rozdział 5/ Edele i życie

przeszłość Edele

Edele odkąd się urodziła, była traktowana jakby była śmieciem, ale mimo to zawsze ją podziwiałam, ponieważ mimo, że cierpiała i tak zawszę się uśmiechała. Ja bym tak nie potrafiła, w sumie ja wogóle rzadko się uśmiecham, a ona zawsze się uśmiechała nie zależnie od sytuacji. Zawsze gdy się jej pytałam dlaczego się uśmiecha odpowiadała, że należy bronić się uśmiechem, atakować ciszą i zabijać obojętniścią. Edele naprawdę robiła tak jak mówiła. Zawsze się uśmiechała, atakowała ciszą, przez co nikt nie potrafił przewidzieć jej ruchów oraz zabijała obojętnością-nikt nie wiedział kiedy zada ostateczny cios. Edele miała piękny głos, gdy nie walczyła obserwowała walkę i śpiewała, przez co osoby, po której stronie była dzięki jej śpiewu rany się goiły, wszystkim oprócz mnie...

Edele ma śnieżno-białe włosy i srebrne oczy. Posiada ona także lekkie rysy twarzy. Ma mały nosek oraz jasną karnację ciała. Ma ona 163 cm wzrostu.

Edele wszystko co miała zawsze komuś oddawała, wszystko, wiele osób zawdzięczało jej życie, wszędzie gdzie szła dawała życie, a jej głos był jak kołysanka, wiele osób nie wiedziało, że jest ona demonem czystej krwii, demonem życia.

4 dni później
Szłam wraz z Edele przez ciemny las, zabijałyśmy demony. Po kilku minutach usłyszeliśmy głos Zenitsu.
Poszłyśmy sprawdzić co się dzieje.

-Zenitsu uspokój się-mówił Tanjiro
-Ja tam nie chcę!!!

Ujrzałyśmy Zeintsu, Tanjiro i Inosuke stojącymi przed górą, nagle z góry wyskoczył jakiś inny zabójcą demonów był cały pokaleczony... krzyczał żeby mu pomóc ale nici, na których był przywiązany wciągły go z powrotem do lasu.

Miałyśmy nie wchodzić do tego lasu, ale weszłyśmy, ponieważ wyczułyśmy demona czystej krwii.  Szłyśmy spokojnie do czasu.
Po kilku minutach zaatakował nas demon. Był ohydny, ale to nie to nas martwiło, martwił nas fakt, że smok śmierci nie panował nad sobą, jakby ktoś lub coś zawładnęło jego umysłem. Podzieliłyśmy się Edele miała się zająć smokiem, a ja demonami. Gdy zbliżyłam się do demona, jego aura nagle się zmieniła, zmieniła się tak mocno, że nawet pokryła całą górę.

-oddech demona, forma pierwsza, miecz demona!- wachlarzem odcięłam głowę demonowi, ale szybko pojawiły się inne, było ich około czterech.
-oddech demona, forma trzecia, spiralna śmierć!-odcięłam głowy kolejnym dwóm demonom, zostały mi tylko dwa.

Edele pov
O Mój Bosheeee. Dlaczego ty Zamareto? Mój przyjacielu, nie pozwolę aby ktoś cię skrzywdził! Skupiłam się na mojej aurze. mój wygląd troszkę się zmienił na plecach miałam piękne skrzydła, a moje ubranie zmieniło się w Piękną suknię z jedwabiu i innego materiału na końcach były naszywane kwiaty białe i błękitne, nad moją głową pojawiło się coś w rodzaju korony z kwiatów.
-ZAMERETO OTRZĄŚNIJ SIĘ!- mówiąc to z za moich pleców wyłonił się identyczny smok tylko, że biały. Czekał na moje rozkazy.
-za...... bij ....... go-powiedziałam że łzami w oczach, biegliśmy smok od razu ruszył do ataku.

Zamareto jest czarnym smokiem z długim czarnym ogonem. Wyglądem przypomina chińskiego Smoka. Ma on także duże skrzydła pokryte czymś na wzór piór. Ma złote oczy.

Rissare jest srebrnym chińskim smokiem. Ma długie "wąsy" oraz "grzywę". Posiada on rogi, a oczy Ma koloru błękitnego.

(Sorry jeżeli ktoś nie zrozumiał tego opisu)

Alaya pov
Patrzyłam jak Edele załamana, każe zabić Zamareto. Dobrze wiedziała, że to jedyne wyjście aby smok wrócił do siebie, a nikt inny nie mógłbtego dokonać niż ona, Zamareto jest smokiem śmierci, a biały smok to Rissare jest smokiem życia, żaden z tych dwóch smoków nie mógłby żyć bez drugiego, są to smoki ściśle ze sobą związane i nawet jak tego nie widać gdy jeden z nich cierpi to cierpi też drugi. Wierzyłam w Edele, wierzyłam, że da sobie radę.

-oddech demona, forma dziesiąta, smok duszy!- odciełam głowy ostatnim demonom.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top