Zawieszam :((

Hej, wypadałoby jakiś wstęp napisać nie? No ale co tu mówić. Nie było mnie solidne parę miesięcy, zaczęłam tą książkę jeszcze przed covidem czaicie to? A teraz już rok wszyscy w domach siedzimy xD to naprawdę kupa czasu i szczerze mówiąc bardzo się do tej książki przywiązałam, może dlatego właśnie tak długo zwlekałam z napisaniem tego ogłoszenia.

Drugim powodem może też być to, że nie cierpię zostawiać rzeczy niedokończonych, a w szczególności książek (tak pisałam coś też przed tym kontem haha) i dlatego nie chciałam po prostu mówić, że koniec bo miałam nadzieję, że może coś jeszcze napiszę.

Mam tylko połowę rozdziału i nie idzie to dalej, prawda jest taka, że dużo rzeczy się zmieniło w moim życiu i Wattpad nie jara mnie już tak jak kiedyś. Normalnie to bym to po prostu zostawiła, ale to jak ta książka jest lubiana przez wielu ludzi mnie męczy po nocach tak szczerze x"d, nie chce żeby bez sensu czekali.

No i tak, na tą chwilę i pewnie długą chwilę, zawieszam tą książkę i mam nadzieję, że przestanie mi ona spędzać sen z oczu, ale żeby nie było że zostawiłam was na takim niefajnym rozdziale to tutaj dla wytrwałych i wyrozumiałych mam taki mały happy ending dla naszego kochanego Tenko :3
Kocham was bardzo wszystkich, dbajcie o siebie, noście maseczki ♡ enjoy



-Twoje włosy są naprawdę miękkie jak na kogoś kto o nie dba wiesz? Mówiłam Ci już o tym? – zapytałaś przeczesując dłonią przez jasne loki, były krótsze niż kiedyś, Tenko zaczął pozwalać Ci je podcinać od kiedy wspomniałaś, że wolałabyś widzieć jego twarz.

-Tak, mówiłaś to tyle razy, że mogłoby być to Twoje motto...poza tym nie mów, że nie dbam kiedy sama się do tego pchasz przy każdym prysznicu. – bez nawet chwili zawahania chłopak odparł i po tonie głosu już wiedziałaś, że się był z siebie dumny, nawet kiedy nie widziałaś jego twarzy gdy leżał na Twoich kolanach. Mogłaś za to zobaczyć jego dłonie, znacznie mniej suche i spierzchnięte, prawie że miękkie. Jeden z jego palców bezwiednie sunął po pierścionku jaki nosił, miałaś ten sam.

-To nie moja wina, że Twoje włosy są takie miłe w dotyku...cały z resztą jesteś – przesuwając ręką po jego odsłoniętym ramieniu nie mogłaś powstrzymać uśmiechu, który pojawił się na Twojej twarzy i, który tylko rozszerzył się kiedy zobaczyłaś jak czubki bladych uszu robią się delikatnie bardziej czerwone.

Ciche szepnięcie wystarczyło, żeby zwrócić uwagę Tenko wystarczająco, żeby sam obrócił się do Ciebie i pokazał tą uroczą zarumienioną twarz z lekkim grymasem niezadowolenia. Wiedziałaś dobrze, że to boczenie się nie było tak prawdziwe jakby tego chciał, bardziej spowodowane samymi Twoimi zaczepkami. Niemożliwe, że nawet po tym wszystkim on dalej był zawstydzony głupimi aluzjami, robiliście rzeczy znacznie bardziej zasługujące na taki rumieniec.

-Co? – zapytał w końcu chyba tylko bardziej naburmuszony przez Twój rozszerzający się uśmiech.

-Nic. – patrząc na niego wzrokiem pełnym miłości zastanawiałaś się jak udało Ci się znaleźć kogoś tak wspaniałego, szczęście chyba naprawdę musiało Cię kochać. Nie mogłaś sobie wyobrazić czy w życiu byłabyś szczęśliwsza z kimś innym, już tyle razem ze sobą byliście... – Całus?

-...Mhm...Kocham Cię, naprawdę...

Zdecydowałaś odpowiedzieć mu bez słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top