Oł dens dens dens
Dazai – Chuu zatańczmy! *Pijany próbuje wyciągnąć Chuuye na parkiet*
Chuuya - *Niespotykanie nic nie pił* Nie. I jeszcze raz nie
Dazai - *Bierze go jak pannę młodą i zabiera na parkiet* Tańczmy Chuu Chuu
Chuuya – He?! Puść mnie idioto! Nie umiem tańczyć!
Dazai – Złap mnie za dłoń a ja cię poprowadzę *łapie go w tali prawą ręką, a lewą łapie jego dłoń*
Chuuya – Zabije cię... *Złapał jego ramię* Jeden jebany taniec. Jeden
*Kilka tańców później*
Dazai – Jeden taniec hmm?
Chuuya – Zamknij się... *Okazało się że umie tańczyć(ale i tak zaprzecza)*
Dazai – Jesteś taki uroczy Chuu *Zmusza Chuuye by ten zakręcił piruet* Jak baletnica
Chuuya – Jeszcze jedno słowo a przestanę tańczyć
Dazai – Każdy wie że tego nie zrobisz *Kpiarski uśmieszek*
Chuuya – Nie psuj tego po prostu! *Daje się prowadzić ruchom Dazaia* Gdzie się nauczyłeś tańczyć?
Dazai – Tajemnica~
Chuuya - *Przewraca oczami*
Dazai - *Podnosi Chuuyę lekko kręcąc piruety*
Chuuya – D-dazai?
Dazai – Co Chuu?
Chuuya – Wszyscy się na nas gapią... Nawet para młoda...
Dazai – I niech się gapią. A co Chuu zazdrosny?
Chuuya – Nie jestem zazdrosny!
Dazai – Yhm~ Ej nie patrzcie się! Nie widzieliście nigdy tańczącej pary?
Ludzie - *Odwracają wzrok i przestają nagrywać*
Dazai - *Uśmiech * Zadowolony Chuu Chuu?
Chuuya – T-tak...
*Dazai i Chuuya tańczyli dalej wśród weselnych hitów*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top