EG - wrażenia/opinie (spojlerowo)

•Komentujcie•
Z chęcią poczytam co wy o tym wszystkim sądzicie.

Co mi się najbardziej podobało:

° Fakt, że to Sam zamiast Bucka dostał tarczę kapitana Ameryki. Mam świadomość, że niektórym dosyć bardzo to nie pasowało, ale jak dla mnie dużo lepiej, że to włamanie Falcon ją dostał, a nie Bucky.

° To w jaki sposób zginął Tony. Nie zrozumcie mnie źle sama jego smierć złamała mi serce i przyprawiła mnie o płacz, ale od samego początku jakiś głos gdzieś z tylu głowy mówił mi, ze smierć Tony'ego jest praktycznie pewna.
Przygotowując się na to mentalnie chciałam chociaż żeby jego smierć była prawdziwe bohaterska. I taka była.

° To. Jak. Kapitan. Podniósł. Młot. Thora. Serio, jak to się stało cała sala zaczęła klaskać, a chłopak siedzący obok mnie tak się wczuł, że zaczął podskakiwać.

° To, że Kapitan Marvel nie pokonała samodzielnie Thanosa, tylko w tym pomagała. Kocham ją jako postać, ale tutaj chciałam żeby ważniejsza role odgrywała stara szóstka i tak się stało.

° Moment kiedy Carol wzięła rękawice od Petera i nagle pojawiły się wszystkie żeńskie bohaterki aby jej pomóc. Miałam łzy w oczach. (Z jednej strony spowodowało je szczęście i duma, a z drugiej smutek, ponieważ nie było tam Natashy, co trochę złamało mi serce).

° Moment kiedy Tony wziął z półki zdjęcie Petera i samo spojrzenie na chłopca sprawiło, że postanowił spróbować z wymiarem kwantowym. (Jedna z moich fav scen, pokazuje jak Tony'emu zależało na chłopcu).

° Pepper jako IronLady. Nigdy nie byłam wielką fanka jej postaci, ale kiedy zobaczyłam ją w tym stroju na ekranie zaczekam wewnętrznie piszczeć.

° TO ŻE WALKIRIA ZOSTAŁA WŁADCZYNIĄ ASGARDU (a właściwe Asgardczyków). Kolejna święta postać, której było na razie strasznie mało w MCU, ale ta decyzja Thora utwierdza mnie w przekonaniu, że dostanie ona jeszcze dużo czasu na ekranie.

° To, że Thor został pokazany tutaj od takiej bardzo ludzkiej strony. W pierwszej i drugiej części Thora nie za bardzo przepadałam za postacią Boga piorunów, ale w trzeciej części zyskał bardzo dużo w moich oczach, a mimo ze w tej czwartek części jego postać powierzchownie ro jeden wielki mem, to w paru scenach widać, ze tak naprawdę to bardzo tragiczna postać, która nie potrafi się pozbierać po własnej tragedii i musi przepracować wiele traum.

° Relacja Clinta z Nat to złoto i diamenty. Kochali nawzajem i nawet nie jestem pewna czy to do kona była miłość platoniczna, szczególnie ze strony Natashy. Ich rozmowa przed zdobyciem przez Clinta kamienia była przepiękna, a to jak Nat oddała za Hawkeya życie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to jeden z moich ulubionych duetów.

° Przytulas Tony'ego i Petera. Ja nie muszę tutaj niczego tłumaczyć, to się rozumie samo przez siebie.

° To, że Steve zamiast wrócić to teraźniejszości postanowił zostać z Peggy. Zasługiwał na to żeby być z nią szczęśliwy.

° To, że Nebula nie zawahała się zastrzelić dawnej siebie, kiedy jej młodsza wersja celowała w Gamorę. Moim zdaniem pokazuje to, że ona naprawdę się zmieniła i nie jest dumna z tego kim była.

° Nowa fryzura Carol. Serio, w krótkich włosach podoba mi się jeszcze bardziej.

° Relacja Kapitana i Starka. Widać ma przestrzeni filmu jak od nowa nawiązują swoją przerwaną przyjaźń, co widać bardzo na etapie próby odzyskania Tesseractu razem z Ant-manem.

° Córka Tony'ego. Ona jest przeurocza *-* i nie mogę się doczekać kolejnych filmów z jej udziałem. Jej relacja z Peterem mogłaby być przepiękna.

° Obecność Harleya na pogrzebie. Kiedy go zobaczyłam na początku nie skapnełam się, że to on, ale później dopadła mnie nostalgia. Już nigdy nie zobaczymy solowego filmu z Iron Manem ;—-;.

° Moment kiedy w Thora walną piorun i nagle zmieniła mu się fryzura. Wyglądał jak Jezus.

° Kiedy zobaczyłam Tony'ego ze wszystkimi kamieniami nieskończoności czułam się jak dumna matka (idk why). Miałam wtedy takie: jeśli ktoś jeszcze mi powie ze on niech jest najsilniejszym Avenerem to kurwa nie walczy ze mną.

° Masa nawiązań do popkultury, szczególnie przed pierwszą próbną podróżą w czasie.

Co mnie zawiodło (tego będzie bardzo mało):

° Jak dla mnie smierć Nat nie została wystarczająco uhonorowana. Tony miał pogrzeb na który wszyscy przyszli, a Natasha nawet nie została tam wspomniana. Tylko później przed ostatnią podróżą w czasie Steve'a Bruce o niej wspomniał, ale jak dla mnie zasługiwała ona na coś więcej.

° Chciałabym więcej momentów Petera i Tony'ego. Może i to nie jest rzecz, która mnie zawiodła, ale za to mój kaprys XD.

° Chciałam na ekranie więcej Walkirii, ale wsm koniec końców fakt ze została władczynią asgardczykow trochę wynagrodził mi jej dosyć ograniczony czas na ekranie.

° Tony nie powiedział Peterowi, że jest z niego dumny ;——-;. Nie mogę przeżyć tego, ze Pete już nigdy tego od niego nie usłyszy.

° Brak sceny po napisach, ja wiem że nie byłoby co tam pokazywać, ale te sceny to zawsze była taka nadzieja, że może jednak będzie lepiej.

I to chyba tyle XD.

Wgl taka dziewczyna co siedziała pare fotelik dalej ode mnie na seansie, na końcu napisów jak pojawiło się logo Marvela pstryknęła palcami XDD.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top