlakom znajdującym się w nosidełkach w obojga rodziców

Pierwsza do nich podeszła Sile wraz z rodzicami Neteyama, białowłosa kobieta uważnie przyglądała się chłopcom opatulonym w tradycyjnie wyglądające nosidła, stworzone przez członków klanu Omaticaya

- Jak daliście im na imie? - Jake spytał syna powstrzymując tym samym targające nim emocje

- Arzhel.. - chłopak wskazał na chłopca wtulonego w jego tors, a następnie na tego u Kinnat - Koa. 

- Cudne tradycyjne imiona.. - Sile przelotem spojrzała na rodzinę Sully - Książe A'gulug'ów i wojownik.. - dodała przecierając twarz 

- Gdzie tata? - Kinnat spytała szeptem, Tsahik pokiwała przecząco głową, dając tym samym do zrozumienia by dziewiętnastolatka nie poruszała tego tematu 

Młodzi narzeczeni udali się do swoje Igloo, gdzie uwcześnie pokazali swoje dzieci zebranemu tłumowi. W swoim przytulnym domku ułożyli chłopców w koszach przeznaczonych dla nowonarodzonych Na'vi, oraz opatulili dokładnie małymi kocami z Reinerów. Nastolatkowie ustali nad koszami przytuleni do sobie, zaczynało im brakować lasów w których Kinnat się zakochała - można powiedzieć że nawet bardziej niż w Neteyamie

- Można? - po Igloo rozniósł się poważny ton głosu Wodza

Nastolatkowie odsunęli się, a mężczyzna kucnął naprzeciwko koszy. Wyraz jego twarzy nie wyrażał nic, to samo można było powiedzieć o oczach. Wódz poobserwował chwilę chłopców, a następnie wyprostował się 

- Mógłbym cię prosić na słowo? - zmierzył osiemnastolatka od góry do dołu - Neteyam? - dodał oschle wychodząc na zewnątrz 

W tym samym czasie w Lodowcu Matce dwójka mających się ku sobie nastoletnich Na'vi, obserwowała emanujące drzewo 

- A teraz? - Cador spojrzał na Kiri podekscytowany 

- Nie.. - ta odpowiedziała figlarnie po czym podkurczyła nogi i oparła na kolanach swoją brodę

Białowłosy odważył się, i przysunął bliżej niej po czym objął czule ramieniem. Czarnowłosa westchnęła gdy po jej ciele przeszedł dotąd nieznany dreszcz wywołany nieznanymi emocjami. Taka była prawda. Kiri nigdy nie była zakochana, a jedyny kontakt z chłopakami jaki miała to ten ze swoimi braćmi. To było nowe, nieznane oraz przyjemne 

Nie przeszkadzał jej fakt, że Cador przyjaźni się z Acairem. Dla niej białowłosy był zupełnym przeciwieństwem dowódcy. Wojownik dobrze o tym wiedział, co mu imponowało bo normalnie oceniają go przez pryzmat przyjaciół z jakimi trzymał 

- Dlaczego? Tak jakby spotykamy się od trzech miesięcy.. Jak zaproponowałaś dzisiejsze spotkanie, chicho liczyłem że do czegoś dojdzie.. - dwudziestolatek westchnął jeszcze mocniej otulając Kiri

- Wiem.. Ale słyszałam, że byłeś z paroma dziewczynami.. Ja nie byłam.. Nigdy nie miałam chłopaka.. Stresuje się.. - osiemnastolatka szepnęła zawstydzona 

- Daj spokój! Dla to fantastycznie być z kimś, kto nie wie co i jak.. Tamte dziewczyny to one były gorsze. W sensie, nie że gorsze.. Ale nie były czyste.. - dwudziestoletni Na'vi zaczął plątać się w swojej wypowiedzi - Ugh.. No wiesz, były puszczalskie. Ale ty nie jesteś. - córka Jake'a spojrzała na niego z uniesioną brwią - Nie patrz tak na mnie! - chłopak przewrócił swoimi fioletowymi oczami 

- Będę się patrzyła, jak tylko będę chciała. Nie jestem jeszcze gotowa.. - odpowiedziała chytrze się uśmiechając 

- Tak? A ja podejrzewam, że chcesz mnie tylko zdenerwować.. - wojownik odpowiedział po czym posadził osiemnastolatkę na swoje kolana - Uwielbiam cię panno Sully.. - szepnął przeczesując jej rozczochrane krótkie włosy, po czym sięgnął po jej warkocz - Uwielbiam twoje brwi, twoje palce.. A najbardziej te niedbale ułożone włosy. Uwielbiam twój zadziorny charakter, oraz to że udajesz obojętną na wszystko i wszystkich. Uwielbiam to, że przy tobie mogę czuć się swobodnie, i że wkońcu odnalazłem sens życia. - szepnął gdy ich twarze dzieliły milimetry

Osiemnastolatka przygryzła wargę wiercąc się tym samym z ekscytacji. Chłopak sięgnął również po swój warkocz, i za obopólną zgodą złączył ich w tsaheylu



//

HEJ! Co myślicie to Kiri i o naszym wojowniku? Jak myślicie - to prawdziwa miłość? Czy może jednak część planu Acaira? 

Napiszcie również, czy chcecie by (tak jak to było zaproponowane nam w filmie) Lo'ak był z Tsireyą, czy może jednak popchać go w ramiona równie słodkiej Torry? Jesteście ciekawi konfrontacji rodzeństwa Kinnat? 

Chciałabym z ciekawości zobaczyć również wasze propozycje jakie byście mieli odnośnie jakiegoś wątku, czy byście chcieli bym coś szerzej rozpisała, ja oczywiście mam swoje plany dotyczące następnych rozdziałów (po których możecie mnie delikatnie mówiąc zabić), ale może dodam coś od was.. Kto wie..? 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top