𝑷𝒂𝒓𝒕11 ♡︎🔞

- Proszę zjedz chociaż to, nie jadłeś prawie że nic od tamtego dnia... - stał nad jego łóżkiem błagając

- Nie jestem głodny - powiedziałem prawie że szeptem i odwróciłem się twarzą do ściany

- Ja wiem że ty i Tae teraz się nienawidzicie i widzę jak we dwójkę to znosicie ale no nie róbcie mi tego proszę! Jak ty chcesz iść do szkoły dzisiaj jak nie dasz rady prawie że wstać, a musisz iść bo to otwarcie nowej nie spalonej placówki. Wstawaj ogarnij się to ciebie podrzucę, nie możesz wiecznie się tym zamartwiać. Moje serce nie wytrzyma tak smutnego widoku ciebie.

Powoli wstałem i poszedłem do łazienki się przebrać, umyć twarz i rozczesać skołtunione włosy.

><

-Woo jak dobrze że jesteś! - Lindsey przywitała mnie z uśmiechem takim jak zawsze, czyli taki od którego bolała głowa

-Hej. - uciąłem krótko

Lekcje minęły tak jak zawsze. Mozolnie długo, nudząco i wcale nie interesująco. Poszedłem do szafki po buty by w końcu stąd wyjść.

Poprosiłem Jungkooka by dziś po mnie nie przyjeżdżał, potrzebowałem trochę samotności i świeżego powietrza.

Gdy próbowałem przekroczyć bramę ktoś złapał mnie za ramię.

Znów ona. Powoli wszystko co nie było nim mnie wkurwiało. Każde powiadomienie na telefonie które nie jest od niego, każdy nie jego dotyk.

- Czego?

- Woo chciałbyś może kiedyś gdzieś wyjść po lekcjach? - spytała, nie zrażona moim tonem

- Nie mam pojęcia. - czemu musiała się uwziąć akurat mnie?

- Ale dasz mi znać jak będziesz wiedział prawda? No bo wiesz bardzo- - przerwał jej dudniący w uszach krzyk

- Zostaw go! To jest pedalska kurwa! Jebać lgbt! - wykrzyczał jakiś chłopak ze starszej klasy

Miałem ochotę paść na zimny chodnik i wcale z niego nie wstawać. Nie dość że przechodzę przez takie pierdolone bagno to jeszcze każdy znów musi zaczynać. Nie wiedziałem co w tej sytuacji zrobić. Mój obszar widzenia przysłoniły łzy, słyszałem niemy krzyk poczułem też że Lindsey pocałowała mnie w policzek mówiąc "muszę iść, do zobaczenia Wooyoung". Czułem obrzydzenie i widziałem tego kogo najbardziej marzyłem zobaczyć. Stał tam i patrzył się niemo. Źle odebrał gest dziewczyny, wiedziałem to.

- Jimin to ty, w końcu jesteś! Nawet nie wiesz jak tęskniłem! - przybliżałem się do niego, a on coraz bardziej cofał się zniesmaczony - Co się dzieję, co zrobiłem?

- Nie udawaj, że nie wiesz. - warknął wściekle - Chciałem cię kurwa zabrać do zoo. Byś mógł odpocząć od tego całego chujostwa! A ty spotykasz się z jakimś babsztylem? To nie ty mówiłeś jak bardzo cierpisz przez to że nie możemy się spotykać? Jebany frajer! A ja uwierzyłem we wszystko o czym gadasz! Jak mogłeś?

- Ale, ja.... Daj mi to wyjaśnić ale chociaż nie tutaj proszę!

- Daję ci ostatnią szansę, ale tylko dlatego że zależy mi na tobie w chuj rozumiesz? Jedziemy do mojego mieszkania i tam mi wszystko wyjaśnisz.

- Dziękuję Jimin... - kiwnął głową bym poszedł za nim

Doszliśmy do najładniejszego auta jakie widziałem, było czarne i wypasione. Wpakowaliśmy się do niego. Okazało się że jego dom jest 25 minut drogi stąd, w samochodzie panowała cisza. Jimin westchnął i wziął telefon do ręki. Po chwili z głośników dudniły rytmy jednej z piosenek chase atlantic.

"Tell me what it is you wanna know
Finish up the bottle then we'll go, babe
Waste a little money on some blow
She said, "Won't you have a little?", I said, "No way""

Jego palce pomiędzy moimi włosami.

"I don't know if you already know how
But girl, I got the feeling that you know now
You're buried in the pillow, yeah you're so loud
But I'm about to show you, baby, slow down"

Jego oczy rozszerzające się i czarne tęczówki.

"Push a little further on the edge
Crawl a little further on the bed, babe
I'm burning up, yeah, all I see is red
She said, "Fuck me like I'm famous", I said, "Okay""

- Propozycja? - spojrzałem na niego

- Co? - spytał skonsternowany

- Już nieważne.

- Dobra wysiadaj! Jesteśmy.

Weszliśmy do dość dużego jak na pensje bibliotekarza mieszkania. Poszliśmy do kuchni. Nalał nam wody i zaczęliśmy...

- Więc tak jakby... Nie wiem od czego... Zacząć.

- Jest coś pomiędzy tobą a tą laską?

- Nie! Mówiłem ci, naprawdę.

- Tia...

- Czemu mi nie wierzysz? - podniosłem głos

- Bo już nie wiem co mam robič! Zadurzyłem się w jebanym 16 latku, który teraz ma zakaz zbliżania się do mnie a stoi obok mnie!

- Zależy mi kurwa na tobie!

