𝑷𝒂𝒓𝒕8 ♡︎
- No w końcu! Jedzenie stygnie już! Ile można na was czekać? Masakra... - westchnął Jin któremu włączył się najwyraźniej tryb matkowania, Nam stał za nim szepcąc, by aż tak nie krzyczał
- No, Woo widzę, że powoli idziesz drogą wujka Mina. Jaki z niego był Bad Boy w twoim wieku pff. - zaśmiał się Hoseok trzymając udo Yoongiego kurczowo jakby miał mu uciec
- Bez przesady, Hobi. Ja po prostu miałem w dupie szkołę. On powinien się uczyć, jest młody i ambitny. - spojrzał się na Hoseoka podejrzliwie, na co ten rozszerzył oczy i wymruczał ciche "No co?"
- Dobra, siadajcie i w końcu zjemy! - wybełkotał zdenerwowany Jin
><
On cały czas się na mnie patrzył. Czułem na sobie jego wzrok. Czułem jakby wszystkie moje wnętrzności zaczęły wirować niczym w pralce. Kęs mojego ulubionego dania który miałem w buzi nie smakował tak samo, miałem ochotę rzygać ze stresu. Idiota, działał na mnie tak... Inaczej. Widziałem jak się na mnie patrzy, żuł powoli swoją porcję rzucając mi skanujące mnie spojrzenie spod swoich czarnych długich rzęs. Wstałem powoli i podszedłem do Jungkooka od tyłu.
- Trochę źle się czuję... Dasz mi lek z apteczki, proszę? - szepnąłem mu na ucho
- Tak, oczywiście. - wstał od stołu - Zaraz wrócimy, jedzcie dalej. - wyjaśnił gapiom, którzy patrzyli się na nas
Odeszliśmy kilka kroków do łazienki, w której była główna apteczka z lekami. Wszedł do niej przedemną, ja wślizgując się szybko zamknąłem drzwi na zamek.
- Zabujałeś się w nim. - powiedział opierając się o kabinę prysznicową
- Co? O czym ty mówisz? - zmrużyłem oczy
- Widzę jak patrzysz na Jimina, nie jestem głupi. Do tego jak ostatnio budziłem cię na powtórkę krainy lodu gadałeś o nim przez sen prawie całując poduszkę. - zaśmiał się
( Cholerne gadanie przez sen. )
- Czyli już wiesz... Taehyung wie?
- Nie mówiłem mu, bo kosmita by zwariował. Ale mam już plan synu, o to się nie bój.
- Jaki plan? - spytałem niepewnie
- Zajebisty! - uśmiechnął się półgębkiem - Przygotuj się na świetną domówkę! Upijemy Jimina...
- Co będziesz z tego miał? Coś mi tu nie pasuję...
- To już nie twoja głowa w tym. Idziemy ogłosić nowinę. - wyszedł w pośpiechu z pomieszczenia
Podążyłem za nim.
- Wy wszyscy, jutro 20 tutaj. Będziemy świętować! - zawiwatował
- Z jakiej okazji? - spytał Hobi
- Umm... Z tego, że Wooyoung dołączył do naszej rodziny! - przysiadł do stołu
Nikt dalej nie ciągnął tematu, byli przyzwyczajeni do ciekawych pomysłów królika. Po 10 minutach Jimin zabrał głos.
- Jak tam twoje książki Woo? Zacząłeś już jakąś czytać? - zagadnął
- Idźcie na górę! Wooyoung pokażę ci jak fajnie wyglądają jego półki. No już już, idzcie! - przerwał Jungkook zadowolony z siebie
Poszliśmy na górę, prawie wygonieni z jadalni. Jimin usiadł po turecku na moim łóżku czekając aż zacznę mu pokazywać moją kolekcję, patrzył na każdy mój ruch.
- Więc tak, na tej półce są wszystkie powieści które mają kilka tomów. Tutaj, mam wszystkie twoje polecajki! - wskazałem na półkę na wysokości mojej głowy, a ten uśmiechnął się - Na dole są wszystkie pozostałe i te które planuję przeczytać najszybciej. Zacząłem czytać twoją ulubioną książkę, jest naprawdę bardzo ciekawa.
- Tą o epoce wiktoriańskiej?
-Tak, właśnie tą. - uśmiechnąłem się
Przyłapałem samego siebie na za długie wpatrywanie się w usta starszego, połyskiwały się pewnie przez jakąś pomadkę. Na pewno były miękkie, byłem tego pewny. Szkoda że nigdy nie przyjdzie mi tego sprawdzić.
- Młody, wyglądasz na zmęczonego, zdrzemnij się, dużo dziś się stało to musiał być szok.
Martwił się o mnie?
- Powiesz im, że się zdrzemnąłem? - spytałem, bo nie chciało mi się już tam schodzić
- Oczywiście, odpoczywaj. Do jutra młody! - zmierzwił mi włosy i odszedł zamykając drzwi
Zgarnąłem koc z fotela i położyłem się na łóżku, powoli odpływając w stan ukojenia.
><
- Woo, pójdziesz ze mną na dół? - spytał otulając mnie ramieniem
- Po co?
- Chciałbym... Um... - zamyślił się - Obejrzeć film! - powiedział śpiewnie
- Jasne, czego tylko zechcesz.
Udaliśmy, się po schodach do piwnicy w której mieściła się mała sala kinowa. W ręku trzymał drinka z dużą zawartością alkoholu, jego dłoń była dość drobna. Gdy już siedzieliśmy na fotelach i wybieraliśmy film z kolekcji płyt poczułem jego dłoń na moim udzie. Ciarki momentalnie przeszły przez całe moje ciało.
- Może ten horror? - spytał niewinnie, jakby wcale nie przyprawiał mnie o jakiś zawał serca
- Tak, tak. Może... Yyy... Być. - wydukałem po cichu zmieszany
Odpalił płytę, wrócił na miejsce, jego ręka powróciła na moje udo. Pierwsze dwadzieścia minut minęło spokojnie. Po tym czasie, zaczął krążyć dłonią w górę i w dół. Gdyby można było opisać moje myśli w tamtej chwili określił bym to jako szum i tysiące kłębiących się znaków zapytania. Popatrzyłem na jego twarz, jego lekko różowe od alkoholu wargi były delikatnie rozchylone. Pyzate policzki tak jak zawsze okrągłe, oczy skierowane na ekran.
Odwrócił głowę w moją stronę.
- Czemu się tak patrzysz? Mam coś na twarzy? - zmarszczył brwi
- Nie. - odchrząknąłem
- Ten film jest przerażający. - podniósł oddzielający nasze fotele podłokietnik, dzięki czemu nie oddzielało nas zupełnie nic
Położył głowę na moją klatkę, nie protestowałem. Przecież podobał mi się.
Do końca filmu zostało nie długo, moje powieki prawie się przyklejały do siebie.
Poruszył się.
Podniósł głowę.
Złączył nasze usta, miałem rację.
Były miękkie, nawet bardzo. Smakował, alkoholem. Mocnym alkoholem, whiskey z barku Taehyung'a.
Położył swoje dłonie na moich policzkach.
Czułem jak rozpływałem się. Wszystko jakby się topiło.
Momentalnie straciłem uczucie drugich warg na tych swoich.
Wstałem do siadu. Za oknem było ciemno. Ostentacyjnie dotknąłem swoich ust.
To był sen.
Wcale nie pocałowałem Jimina...
___________________
~900 słów~
Czy królik
Pomorze Woo aby w oczach Jimina był kimś więcej niż synem znajomego za czasów młodości?
Daj znać w komentarzu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top