rozdział 10/ Czas na odpoczynek!

Wraz z Edele poszłyśmy do Shinbou. Po drodze rozmawiałyśmy dużo o Kokoshibo. Shinobu, jak zawsze siedziała na dachu motylej rezydencji.

-Heja Shinobu-przywwitałam się
-Hejka Co tutaj robicie?
-Nie mamy co robić, więc przyszłyśmy odwiedzić naszą przyjaciółkę
- jestem waszą przyjaciółką?
-tak-uśmiechnęłam się
-miło mi, że mnie za taką uważacie
-spoczko, to co porobimy? -zapytałam
-możemy się przejść jak chcecie
-oki
-a tak w ogóle, to mogę się zwracać do was po imieniu ?
-jasne

Gdy weszłyśmy do miasta Edele zachwycała się wszystkim co widziała, nawet ogrodzeniem.  Stwierdziłyśmy, że pójdziemy do lasu, może znajdziemy jakieś demony, a Edele się uspokoi.

-Hej, Shinbou jakiego demona nienawidzisz ? -nagle zapytała Edele
-Tego co zabił moją siostrę
-Czyli Douma, wyższy drugi księżyc
-jeszcze go zabiję-Shinbou mówiła bardzo spokojnie i jak zawsze miała ten swój fałszywy uśmiech na twarzy
- Hejjjjjjj Shinbou powinnaś zamienić ten swój fałszywy uśmiech w prawdziwy-zaśmiała się Edele
-tak to prawda-przyznałam rację Edele
-jesteście bardzo miłe
-tak to już bywa hihi-zaśmiała się Edele

Chciałyśmy już wracać do motylej rezydencji, ale wyczułyśmy kilka demonów i postanowiłyśmy to sprawdzić.

Gdy dotarłyśmy na miejsce Edele stwierdziła, że to nie jest jej walka, po czym wlazła na drzewo i zaczęła sobie śpiewać.

Tymczasem my musiałyśmy walczyć, dokładniej mówiąc ja się bawiłam haha. To były zwykłe demony, więc rozprawiłyśmy się z nimi w pięć minut.

Odprowadziłyśmy Shinobu do motylej rezydencji, pożegnałyśmy się i każda z nas poszła w swoją stronę.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Dzisiaj taki krótki rozdzialik, Papatki w następnych ☆

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top