- Tak? To mi w końcu to pokaż! - zbliżył się do mnie krzycząc - Bo tego nie wi-- - przycisnąłem moje usta do jego

Brakowało mi tego uczucia, pogłębił gest. Przycisnąłem go do blatu, a on cicho zamruczał. Podniosłem go tak by mógł usiąść na blacie. Wtedy był podobnego wzrostu co ja.

Poczułem na skraju koszulki jego palce zaczynające zdejmować mi ją. Nie do końca byłem świadomy tego co się dzieję ale podobało mi się to. I to w chuj.

Nawet nie wiem kiedy wszystkie nasze ubrania oprócz bokserek znalazły się na podłodze. Podniosłem Jimina z blatu i zacząłem szukać jego sypialni. Pierwsze drzwi: łazienka; drugie drzwi: schowek.

- Kurwa Jimin gdzie ty śpisz! - podirytowany czułem jak odkleja usta od mojej szyi by powiedzieć cokolwiek

- Idź prosto, pierwsze drzwi po prawo! Tylko szybciej, długo nie wytrzymam!

Po chwili zawisłem już nad nim, gdy on próbował ściągnąć ostatnią rzecz którą miałem na sobie. Pomogłem mu by po chwili pozbyć się również zbędnych rzeczy na jego ciele.

Zjechałem ustami niżej na szyję, by potem zassać się na niej. On jęknął miękko i cicho.

- Nienawidzę cię! - powiedziałem na bezdechu, gdy już miałem w niego wejść

- Pokaż mi to! - dał mi wyzwanie i dokładnie wiedziałem co ma na myśli; jak ja go cholernie kocham japierdole

Najpierw zacząłem powoli, by potem zacząć przyspieszać coraz bardziej i mocniej.

- Wooyou~ - nie dokończył ponieważ spazm rozkoszy rozległ się po jego ciele - Kocham cię kurwa! - wyjęczał prawie że krzycząc

- Ja ciebie też Jimin! Tak kurwa bardzo! - zwolniłem by dać mu polecenie; pochyliłem się by moje usta były jak najbliżej jego ucha, podczas gdy słyszałem jego przeciągłe małe jęki - Teraz kochanie bądź tak grzeczny i odwróć się.

Zrobił to co mu kazałem wcale nie wypuszczając mnie z niego. Oparł się na rękach, a ja widziałem kątem oka jego piękny tatuaż.

Pogłębiłem moje ruchy, on się do niech przystosował i poruszał się tak bym mocniej się w niego wbijał.

- Pięknie sobie radzisz Chim. Umiesz krzyczeć głośniej? Pozwól mi cię usłyszeć! - mówiłem z zaciśniętymi zębami ciągle przyspieszając ruchy z każdym wypowiedzianym zdaniem - Pozwól by usłyszał cię cały Seoul, dasz radę Chim.

- Woo proszę!

- Błagaj! - złapałem jedną ręką jego brodę i policzki

- Błagam! Szybciej!

Czułem jak powoli zaciska się na moim przyrodzeniu.

Nie dałem mu tej satysfakcji, wyszedłem z niego, a on obrócił się momentalnie. Zszedł z łóżka i uklękł pomiędzy moimi nogami. Dreszcz przeszedł moje ciało wraz z pierwszym zetknięciem jego języka z moim penisem.

Robił to najbardziej wolno jak tylko się dało; specjalnie by wywołać u mnie gniew. Ciche jęki wydostawały się z moich ust, a dłonie zaciskały się na prześcieradle.

Patrzył mi się w oczy, podobało mi się to. Nie wiem gdzie w tej małej buźce mieścił wszystkie centymetry.

- Robisz to specjalnie~ - nie dał mi dokończyć; zaczął krążyć językiem na około a jego małe niegdyś słodkie ręce zaciskały się na moich udach

Przejechał językiem całą długość nie zrywając na ani chwilę kontaktu wzrokowego.

- Chim, nie wytrzymam długo. - wysapałem

On jakby nigdy nic wstał pchnął mnie na dalszą część łóżka by swobodnie usiąść na mnie okrakiem.

Nie wiem czym zasłużyłem na ten widok, Jimin od początku był tak cholernie seksowny. Nawet w okularach przekładając książki. A teraz gdy ujeżdżał go jęcząc przeciągle nie dałoby się powiedzieć nic innego niż: o kurwa.

Gdy już obaj skończyliśmy po prostu położył się obok mnie wtulając się w mój bok.

- Cholernie tęskniłem Chim. - popatrzyłem się na niego a on uśmiechnął się i poczerwieniał na policzkach

Jarał mnie w chuj, raz niesamowicie odważny, niemalże kilka minut później czerwieni się po takich słowach.

- Mogę ci coś powiedzieć w sekrecie? - zbliżyłem się do niego a on cicho mruknął z aprobatą - Cholernie podoba mi się jak jęczysz. - powiedziałem pół szeptem

- A mi podoba się to jak mnie pieprzysz. - uśmiechnął się szyderczo

- Kurwa jak ja się tobą jaram, japierdole~

_________________________

"pozwól by usłyszał cię cały seoul"

Weźcie oagarnijcie se to XD:

(𝑃𝑒𝑟𝑠𝑝𝑒𝑘𝑡𝑦𝑤𝑎 𝑇𝑎𝑒ℎ𝑦𝑢𝑛𝑔𝑎)

- Jungkook zastanawia mnie co robi teraz Wooyoung, trochę mi smutno że się do siebie nie odzywamy - powiedziałem leżąc na kanapie przed telewizorem w między czasie podpierdalając mu chipsy.

- Nie przejmuj s-

- Woo proszę, szybciej, aah!!!!!!

- CO DO KURWY





                    (Wzruszyłam się)

Rekord chyba bo: 1388 słów.🎉🥳

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top